Najbardziej chyba nurtującym społeczeństwo i szeroko dyskutowanym tematem zapalnym są w tej chwili problemy związane z migracją i państwem wielokulturowym, jakim stała się Szwajcaria.
Tradycyjne, monokulturowe szkolnictwo szwajcarskie, już od jakiegoś czasu zmaga się z problemem wielokulturowego nauczania.
Praca w klasach, do których większość uczniów wychowana została w krajach o odmiennej kulturze i nie włada językiem obowiązującym w poszczególnych kantonach, stała się dużo trudniejsza i wymaga coraz częściej zatrudniania nauczycieli z innym niż szwajcarskie zapleczem kulturowym. W szkolnictwie szwajcarskim programy nauczania były jak dotychczas nieprzystosowane do wymagań nauczania multikulturowego, a rozwiązanie tego problemu pozostawia się w wielu wypadkach nauczycielom, którzy w trakcie swojego dotychczasowego wykształcenia zawodowego nie zostali wystarczająco zapoznani z koncepcjami wielokulturowej pedagogiki.
Popularyzowane przez polityków i inne instytucje społeczne slogany i hasła „różnorodność kulturowa źródłem nowych możliwości” i „równość szans na wykształcenie dla każdego” są wprawdzie formułowane jako konkretne wymagania stawiane szkole, jednakże nie idzie za nimi dostateczne dofinansowanie i zapewnienie szkole w niezbędnych do tego środków.
Z tego rodzaju sprzecznościami spotykają się nauczyciele w swoim codziennym dniu pracy i postrzegają to często jako dodatkowe obciążenie, przerastające w swoim wymiarze pozytywne strony nauczania wielokulturowego…
Problemem szeroko dyskutowanym w prasie jest również coraz mniejszy i ciągle malejący procent zatrudnionych w szkolnictwie mężczyzn.
Jeszcze 100 lat temu zawód nauczyciela był zawodem typowo męskim. Dzisiaj nie tylko w przedszkolach i szkołach podstawowych, ale na wszystkich szczeblach nauczania uczą przede wszystkim kobiety. Ma to niewątpliwie związek ze zmianą tradycyjnego postrzegania społecznej roli kobiety w szwajcarskim społeczeństwie. Trudno tu jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy wzrost zatrudnienia kobiet w sektorze nauczania przyczynił się do obniżenia jego społecznego prestiżu. Zawód nauczyciela coraz bardziej staje się zawodem typowo opiekuńczym, nie przyczyniającym się bezpośrednio do zwiększenia zamożności i dobrobytu obywateli. Być może również odmienna socjalizacja obu płci prowadząca w mniemaniu opinii publicznej do kształtowania „typowo” kobiecych cech charakteru, takich jak wrażliwość i empatia, umiejętność komunikacji i adekwatnego wyrażania w niej uczuć w odczuciu wielu mężczyzn nie predysponuje ich do spełniania wymagań stawianych obecnie nauczycielom.
Innym powodem obniżenia prestiżu społecznego zawodu nauczyciela może być również zmiana relacji pokoleń, jaka ma miejsce w instytucjach szkolnych i w całym społeczeństwie.
Modernizacja i postęp naukowo-techniczny zmieniły dotychczasowe relacje pokoleń w dwojaki sposób. Z jednej strony pokolenie nauczających stało się z konieczności pokoleniem „wiecznych nastolatków” skazanych na nieustanne dokształcanie i „doganianie” szybko zmieniających się naukowych osiągnięć i wiedzy.
Z drugiej strony w dziedzinie komunikacji i informacji często właśnie to młoda generacja stała się tą bardziej kompetentna w wielu dziedzinach.
Podział ról na nauczających i nauczanych stał się przez to niejednoznaczny.
Być może również i to przyczyniło się do obniżenia autorytetu nauczycieli, którzy często nie potrafią dotrzymać kroku szybkiemu rozwojowi nowych technologii.
Z pewnością zmiana pokutującego dotychczas obrazu nauczyciela jako „wiecznie pouczającego mądrali“ stała się jednocześnie wyzwaniem do poznawania i rozwoju nowych metod i form nauczania.
Rozwój mediów oraz coraz to nowsze i nieustannie „ulepszane“ technologie informacji i komunikacji zmieniły diametralnie funkcje i zadania nauczycieli.
Nowe odkrycia naukowe i aktualizowany w ten sposób permanentnie zakres wiedzy ułatwiły młodej generacji, wzrastającej w epoce rozwoju elektroniki i technologicznych wynalazków szybszy i łatwiejszy dostęp do przekazywanych z ich pomocą informacji.
W związku z tym zastosowanie Internetu stało się niezbędne w procesie nauczania. Jednocześnie, inaczej niż miało to miejsce w tradycyjnych metodach nauczania, nauczyciele nie są często w stanie kontrolować, czego i jak uczą się ich wychowankowie. Szkoła i nauczyciele stanęli przed nowymi zadaniami kontroli aktualności przekazywanych treści nauczania i samego odbywającego się bez ingerencji nauczyciela procesu uczenia.
Powstaje pytanie, czy wraz z rozwojem wirtualnego zdobywania wiedzy funkcja i zawód nauczyciela stanie się zbędny, czy też może wręcz przeciwnie, jego rola zmieni się w kierunku osoby będącej partnerem ucznia w procesie nauczania, wspierającym go w selekcjonowaniu dostępnej mu wiedzy i jego osobistym doradcą w tej kwestii.
Przyszłość wyjaśni i zadecyduje, jak obok wspomaganego poprzez Internet nauczania, które może mieć tylko uzupełniający charakter, zostaną zdefiniowane zadania nauczyciela.
Należy podkreślić, że nie chodzi tu o objęte już programem nauczania metody sensownego i produktywnego posługiwania się środkami masowego przekazu oraz wykorzystywania go w procesie uczenia. (np. posługiwanie się tekstem, dźwiękiem i obrazem).
Skuteczność działania stała się wartością coraz bardziej cenioną w społeczeństwie. Toteż i zmiany dokonywane w szkolnictwie są argumentowane potrzebą zapewnienia jakości i efektywności procesu nauczania.
Badania naukowe oceniają wprawdzie zdumiewająco nisko wkład osób nauczających do wydajności i siły twórczej procesu nauczania. Jednocześnie politycy w szeroko zakrojonych dyskusjach podkreślają nieustannie odpowiedzialność jaką ponosi nauczyciel za wzrost produktywności nauczania.
Wysokie przekonanie nauczycieli o sprawowanej nad procesem nauczania kontroli społecznej może niewątpliwie wpłynąć na podwyższenie standardu i jakości nauczania, odciążyć nauczycieli i zapobiegać zjawisku burnoutu.
Odwrotnie jednak podobne przekonania i wymagania stawiane w tym zakresie szkole, ponawiane co jakiś czas i przeprowadzane z dużym nakładem finansowym ewaluacje i projekty mające na celu zweryfikowanie, poprawę i zagwarantowanie wysokiego standardu nauczania i przeprowadzane w konkretnych placówkach edukacyjnych mogą wywoływać u nauczycieli, stawiając ich w sytuacji egzaminacyjnej, poczucie braku zaufania we własne kompetencje i dodatkowe poczucie nadmiernie stawianych mu wymagań i przeciążenia pracą.
Coraz głośniejsze skargi nauczycieli na nawał pracy, na utrudnienia związane z całą gamą reformatorskich „ulepszeń”, na pewno nie przyczyniają się do poprawy społecznego statusu tego zawodu.
Ale są przecież wyrazem troski o dobro i przyszłość szwajcarskiej szkoły, a przede wszystkim młodego, przyszłego pokolenia.