Porady dla leniwego polonisty.. czyli jak sprawdzać wypracowania

W ferworze przeglądania własnych zasobów nie poprzestałam na garderobie, ale przeanalizowałam stosowane metody, by częściej sięgać po te pozwalające pracować szybciej, sprawniej, efektywniej.

„Cała nasza cywilizacja jest dziełem lenistwa”
Leszek Kołakowski

W ofercie Eko-Turu od długiego czasu na liście hitów wysokie miejsce zajmuje autorskie szkolenie pani Karoliny Isio-Kurpińskiej zatytułowane „Poradnik leniwego nauczyciela…czyli jak sprawić, aby uczniowie nauczyli się więcej, podczas gdy Ty pracujesz mniej”. Prowokacyjny, przewrotny tytuł oraz treści szkolenia skutecznie skłaniają  do refleksji, jak sprawić, by zintensyfikować efektywność naszych działań z korzyścią dla siebie i naszych uczniów.

Faktycznie dobrze pojmowane lenistwo może być skutecznym motywatorem do działania, toż bezdyskusyjny autorytet – prof. Leszek Kołakowski zauważył „Cała nasza cywilizacja jest dziełem lenistwa”.

Wiosna sprzyja remanentom i nowym postanowieniom. Tak też w ferworze przeglądania własnych zasobów nie poprzestałam na garderobie i ogródku, ale też przeanalizowałam stosowane metody, by częściej sięgać po te pozwalające pracować szybciej, sprawniej, efektywniej…  

W pracy nauczyciela polonisty szczególnie praco- i czasochłonnym zadaniem jest sprawdzanie wypracowań. Czuję satysfakcję, gdy moi gimnazjaliści na widok zebranych poprzedniego dnia zeszytów z ich pracami pisemnymi pytają z niedowierzaniem „Wszystkie pani sprawdziła?”. Wiem jednak, że aby taki efekt osiągnąć i nie opłacić go wielogodzinnym ślęczeniem nad zeszytami, muszę prawidłowo zorganizować nie tylko pracę własną, ale przede wszystkim działania moich uczniów.

Wykorzystuję w tym celu założenia oceniania kształtującego.

Podając temat pracy dbam o sformułowanie w języku uczniów celu ich pracy. Dzięki temu rozumieją, jak ważna jest forma pracy i jak inne cele przyświecają redagowaniu rozprawki, sprawozdania czy charakterystyki.

Kolejnym elementem jest podanie, a potem systematyczne przypominanie, „nacobezu”, czyli wymagań. W praktyce mojej szkoły doskonale sprawdziło się posługiwanie przez polonistki uniwersalnymi pieczątkami, na których umieściłyśmy kryteria oceniania prac. Dla moich uczniów fakt systematycznego posługiwania się taką pieczątką jest informacją z uwagi na co ich praca zostanie oceniona i ile punktów mogą zdobyć za każdy element. Moje działanie jako nauczyciela sprawdzającego jest więc przewidywalne dla nich i ich rodziców, a dla mnie wystandaryzowane i wręcz odruchowe.

Posługiwanie się pieczątkami przyspiesza również redagowanie informacji zwrotnej, w której mogę odnieść się do kluczowych w danej sytuacji kwestii (tego, co jest ewidentnym sukcesem, nad czym i w jaki sposób uczeń powinien popracować).

Czasem sprawdzonej pracy nie opatruję pisemną informacją zwrotną, ale organizuję ćwiczenie polegające na odkodowaniu tej informacji na podstawie punktów przyznanych za treść, kompozycję poprawność stylistyczno-językową i zapis (ortografię i interpunkcję) i samodzielne określenie, co w odczuciu konkretnego ucznia jest sukcesem, a nad czym powinien dalej popracować. Taka aktywność uczniowska będąca samooceną sprzyja później uważniejszej analizie moich informacji zwrotnych.

Kolejnym sposobem na przyśpieszenie pracy jest ustalenie klasyfikacji i oznaczania błędów.

Za dobrą praktykę uważam również posługiwanie się podczas sprawdzania dwoma kolorami długopisów. Jednym kolorem zaznaczam błędy i usterki, drugim walory pracy.

Podczas sprawdzania prac składających się z części testowej i wypracowań, postępuję „taśmowo” sprawdzając określony typ zadania (np. testowe, potem krótkiej odpowiedzi, a wreszcie wypracowania). W ten sposób koncentruję się na sprawdzaniu konkretnej umiejętności uczniów. Efektem jest optymalizacja czasu i wzrost obiektywizmu. Nie ulegam „efektowi dobrej/złej” pracy wskazywanemu przez dydaktyków jako powód do chętniejszej liberalizacji naszych wymagań wobec danego ucznia. Nie pomyślę: „Tak ładnie sobie poradził z innymi zadaniami, to tu nie będę taka zasadnicza”. To metoda wypracowana podczas uczestnictwa w pracach egzaminatorów gimnazjalnych i maturalnych.

Ostatnim sprawdzonym w mojej praktyce działaniem, jest znalezienie najbardziej sprzyjającego miejsca i pory dnia dla jednak intensywnej i wymagającej koncentracji pracy, jaką jest korekta.

Może więc prowokacja tytułu szkolenia Karoliny to tylko pozór, może faktycznie warto zoptymalizować swoje działania, by „zasłużyć” na chwilę lenistwa i … satysfakcji, że kolejny raz sprawnie i szybko mogę przekazać informację zwrotną moim uczniom i oczekiwać, że równie szybko zastosują się do moich sugestii.

Nauczyciel powinien dostarczać dobrych wzorów swoim uczniom. Organizacja pracy własnej to kluczowa umiejętność, warto ją doskonalić i dzielić się dobrymi praktykami.

Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *