Wojtku. Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, że na Eduradzie ukazuje właśnie Twój setny artykuł? Pozwól, że z tej okazji, w imieniu redakcji, a także myślę i czytelników Twoich artykułów, pogratulujemy Ci Twojego wkładu w rozwój naszego portalu.
Bardzo dziękuję. Są to dla mnie ważne motywatory do dalszego mojego udziału na stronach Edurady.
Z tego, co wiem pisanie artykułów stało się ważną częścią Twojej codzienności. Jak oceniasz swoje pisanie z perspektywy tej liczby?
Mam świadomość wysiłku, jaki się wiąże z dzieleniem się swoimi przemyśleniami, ale chciałbym zaznaczyć, że sprawia mi to też dużą przyjemność.
Powiedz mi, jak wygląda Twój sposób tworzenia felietonów?
Mam ułatwione zadanie, bo tematy, które mnie poruszają, i o których chcę mówić, dotyczą rozwoju osobistego każdego z nas. Dzisiaj dużo głębiej analizuję świat, który mnie otacza. Przyglądam się przyczynom i łączę je z faktami. Szukam logiki i porządku panującego w tym świecie. Jeżeli w danym obszarze znajdę te powiązania to wtedy staram się przelać je na papier. Później to już tylko porządkowanie od strony stylistycznej i gramatycznej.
Czy tworzysz swoje teksty z tygodnia na tydzień? Czy są to teksty na zamówienie?
Nie jestem zawodowym felietonistą. I nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy miałbym pisać coś na konkretne zlecenie, także z tygodnia na tydzień. Mam potrzebę być człowiekiem wolnym i zagadnienia, o których piszę muszą się wcześniej urodzić w mojej głowie. Z tego też powodu piszę artykuły do przyszłości, nie wiedząc nawet, kiedy one dokładnie się ukażą.
Co jest dla Ciebie największą inspiracją do tworzenia?
Pierwszy impuls to wszystko to, co mnie zaciekawia i porusza. Ale najważniejsi są dla mnie moi czytelnicy. Szczególnie cenię sobie osoby, które po przeczytaniu artykułu dzielą się swoimi przemyśleniami. Jest to dla mnie najważniejszy feedback. Czy artykuł jest ciekawy, i czy porusza istotne problemy? Niech będzie to dla mnie okazją do podziękowania wszystkim osobom czytającym i komentującym. Dodatkową wartością jest dla mnie to, że grupa ta systematycznie się powiększa.
Widzę, jak ważną rolę w Twojej twórczości odgrywają odbiorcy? Powiedz, dlaczego są oni dla Ciebie tacy ważni?
Czytając komentarze pod artykułami czuję, jak głęboko analizują problem, o którym piszę. Czasami zadziwiam się, że odnajdują w nich więcej, niż sam chciałem przekazać. Z jednej strony zawstydza mnie to, natomiast, jeżeli mój tekst jest kluczem, który otwiera problem, a inni o tym dyskutują, to już sam ten fakt daje mi ogromną satysfakcję. W tych treściach szukam inspiracji do następnych felietonów.
Czy nie boisz się, że zabraknie Ci tematów do artykułów, które będziesz tworzył w przyszłości?
Myślę, że życie jest z jednej strony proste, i można się na to nabrać. Ale z drugiej strony ze względu na swoją indywidualność, nie może być automatycznie powielane. Tak wiele czynników decyduje o ostatecznym sukcesie, że tutaj otwiera się dla mnie pole do poszukiwań. Jeżeli refleksyjnie patrzysz na świat, tematy nasuwają się same. Jest tylko kwestia, czy chce Ci się w nie zagłębiać i dzielić się swoimi przemyśleniami z innymi.
Od lat zajmujesz się sztuką komunikowania się. Czy to też jest obszar, nad którym się pochylasz w swoich felietonach?
Owszem. Ostatnio ten temat bardzo mnie pochłania. Mnóstwo czasu poświęcam na budowanie relacji międzyludzkich w naszej firmie. Wszystkie nasze zajęcia z tej dziedziny potwierdzają, jak bardzo nam to pomaga, ale też uświadamia, ile jeszcze możemy zrobić w tym zakresie. Nie miałem jeszcze okazji z żadną grupą pracować tak głęboko i poruszać subtelności, które decydują o sukcesie w komunikowaniu się z innymi. Zajęcia te zachęciły mnie, abym o budowaniu relacji mówił i pisał szerzej. W najbliższych moich felietonach temu zagadnieniu chcę poświęcić całą moją uwagę.
W ubiegłym roku odbyła się premiera Twojej książki „W poszukiwaniu siebie”. Czy planujesz kolejne publikacje?
Mamy ambitne plany w tym zakresie. Przecież wspólnie z Tobą pracujemy nad drugim wydaniem publikacji o ocenianiu kształtującym. Jesteśmy już na finiszu. Jestem w trakcie przygotowywania materiałów dotyczących sztuki komunikowania się. Publikacja ta ma być wsparciem dla nauczycieli i uczniów.
W przyszłym roku chciałbym wydać zbiór moich kolejnych felietonów. Dlatego też i w obszarze wydawniczym mamy bardzo ambitne plany.
W takim razie jeszcze raz dziękuję za teraźniejszość i trzymam kciuki za te plany!