Swoje uwagi zgłaszają także pracodawcy, którzy mają do czynienia z jeden strony z rozbuchanymi oczekiwaniami pracowników stawiających swoje pierwsze kroki w zawodzie , z drugiej zaś często doświadczają braku podstawowych kompetencji ze strony młodych pracowników.
Problem ten zauważają także dyrektorzy szkół i nauczyciele przyjmujący studentów na praktyki. Do nas zgłosiła się studentka matematyki, która nie potrafiła poprowadzić kompetentnie lekcji dla uczniów piątek klasy szkoły podstawowej – mówi w rozmowie z Eduradą jeden z doświadczonych pedagogów z radomskiej szkoły podstawowej. Znany mi jest także przypadek praktykantki, która prowadziła lekcję historii, odczytując na głos obszerne passusy z podręcznika – dodaje nauczycielka.
Sam jestem także wykładowcą akademickim na Uniwersytecie Warszawskim. Pamiętam studentkę czwartego roku polonistyki, która twierdziła, że dramatem powstałym w dwudziestoleciu międzywojennym są… Medaliony Zofii Nałkowskiej oraz Ludzie Bezdomni Stefana Żeromskiego, inna zaś pomyliła Śluby panieńskie Aleksandra Fredry ze… Ślubem Witolda Gombrowicza.
Poraża mnie nie tylko poziom studiów kierunkowych, ale także dość nonszalancki stosunek do specjalizacji nauczycielskiej. Absolwent kierunku nauczycielskiego nie ma dość wiedzy na temat realiów szkoły, obce mu są przepisy prawa oświatowego, zapewne niewiele wie o przeprowadzanych reformach.
Z tej sytuacji widać dwa wyjścia. Jedno doraźne – dyrektor szkoły zatrudniając nauczyciela do pracy w szkole winien zadbać szczególnie o jego ścieżkę rozwoju (szkolenia, kursy), drugie zaś głębsze – wywierać nacisk na władzę, by zmieniły prawo tak, żeby dyktat ilości przerodził się w troskę o jakość.
więcej…