Język medialny – szansa czy zubożenie?

Jak media wpływają na codzienną komunikację młodego pokolenia. Czy eksperci słusznie biją na alarm? Na to i inne pytania odpowiada Jolanta Lamm.

Wracam szybkim podmiejskim pociągiem z pracy do Zürichu. W pociągu wszystkie siedzące miejsca są już zajęte, co oznacza tutaj, że w Szwajcarii rozpoczęła się właśnie godzina szczytu.

Obok, po drugiej stronie wąskiego korytarza, siedzi czwórka nastolatków, sądząc po ubiorze i wyglądzie nie mogą mieć więcej niż 15, 16 lat. Dwie dziewczyny zajęte rozmową zaglądają co chwilę do swoich iPhonὁw, piszą smsy, może „czatują“. Chłopcy, wyposażeni w niewielkie, płaskie tablety rozmawiają o ostatnim sprawdzianie z matematyki. Dyskutują, porównują  ze sobą wyniki zadaṅ, jeden z nich, niepewny czy dobrze rozwiązał zadanie googluje w Internecie przykłady podobnych zadaṅ, nie przerywając jednocześnie prowadzonej rozmowy. Dziewczyny zajęte wyraźnie ploteczkami, od czasu do czasu ze ṡmiechem pokazują sobie coṡ, co akurat znalazły w You Tubie. Słyszę okrzyki zdumionego podziwu :„krass“ „mega cool“.

Patrzę i podziwiam ich multitasking, ich podzielność uwagi, sprawność motoryczną pozwalającą im w błyskawicznym tempie, za pomocą kciuka pisać, sprawnie naciskając niewielkie przecież klawisze komórek.

Nowa, młoda generacja.

Siedząca przede mną, dużo chyba starsza ode mnie pani, spoglądająca również w ich stronę zwraca, z wyraźną dezaprobatą na twarzy, głowę w moim kierunku : „oni już bez tych komórek i laptopów to żyć nie potrafią” – mówi do mnie półgłosem.

Uśmiecham się przepraszająco i zakładając na uszy słuchawki, aby uniknąć, być może nieco kłopotliwej konwersacji, zaczynam poprawiać notatki o zaletach i wadach medialnych środków przekazu w wyjętym z plecaka notebooku.

Komunikowanie się via sms, email czy chat stało się w ostatnich czasach najpopularniejszą formą wymiany informacji.

W samej tylko Szwajcarii zostają dziennie wysyłane miliony smsὁw a z nimi, poza przekazem słownym również i zdjęcia, własnoręcznie nakręcane video czy muzyka.

Wysyłając wiadomości młodzi ludzie nie przestrzegają na ogół form gramatycznych, nie stosują zasad interpunkcji, i w ogóle chyba nie zawracają sobie głowy ortografią. Młodzież posługuje się w nich na ogół dialektem, wyraża swoje uczucia i emocje za pomocą symbolicznych znaczków ( : ), IoI) skraca długość wyrazów, stwarza neologizmy językowe, wyraża się w sposób tak malowniczy, jaki starszym generacjom był znany być może tylko z komiksów.

Równie popularne i przyjęte jest używanie dosadnych niekiedy sformułowań, że wymienię tylko te, w moim odczuciu „niewinne“ jak: „megageil“ lub“krass“ znaczących w zwyczajnym, polskim języku tyle co „super” lub „ nieprawdopodobne“.

(dla ciekawych załączam na końcu artykułu słownik).

W ten sposób nastolatki świadomie odgraniczają się od populacji dorosłych, podkreślając własną odrębność i indywidualność i demonstrując jednoczenie swoją przynależność do młodej, odrębnej generacji.

Dzięki temu rozwinął się w Szwajcarii nie tylko młodzieżowy język mówiony, ale również pisany, którego pomimo usilnych prób jezykoznawcὁw, w „dorosłym“ dialekcie szwajcarskim nie ma do tej pory.

Pewnego rodzaju wyzwaniem jest dla młodzieży umiejętność stosowania tego języka w odpowiednim kontekście społecznym, w szkole, w pracy, wobec osób starszych.

Nauczyciele i rodzice podkreślają, że młodzież musi wiedzieć, że w rozmowie z rodzicami i w ogóle z dorosłymi obowiązuje inny, dopasowany do konkretnej sytuacji język i że w szkolnych pracach nie powinno się pisać tak, jak w czacie używając sformułowań „volleasy“ czy „mega geil“, choćby już dlatego, że taki tekst może być dla dorosłych po prostu niezrozumiały…

Tymczasem przeprowadzone badania wykazały, ze nastolatki całkiem nieźle radzą sobie z dopasowaniem swojego stylu komunikacji zarówno do sytuacji szkolnych, jak i w komunikacji z osobami dorosłymi.

Pomimo wszystko, w szwajcarskiej prasie oraz w pismach fachowych podniosły się głosy, ostrzegające przed postępującym i wywołanym formą kultury komunikacji młodzieżowej, zachwaszczaniem i zubożaniem ojczystego języka.

 

Aby uspokoić wystraszonych rodziców i zaniepokojonych germanistów opublikowano niedawno w prasie wyniki badań przeprowadzonych na zürichskim Uniwersytecie na Wydziale Nauk Stosowanych.

Według tych reprezentatywnych studiów (badań) komunikacja młodzieży prowadzona przy użyciu cyfrowych mediów nie odbija się negatywnie w żadnym stopniu na jej ustnej ani pisemnej kompetencji językowej.

Prywatne esemesowanie, chatowanie i mailowanie nie ma żadnego negatywnego wpływu na poprawną znajomość gramatyki, interpunkcji czy ortografii u młodzieży i w żaden sposób nie zuboża  ich sposobu wyrażania się. Wręcz przeciwnie: komunikacja medialna rozpowszechniona wśród nastolatków przysłużyła się do powstania innowacyjnego i kreatywnego nowego języka młodej generacji. Wiele przemawia też za tym, że taki sposób porozumiewania się pomiędzy sobą jest w wielu wypadkach dla młodych ludzi pomocą w odnajdowaniu i kształtowaniu ich tożsamości.

I jeśli rzeczywiście, w jakimṡ stopniu zgodzilibyśmy się z krytycznymi uwagami dotyczącymi zubożenia języka, to moim zdaniem przyczyn tego fenomenu nie należy szukać w nowo powstałym młodzieżowym sposobie komunikowania się, lecz raczej w całym, współczesnym społeczeństwie niejednokrotnie zdominowanym i podlegającym wpływom grup politycznych, broniących interesów własnych i posługujących się medialnymi środkami przekazu.

Wracając do roli, jaką Internet i przekazy medialne pełnią obecnie w życiu przeciętnego, szwajcarskiego nastolatka należy przypomnieć, że media cyfrowe są już od dłuższego czasu stałą częścią programów nauczania we wszystkich szwajcarskich kantonach i zarówno notebooki, netbooki, tablety etc. są traktowane przez szkoły, jako nieodzowne narzędzia pracy. Przede wszystkim starsza młodzież korzysta regularnie w szkole z pomocy Internetu i komputera, młodsi, 13, 14 – letni używają ich w znacznie mniejszym stopniu, są jednak stopniowo do tego zachęcani i wprowadzani zarówno przez starszych kolegów, jak i przez nauczycieli.

W domach, przy odrabianiu lekcji czy też szukając wolnych miejsc na zaplanowane i obowiązujące w szwajcarskich szkołach praktyki, dwie trzecie młodzieży korzysta ze stron internetowych .

95 % szwajcarskich domów posiada już dostęp do Internetu  trzy czwarte wszystkich nastolatków posiada własny komputer z indywidualnym dostępem do Internetu.

Szwajcarskie nastolatki w przedziale wiekowym od 12 do 19 roku życia spędzają swój wolny czas najchętniej w towarzystwie komórki i Internetu, przedkładając ich zalety ponad pasywną konsumpcję telewizji.

Przywołane już badania Uniwersytetu Zürichskiego, pod nazwą James, przeprowadzone w 2010 r. wykazały, że najbardziej ulubionym zajęciem nastolatków w Internecie jest ich udział w serwisach społecznościowych. Większość nastolatków jest aktywnym członkiem jednego lub nawet kilku takich serwisów.

Wiodącym faworytem w tej dziedzinie jest jak na razie Facebook i Natlog, ale również mySpace czy Twitter są często odwiedzane i wykorzystywane do wysyłania wiadomości, nawiązywania nowych kontaktów, pielęgnowania istniejących już znajomości i przyjaźni, do wspólnego grania w gry elektroniczne, czy po prostu „czatowania“ ze znajomymi.

James Studie wykazały ponadto, że chociaż przeciętny nastolatek spędza w Internecie średnio godzinę dziennie, to nie zubaża to jego bezpośrednich kontaktów społecznych: nastolatki nadal spotykają się chętnie w klubach, na pogaduszkach, w studiach sportowych, podczas joggingu, uprawiają sport i uczestniczą w zabawach i grach grupowych.

Innymi słowy szwajcarskie nastolatki nadal spędzają swój wolny czas w bardzo zróżnicowany i bogaty sposób.

Aby posłużyć się konkretnymi liczbami z przeprowadzonych w Zürichu badaṅ, wymienię tylko niektóre z nich zachęcając jednocześnie czytelnika do lektury całego programu badawczego, który znajdziecie państwo w Internecie na  www.JAMES- STUDIE 2010

Streszczając:

92 procent wszystkich nastolatków między 12 a 19 rokiem życia używa codziennie lub kilkakrotnie w tygodniu telefonu komórkowego – wraz z wzrastającym wiekiem wzrasta również korzystanie z komórek

  • 89 procent korzysta codziennie lub kilka razy w tygodniu z Internetu
  • 80 procent codziennie lub kilka razy w tygodniu słucha muzyki z mp3
  • 36 procent gra codziennie lub kilka razy w tygodniu w komputerowe i/lub video gry, (tendencja do tego rodzaju spędzania wolnego czasu maleje wraz z rosnącym wiekiem użytkowników. Grami komputerowymi zainteresowani są częściej chłopcy niż dziewczynki)
  • 25 procent nakręca samodzielnie kilka razy w tygodniu własne cyfrowe filmy
  • 64 procent fotografuje za pomocą kamery cyfrowej lub za pomocą telefonu komórkowego
  • 30 procent ogląda codziennie lub kilka razy w tygodniu DVD i Video. Chłopcy częściej niż dziewczynki.

Moje notatki dotyczące nowych form komunikacji młodzieżowej dobiegają, podobnie jak i moja podróż, końca. Megafon pociągu zapowiada stację docelową. Starsza pani siedząca przede mną podrywa się z siedzenia i gorączkowo pakując swoje rzeczy do przepastnej torby pyta siedzącego obok niej, leciwego już jak ona sąsiada : „nie wie pan na jaki peron wjeżdżamy? Ja muszę się przesiąść na pociąg do Lucerny, z którego peronu odjeżdża???“.

Zanim jednak rozglądający się za konduktorem pasażer udzielił zdenerwowanej pani jakichkolwiek informacji młody człowiek, jeden z obserwowanej przeze mnie młodzieżowej grupki wystukał coṡ prędko na ekranie swojego tabletu i pokazując go grzecznie zaaferowanej pani informuje ją uprzejmie:

„Proszę Pani, nasz pociąg wjedzie na 5 peron. Stąd tylko dwa kroki do peronu 10 skąd odjeżdża za 10 min. pociąg do Lucerny. O, widzi pani – wskazuje na wyszukany na tablecie rozkład jazdy pociągów – ma pani jeszcze sporo czasu.”

Uśmiecham się pod nosem i pakuję do plecaka moje własne pomoce medialne.

Korespondent Edurady ze Szwajcarii

Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *