Dziś jakby inaczej pachną i kawa inaczej smakuje. Czuje dziwny niepokój, myśli ma niespokojne….. bierze głęboki oddech, aby spróbować je poukładać.
Myśli o ludziach dla niej ważnych i o ich ogromnym wpływie na jej życie, na jej postrzeganie i przeżywanie świata. Uświadamia sobie, że takich ludzi w jej życiu było naprawdę dużo. Zostawili w jej sercu ważne blizny, którym w dużym stopniu zawdzięcza to, jaka jest.
Cząstka czyjegoś świata, czyjejś duszy, została w niej na zawsze i czegoś nauczyła.
Jest zdziwiona skąd właśnie dziś takie refleksje. Przecież każdego dnia
zastanawia się nad tysiącem różnych spraw, ale może niewiele razy myślała o tym, jaki wywiera wpływ na tych, których codziennie spotyka.
Może to zbliżające się święta, może to zapach ciasta rozpływający się po domu spowodował, że zatęskniła za ludźmi, których już w jej życiu nie ma.
A przecież spotkała ich mnóstwo. Jedni wywołali i obdarzyli ją niesamowitą energią, inni przeszli bezszelestnie i niezauważalnie. Pojawiali się w jej życiu i znikali… bo niektórych ludzi nie udało się zatrzymać. Wie, że tak naprawdę nie odeszli. Jedynie zostawili cząstkę siebie, w jej własnej duszy, odmienili ją bezpowrotnie… pozostali we wspomnieniach… więc są nadal obecni, są tylko – niewidzialni. Każdy poszedł dalej, ciągle spotykając na swej drodze mnóstwo nowych ludzi, nawiązując różne z nimi relacje, poprzez to ucząc się życia.
Wie, ze jest szczęściarą, bo dzisiejsze kontakty częściej są pozorne, porządkujące jej życie i już rzadziej rozwijające.
Żyje w świecie, w którym często nie ma miejsca na zastanowienie. Musi biec do przodu, żeby zdążyć za innymi.
Wie, że takich jak ona w dzisiejszym świecie jest bardzo dużo i tak jak ona tęsknią za prawdziwymi relacjami, za autentycznym byciem z drugim człowiekiem, gdzie nie trzeba grać ani udawać kogoś innego, Choć przez chwilę. Nie oczekuje tego w każdym momencie, ale w chwilach wyjątkowych, a może potrzebuje tworzyć takie chwile? Przecież wie, że dzisiaj o znajomość na krótką chwilę, na dzień, na noc – bardzo łatwo. Nikt wtedy nie spyta jej kim jest, czego pragnie, jakie ma marzenia.
Uspokaja ją na chwilę myśl, że w każdej chwili może zalogować się na jakimkolwiek portalu internetowym i zawrzeć mnóstwo nowych znajomości. Tylko czy te relacje będą dla niej prawdziwe? Czy kubek ciepłej kawy zastąpi jej ciepło i zrozumienie drugiego człowieka? Czy może funkcjonować tylko technicznie? Czy to ciepło które otrzymała ma jej już wystarczyć na zawsze?
Wzdryga się na samą myśl. Wie, że gra pozorów, nie zastąpi ciepła głosu i dotyku, tego intymnego bycia z drugim człowiekiem.
Bierze łyk kawy, już wie, że też jest niewidzialna, wie że musi pielęgnować świat niewidzialnych…. Po cichu uchyla drzwi do pokoju swojego dziecka, nie chce jej jeszcze obudzić. Uśmiecha się do siebie, wie, że wpływa na swoje dziecko, zanim jeszcze się obudzi….