Rodzice są pierwszymi i najważniejszymi nauczycielami dzieci. Są również najważniejszymi ekspertami w dziedzinie swojego dziecka. Ich rolą jest zapewnienie pociesze najlepszych warunków do wszechstronnego rozwoju na miarę jego potencjału, ale również bycie ambasadorem i adwokatem dziecka w kontaktach ze światem.
W przypadku dziecka o specjalnych potrzebach edukacyjnych te dwie ostatnie role stają się najistotniejsze. Jeżeli dziecko ma jakieś trudności: zaburzenia uczenia się, takie jak dysleksja czy dysgrafia; zaburzenia koncentracji uwagi czy przetwarzania sensorycznego, inne problemy neurobehawioralne – „szyte na miarę” wsparcie edukacyjne, dostosowanie wymagań i metod pracy do potrzeb dziecka staną się kluczowe dla jego sukcesu edukacyjnego. Rolą rodziców zatem jest przede wszystkim zadbanie o to, aby nauczyciele pracujący z dzieckiem mieli jak najwięcej informacji na temat jego zaburzenia i wynikających z niego potrzeb i ograniczeń.
To my, rodzice, odwiedzamy z dzieckiem lekarzy specjalistów, terapeutów, psychologów; to my słyszymy ich zalecenia. Nauczyciele będą wiedzieli tylko tyle, ile im przekażemy. Konieczna zatem jest przede wszystkim jak najszybsza i pełna diagnoza zaburzenia, z jakim zmaga się dziecko. Nie wahajmy się szukać pomocy specjalistów – na pewno nikt nie postawi diagnozy zaburzenia zdrowemu dziecku, a jeśli problem faktycznie jest, to dzięki wczesnej informacji możliwe będzie wdrożenie wczesnej interwencji, która pozwoli dziecku rozwinąć pełnię jego potencjału. Domagajmy się również od lekarzy i terapeutów jak najbardziej szczegółowych zaleceń dotyczących pracy z dzieckiem, potrzebnego mu wsparcia, możliwych trudności. Im więcej danych przedstawimy nauczycielom, tym łatwiej będzie im skutecznie wspierać naszą pociechę.
Po otrzymaniu diagnozy jak najszybciej podzielmy się informacją o niej z wychowawcą dziecka, aby ustalić dalszy plan działań. Nauczyciele cały czas szkolą się w dziedzinie pracy z uczniami o specjalnych potrzebach edukacyjnych, istnieje więc spora szansa, że również nauczyciele naszego dziecka będą doskonale wiedzieć, jak je wspierać, aby pracowało najskuteczniej. Warto jednak przekazać im szczegółowe zalecenia, ponieważ – szczególnie w przypadku zaburzeń neurobehawioralnych – każdy przypadek jest inny i wymaga nieco innych metod pracy. W przypadku dzieci z zaburzeniami przetwarzania sensorycznego czy zaburzeniami spektrum autyzmu ważne jest, aby nauczyciele uzyskali jak najpełniejszą informację na temat profilu TEGO konkretnego ucznia: co sprawia mu szczególne trudności, jakie sytuacje mogą wywoływać stres, jakie formy wsparcia działają w domu czy podczas zajęć terapeutycznych. Wówczas zamiast działać metodą prób i błędów będą mogli zastosować wypróbowane sposoby wspierania dziecka i w miarę możliwości unikać sytuacji niepokojących.
Regularna, dwustronna komunikacja i wspópraca między rodzicami i nauczycielami stanowi klucz do najlepszych wyników dziecka z problemami. Przekazujmy na bieżąco wszystkie informacje o wydarzeniach, które mogą wpływać na zachowanie i funkcjonowanie dziecka, o nowych lekach, nowych formach terapii, nowych metodach pracy, które zadziałały nam w domu. W odpowiedzi możemy liczyć na regularne wiadomości o postępach dziecka w szkole, trudnościach czy sukcesach. Domagajmy się ich – spokojnie, acz stanowczo: informacje zwrotna musi działać w obie strony dla dobra dziecka. Wiem o wielu sytuacjach, gdzie dobrze zorganizowana współpraca między rodzicami a zespołem uczącym zaskutkowała naprawdę zaskakującymi sukcesami młodego człowieka, pomimo trudności, z jakimi się zmagał.
A co z byciem adwokatem? Cóż, zdarzają się jeszcze niestety sytuacje, gdy postawiona przez specjalistę diagnoza jest przez nauczycieli bagatelizowana, a nawet … odrzucana. Choć trudno w to uwierzyć, bywają jeszcze osoby, które „nie wierzą” w ADHD czy dysleksję, odbierają je jako lenistwo, efekt bezstresowego wychowania czy chęć ułatwienia dziecku funkcjonowania w szkole przez rodziców poprzez „załatwienie” opinii… Tu również do rodziców należy zadanie spokojnego, acz stanowczego edukowania nauczycieli o specyfice zaburzenia, z jakim zmaga się nasze dziecko, ale też konsekwentnego domagania się respektowania zaleceń terapeutów przez nauczycieli poprzez odpowiednie dostosowywanie metod i form pracy oraz sprawdzania wiedzy. Zachęcam tu jednak przede wszystkim do spokoju, asertywności i konsekwencji: robienie awantury może chwilowo ugasić nasze emocje, ale długofalowo nie pomoże naszemu dziecku. Zacznijmy od rozmowy z nauczycielem i wychowawcą, potem zwróćmy się do dyrektora szkoły – na etapie tej instancji powinniśmy już uzyskać wsparcie i rozwiązanie problemu. Jeśli tak się nie stanie, oczywiście należy zwracać się do instancji wyższych; nie zaczynajmy jednak od nich: polubowne, spokojne rozwiązanie problemu może stanowić podstawę dalszej współpracy.