W szkołach średnich najwięcej na reformie stracą nauczyciele języków obcych innych niż angielski. A to wszytko przez zapis, że dyrektor szkoły pulę przeznaczoną na nauczanie języków obcych może dowolnie rozłożyć między dwa obowiązkowe języki obce, co przekłada się na zwiększenie godzin nauczania popularnego języka angielskiego. Również nauczyciele fizyki, biologii, geografii, wiedzy o społeczeństwie, informatyki stracą, jeśli dyrektor liceum lub technikum nie zdecyduje się na rozszerzenie tych przedmiotów. Zostanie im jedynie jedna godzina w roku dla danego oddziału.
Samorządy tną także etaty dla specjalistów, jednocześnie zwiększając pensum tym, którzy we wrześniu będą nadal zatrudnieni w szkole. Ostatni wyrok Sądu Najwyższego umożliwia wydłużenie czasu pracy pedagogów, psychologów i specjalistów nawet do czterdziestu godzin tygodniowo.
To nie koniec oszczędności. Pod koniec maja samorządy podały szokujące dane, dotyczące likwidowania placówek oświatowych. Z polskiej mapy edukacyjnej w całej Polsce ma zniknąć ok. 1500 szkół, przedszkoli, schronisk młodzieżowych i burs szkolnych. Największe powody do zmartwień mają nauczyciele ze Śląska, Wielkopolski i województw wschodnich. Skutek: w Poznaniu, zdaniem związkowców, pracę stracić może nawet co dziesiąty nauczyciel. Bożena Skomorowska z MEN w rozmowie z dziennikarzem „Gazety Wyborczej” mówi: Pełny obraz sytuacji będziemy mieli dopiero w październiku, kiedy spłyną wszystkie dane o zatrudnieniu. Czy problem zwolnień jest poważny? Mamy niż, ale w każdym samorządzie zjawisko ma inną skalę. A jeśli chodzi o szkoły ponadgimnazjalne, to jeszcze nie zakończył się do nich nabór, samorządy i dyrektorzy nie wiedzą, ilu będą miały w nich uczniów. Może być tak, że dziś podnoszą alarm, a problemów wcale mieć nie będą. Doświadczenie nauczycieli i dyrektorów w całej Polsce jednak są alarmujące. W samym Radomiu pracę może stracić ok. 150 nauczycieli.
Grupą, która najbardziej może bać się zwolnień, są nauczyciele stażyści i kontraktowi, bowiem zgodnie z zapisami Karty Nauczyciela, to oni pierwsi zostaną zwolnieni z pracy lub dyrektorzy szkół nie będą w stanie przedłużyć z nimi umowy. Dlatego też w trudnej rzeczywistości edukacyjnej warto rozsądnie planować swoją drogę rozwoju zawodowego. Jakimś wyjściem pozostaje zadbanie o kwalifikacje do nauczania więcej niż jednego przedmiotu.