Wśród nas jest wielu przywódców, którzy usiłują zmieniać świat. Mówiąc precyzyjnie, starają się dostosować do siebie otaczającą ich rzeczywistość. W jednym z poprzednich artykułów pisałem o liderowaniu. Poruszałem problemy związane z poziomami liderowania. Przypomnę, że kiedy lider jest na pierwszym poziomie, to jego misją jest potrzeba zmieniania innych. Ten najniższy poziom daje jednak mizerne efekty. Zmiany następują, ale są to zmiany tylko pozorne. Jeżeli w firmie mają nastąpić prawdziwe zmiany, liderzy muszą je zacząć od siebie. Ten, kto wie, jak trudno rozpocząć zmiany od siebie rozumie, przed jakim wyzwaniem znalazł się przywódca. Wiadomo przecież, że każda instytucja rozwija się i upada w zależności od przywództwa, a z pewnością nie od jego zwolenników.
Pewien mistyk w rozmowie z własnym wnukiem starał się podzielić prawdą, jaką odkrył pod koniec własnego życia:
– Wnuczku, kiedy byłem w Twoim wieku, chciałem zmieniać świat. Gdy osiągnąłem wiek, w którym jest Twój ojciec, a mój syn, zmieniałem naszą najbliższą rodzinę. Teraz, gdy jestem juz stary, widzę swoją głupotę. Zmieniałem innych, zamiast zmienić siebie.
Jeżeli chcesz być przywódcą, bądź ciągle otwarty na nowe idee. W dzisiejszym świecie niewyobrażalnych zmian i braku ciągłości, ta cecha powinna być dominująca u przywódców. Chcesz wiedzieć, jaka jest temperatura w Twojej firmie? Włóż termometr w usta swojego szefa. Żar i ogień do zmiany rodzi się w sercach naszych liderów. Tylko tacy liderzy mogą inicjować zmiany, wskazywać kierunek i sposoby jej realizacji. Przywódcy mają dwie cechy: sami dążą do czegoś i potrafią przekonać innych, by poszli w ich ślady. Prawdziwe zmiany następują dopiero wtedy, kiedy uda się liderowi zachęcić do nich jego zwolenników. Ludzie opierają się pomysłom, z którymi się nie identyfikują. Dlatego mądrzy liderzy włączają swoich zwolenników do zmian już na etapie tworzenia. W ten sposób przekazujemy im własność zmiany, a oni biorą za nią odpowiedzialność.
Ze zmianą wiąże się lęk przed niepowodzeniem. Bardzo często zaburza ona poczucie bezpieczeństwa. Ludzie nie zaakceptują zmiany, dopóki nie zobaczą korzyści z niej wynikających lub nie zrobią rachunku strat i zysków, jeżeli zmiana nie nastąpi. Chodzi tutaj o korzyści osobiste, a nie całej instytucji.
Żadna zmiana nie nastąpi, jeżeli nie zostaną spełnione dwa podstawowe warunki: techniczny, związany z daną zmianą oraz psychologiczny. Lider na pierwszym poziomie większą uwagę przywiązuje do aspektów technicznych. Np. uważa, że istotą danego projektu jest precyzyjne przygotowanie etapów wprowadzenia zamiany. Przywódca z trzeciego poziomu skupia się na aspektach psychologicznych, jednocześnie pamiętając również o aspektach technicznych. Np., w związku z tym ważne jest dla niego, aby przygotować ludzi do każdego etapu tej zmiany, nie pomijając sfery organizacyjnej projektu.
Dobry przywódca dba, aby osoby wpływowe popierały go na każdym etapie zmian, ponieważ one także mają własne lęki i mogą być pierwszymi hamulcowymi. Tak więc, Ci ludzie są dla lidera największym skarbem, a zarazem mogą być najgorszym niebezpieczeństwem. W tej przygodzie zmian bądź zawsze z nimi – jeżeli o nich zapomnisz, zahamują Twój rozwój, a w konsekwencji przyczynią się do zablokowania rozwoju Twojej firmy.
Nie należy zadawać pytania, czy powinniśmy być w ciągłym procesie zmian i traktować je jako stały element naszego życia, to jest oczywiste. Należy zadać inne pytanie: Kiedy wystartować? Twierdzę, że natychmiast. I jeszcze dodam, że na zmiany nigdy nie jest za późno.