Szkoły i placówki oświatowe, mimo ciągłego braku środków i nieustannego niedofinansowania, dokonują zakupów sprzętu, usług, prowadzą remonty, czy też drobne prace naprawcze w ramach skromnych budżetów. Część wydatków szkół realizowanych jest na mocy podpisanych z wykonawcami lub dostawcami umów. Zazwyczaj te umowy nie są zbyt skomplikowane, natomiast ich treść jest korzystna dla zamawiających szkół i placówek. Często w umowach zawarta jest klauzula o karach umownych na rzecz szkoły za niedotrzymanie terminu lub warunków umowy przez kontrahenta szkoły – stronę umowy. Ten zapis, dotyczący kar umownych, wymaga zwrócenia szczególnej uwagi ze strony dyrektora szkoły. Zdarza się, że treść umowy przewiduje kary umowne za niedotrzymanie warunków umowy w wysokości np. 0,001% wartości umowy za dzień opóźnienia – oznacza to, że mogą to być kary liczone (dosłownie !) w groszach.
Dyrektorzy zapominają o zapisach dotyczących kar umownych w swoich umowach, lub uważają, że nie warto domagać się wypłaty kar, których wysokość wydaje się nieznaczna. Czasem wartość koperty i znaczka pocztowego przekracza sumę kary umownej – dyrektorzy uznają, że nie warto dochodzić tak śmiesznych roszczeń.
Niestety – Ustawa z dnia 17 grudnia 2004 r. o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych w art. 5., jednoznacznie zobowiązuje dyrektora do dochodzenia wszelkich zobowiązań i należności wobec szkoły. Dyrektor nie może odstąpić od domagania się kary umownej ani jej umorzyć. Stanowiło by to naruszenie dyscypliny finansów publicznych – ustawa nie przewiduje uznaniowości w tym zakresie, nie przewiduje również możliwości umorzenia ze względu na niewielką sumę kary. Dyrektor szkoły powinien o tym pamiętać – naruszenie dyscypliny finansów publicznych jest czymś, na co dyrektor nie może sobie pozwolić. A przecież każdy dyrektor co pięć lat poddaje się kolejnej próbie podczas kolejnego konkursu …