English is fun!

Dziś nasza nowa autorka przedstawia swoje pomysły na uatrakcyjnienie zajęć języka angielskiego w klasach I-III. Nic tak nie motywuje jak uświadamianie użyteczności wiedzy!

Pierwszą część artykułu znajdą Państwo tutaj.

 Z kreatywnością jest duży problem. W niektórych środowiskach rodzinnych dzieci są pozbawiane całkowicie umiejętności radzenia sobie w różnych sytuacjach i często wykazują brak wyobraźni. Dlatego na lekcjach staram się „uruchomić” myślenie przez tworzenie.

Przykład: projekt – piknik nad jeziorem (II klasa). Mamy zrobione samodzielnie słowniczki, zawierające słownictwo związane z tematyką projektu, słówka są tez w podręczniku i w zeszytach ćwiczeń. Każda rzecz na rysunku jest opisana pod względem koloru i ilości (słownictwo: członkowie rodziny, zwierzęta, produkty żywnościowe, cyfry, elementy natury). Gdy uczniowie przystępują do projektu po raz pierwszy, początek jest zawsze taki sam. Mało kto zabiera się do pracy, większość czeka, aż mu się powie, gdzie ma stać drzewo, gdzie ma leżeć kocyk lub pyta, czym ma narysować rysunek. Przy tworzeniu takich projektów uczniowie uczą się wyszukiwania informacji, samodzielności w doborze środków wyrazu, przy okazji utrwala się ortografia i słownictwo. 

Często zastanawiałam się jak zmotywować uczniów do rozmowy w języku angielskim, ponieważ zauważyłam, że udana konwersacja dodaje im pewności siebie. Pracowałam z klasami I-III, za pomocą kart obrazkowych, nauczyłam uczniów około 50 słów (tematyka: zwierzęta, ubrania, produkty żywnościowe, przedmioty szkolne, zabawki i kolory). Klasa II znała już podwójną ilość słów z tego zakresu i słownictwo miała opanowane w stopniu bardzo dobrym. Klasa ta dostała pod opiekę uczniów klasy pierwszej – z zadaniem poćwiczenia i nauczenia „kupowania w sklepie”. Zabawa dla obydwu grup była przednia, dla mnie najprzyjemniejszy był moment, gdy pod koniec zajęć przychodzili starsi uczniowie i meldowali wykonanie zadania: „proszę pani, moi już umieją!”. Duma uczących i radość nauczonych – bezcenna!

Dużą frajdą była też nasza wycieczka do sklepu osiedlowego (wcześniej wszystko było ze sprzedawcą umówione) na zakupy w języku angielskim. Zdumiała mnie pewność siebie uczniów, zamawiali produkty w języku angielskim nie wstydząc się i nie obawiając się, że się ośmieszą. Pani sprzedawczyni nie znała języka angielskiego (ja byłam tłumaczem) lecz po którymś już kupującym zaczęła używać angielskiego słownictwa, żegnała się z nami już w języku angielskim. Tego rodzaju pozytywne emocje, frajda jaką mają uczniowie, nastawiają ich pozytywnie do przedmiotu oraz do nauczyciela i wpływają na nasze wzajemne relacje. Lekcje języka angielskiego kojarzą im się z czymś przyjemnym i ciekawym, z czymś, co mogą praktycznie wykorzystać, w dodatku nieźle sobie z tym radzą i ten fakt daje im dużą satysfakcję. Wykorzystałam też program „Skype” do praktyki języka angielskiego, chcąc uświadomić uczniom, że potrafią wypowiedzieć się w języku angielskim chociażby w kilku tematach (czas wolny, hobby, przyjaciele – byli do tego przygotowywani). Wiadomo, że nic tak nie skłania do mówienia jak rozmowa „na żywo”. Gdy uczniowie zostali przywitani przez studentkę z Hiszpanii na początku oniemieli, lecz gdy pokazała im przez okno swoje piękne miasteczko z palami nad morzem, jeden przez drugiego zasypywali ją pytaniami i sami odpowiadali na pytania wyszukując w pamięci potrzebne słowa i zwroty językowe. Jakże szczęśliwi i dumni byli z siebie po zakończeniu rozmowy i nie mogli się doczekać następnego spotkania. Pozytywne emocje jakie tu wystąpiły na pewno przysłużyły się do traktowania języka angielskiego nie jako przykrej konieczności.

Z chęcią tez przystali na pisanie kartek do osób zagranicą. Miło było patrzeć jak starają się ze słownikiem odczytać kartki, które nam przysłali korespondenci. Tak więc obserwując zachowania uczniów w różnych sytuacjach w powiązaniu z naszymi wzajemnymi relacjami, przekonałam się, że jakkolwiek uczniowie byliby krnąbrni i niechętni nauce, to zawsze każdy z nich pragnie akceptacji, odnalezienia w nich „ziarenka”, z którego może wykiełkować coś dobrego. Widziałam nie raz, że w ciepłym, przyjaznym klimacie naprawdę nie rokujące „ziarna”- zakiełkowały.

 Julita Gola: pracuję w szkolnictwie od 20 lat  z wykształcenia jestem filologiem klasycznym i angielskim pracuje w Szkole Podstawowej nr 12 w Grudziądzu

Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *