Dziś wiemy, że to krzywdzący stereotyp. Jak więc uczyć uwzględniając płeć? Jak respektować różnicę między chłopcami i dziewczynkami, przy jednoczesnym zrozumieniu, że inność da się pogodzić z równością.
Biologiczne różnice między kobietami i mężczyznami są faktem. Od natury nie ma ucieczki. Pamiętajmy jednak, że dużą rolę w kształceniu odgrywa także tradycja i kultura, a także indywidualność wymykająca się wszelkim kategoryzacjom.
Bez wątpienia statystyczna dziewczynka będzie chętniej uczestniczyć w tych zadaniach, które wiążą się z dużymi kompetencjami społecznymi. Od lat siedemdziesiątych wiadomo, że kobietom bardziej zależy na utrzymaniu kontaktu oraz na intymności. Niewątpliwym atutem płci pięknej jest zdolność aktywnego słuchania, a także empatii. Amerykańska badaczka Robin Lakoff wykazała, że kobiety w rozmowie wykazują większe zrozumienie dla uczuć drugiej strony. Częściej niż mężczyźni przepraszają. Pamiętają o etykiecie. Z ust kobiety rzadziej usłyszymy polecenia; kobieta raczej powie, że jest jej zimno niż wprost poprosi o zamknięcie okna. Panie bardziej niż mężczyźni przywiązują wagę do kultury i poprawności językowej.
Badania robione już w dwudziestym pierwszym wieku wykazały, że mężczyzna może przyjąć „kobiecy” styl komunikowania się, kobieta zaś „męski”. Generalna tendencja zaś ujawnia się w różnych celach życiowych. Kobiety nastawione są raczej na współpracę, mężczyźni zaś na rywalizację, potwierdzenie swojego społecznego statusu. Pamiętać także należy, że kobiety mają bardziej rozwiniętą prawą półkulę mózgu, tę odpowiedzialną za intuicję, wyobraźnie, zdolności artystyczne, mężczyźni zaś logiczną i analityczną.
Dodać trzeba, że różnice między półkulami są nieco inne u kobiet, a nieco inne u mężczyzn. Psycholog Herbert Landsell zbadał skutki uszkodzeń mózgu. Okazało się, że mężczyźni z uszkodzoną lewą półkulą tracą prawie całkowicie zdolności językowe, naruszenia struktur mózgu po prawej stronie powodują zaś u panów trudności z orientacją przestrzenną. W grupie pań różnice nie były aż tak znaczące. Kobieta z uszkodzeniami lewej półkuli dalej zachowuje sprawność językową, nie traci także orientacji przestrzennej, kiedy prawa część jej mózgu nie działa „tak jak trzeba”. Stąd płynie wniosek, że kobiece mózgi są „bardziej rozproszone”, męskie zaś bardziej wyspecjalizowane.
Jak te informacje można wykorzystać w procesie nauczania? Po pierwsze nie można odpowiedzialnie twierdzić, że dziewczynki z definicji będą miały większe kłopoty z nauką matematyki, zaś chłopcy z językami obcymi. Możliwe jednak jest to, że obie płcie będą stawiały sobie inne życiowe cele. Chłopcy będą raczej dążyć do opanowania „twardych” umiejętności, zaś dziewczynkom będzie bardziej zależało na mistrzowskim opanowaniu kompetencji społecznych. Po drugie należy podczas lekcji wykorzystywać obie półkulę – intuicyjną i analityczną. Po trzecie warto odwoływać się do doświadczeń obu płci; raz obliczać siłę wytrzymałość materiałów budowlanych, raz zaś ilość materiału potrzebnego do uszycia spódnicy. Na koniec warto upewnić się, czy nie działamy zgodnie ze stereotypem płciowym. Przecież absolutnie możliwe jest, żeby mężczyzna z powodzeniem wykonywał zawód opiekuńczy (sam znam znakomitego nauczyciela wychowania przedszkolnego), zaś kobieta spełniała się jako matematyk czy inżynier.