W czasach komputerów, laptopów, ipadów i PlayStation trudno jest zaproponować dzieciom atrakcyjną formę spędzania czasu, która nie będzie związana z wykorzystaniem technologii. Mamy sporo szczęścia – nasi synowie lubią czytać książki, jednak lektura nie sprzyja z kolei budowaniu bliskich relacji rodzinnych. Można oczywiście wspólnie obejrzeć dobry film w kinie lub w domu, ale ta rozrywka nie sprzyja rozmowom. Wolnych dni w okresie okołoświątecznym jest sporo, pogoda nie zachęca do wychodzenia na zewnątrz… Co robić, aby oderwać dzieci od ekranów i monitorów?
Naszą odpowiedzią, realizowaną konsekwentnie od kilku lat, są gry planszowe. To zaskakujące, jak szeroka jest oferta analogowych gier w naszym cyfrowym świecie. Znajdą się takie dla dużych i dla małych, dla wielbicieli historii, geografii i fantasy. Strategiczne, ekonomiczne, losowe… Kolorowy zawrót głowy. Dodatkowo każda wersja podstawowa gry może zostać uzupełniona o rozszerzenia, które ją uatrakcyjnią, utrudnią, przedłużą czas rozgrywki, pozwolą zaprosić więcej graczy. Jedyną wadą współczesnych planszówek są ceny –zazwyczaj dość wysokie (powyżej 100 złotych), co sprawia, że ich zakup rezerwujemy na „specjalne okazje”. Można to jednak potraktować jako zaletę – gdyby były tańsze, co powstrzymałoby nas przed kupowaniem kolejnych co tydzień? Gdzie to wszystko trzymać?
Nasz najnowszy, świąteczny nabytek to gra 7 Cudów Świata, której polska wersja została wydana przez REBEL.pl. Jest to gra strategiczna, w której uczestnicy rozbudowują swoje miasta i mieszczące się w nich Cuda Świata, zwiększają swoją potęgę militarną i ekonomiczną oraz inwestują w rozwój sztuki, nauki i sfery duchowej. Gra podzielona jest na trzy Ery, z których każda ma 6 tur. Jej wspaniałą zaletą jest fakt, że losy gry mogą zmienić się w każdej z er i do końca nie wiadomo, kto zostanie zwycięzcą, ponieważ na wygraną składa się bardzo wiele zmiennych.
Liczba graczy może wynosić od 2 do 7 osób (w dużej grupie rozgrywka staje się naprawdę emocjonująca). W każdej z tur gracze jednocześnie podejmują decyzje odnośnie swoich miast, co skraca czas rozgrywki i pozwala uniknąć nużącego oczekiwania na swoją kolej. Pierwsza rozgrywka, w której jeszcze zapoznawaliśmy się z regułami, trwała około 1,5 godziny – kiedy zasady stały się jasne, czteroosobowa rozgrywka zajmuje nam około 30-40 minut. Pozwala to na natychmiastową grę rewanżową, o co trudno w przypadku gier dłuższych, jak Osadnicy z Catanu – po dwóch godzinach grania zazwyczaj nie ma się ochoty na kolejną rozgrywkę.
Za co pokochaliśmy 7 Cudów Świata? Za wielość możliwości osiągnięcia wygranej (możliwe są różne strategie, w kolejnych rozgrywkach można je testować, uzupełniać lub zmieniać). Za dość proste zasady (kiedy się je pozna, stają się oczywiste, choć na początku wymagają starannego wczytania się w regulamin). Za możliwość zwiększania poziomu trudności. Za atrakcyjną formę wizualną. Za zmuszanie do myślenia, planowania i uważnego śledzenia posunięć przeciwników. Za zaoferowanie rozrywki, która jest atrakcyjna dla starszych i młodszych, pozwala pobyć razem, pogadać, pośmiać się i zrobić coś fajnego.
Komu możemy polecić 7 Cudów Świata? Rodzinom ze starszymi dziećmi. Dla maluszków jest to gra zbyt trudna, ale nastolatki odnajdą się w niej doskonale, niezależnie od płci. To również doskonały pomysł na spędzanie czasu podczas większych uroczystości rodzinnych – przy 7 Cudach Świata świetnie będą się bawić dziadkowie, rodzice i wnuki: nasza najciekawsza rozgrywka odbyła się z udziałem naszych dwóch synów, ich wujka i cioci oraz babci – no i dwojga rodziców. Było gorąco!
Teraz czekamy na kolejne okazje, aby dokupić rozszerzenia, wzbogacając 7 Cudów Świata o 7 światowych liderów i kolejne cuda. Czekamy też na ferie, aby urządzić rodzinny turniej!