Konsekwencje oceniania są wyjątkowo bolesne. Ranią naszą psychikę i zabijają poczucie bezpieczeństwa. Powtarzające się negatywne oceny mogą doprowadzić do emigracji wewnętrznej każdego z nas. Jeżeli wątpisz w moją diagnozę, to odwiedź przepełnione zakłady psychiatryczne, placówki wychowawcze, porozmawiaj z bezrobotnymi. Wejdź również w świat wirtualny i poczytaj agresywne „hejty” sfrustrowanych. Wejdź do dowolnej szkoły, a dość szybko zobaczysz lęk i frustrację w oczach uczniów. Zapytaj również o armię poprawiaczy.
A jak wygląda Twoja sytuacja w pracy? Czy czujesz się tam bezpiecznie? W wielu firmach jest tak wielka presja oceny, że „ułożeni” pracownicy całe swoje napięcie odreagowują w wolne dni upijając się lub zażywając narkotyki. Jest to efekt presji oceny, z którą sobie nie radzą. Odwiedźmy nasze stadiony i zobaczmy, jak wielki jest tam poziom agresji.
Ci wszyscy, o których piszę, w dużej mierze są ofiarami systemu oceniania. I z tego powodu znaleźli się na społecznym marginesie. Boimy się ich. Wydajemy ogromne pieniądze, aby między nami postawić wysoki mur nie do pokonania. Niestety armia ludzi sfrustrowanych, przegranych i nie odnoszących sukcesu stale rośnie. Staje się naszym wyrzutem sumienia.
Gdzie szukać przyczyn tego stanu?
Problem jest bardzo skomplikowany, w związku, z czym przyczyn jest wiele. Z mojej analizy wynika, że czołowe miejsce na tej liście zajmuje sposób oceniania. Małe dziecko najszybciej rozwija się do czasu, kiedy nie rozumie oceny i jest od niej wolne. Ma w sobie naturalną ciekawość świata i niebywałą ochotę do eksperymentowania. Nigdy nie nauczyłoby się chodzić, gdyby rozumiało zabójczą siłę oceny.
Czy widzicie radość pierwszoklasistów, kiedy po raz pierwszy przekraczają próg szkoły? Co się z nimi dzieje po kilku latach? Tracą zapał, a to ulubione miejsce przestaje być im po drodze. Czy winą za ten stan możemy obciążyć samych uczniów? A może problem leży w ich nauczycielach? Zajrzałbym głębiej. Być może przyczyna leży w systemie oceniania. Ma on swój udział w tym, że ocenianie zawładnęło szkołą. Panoszy się w każdym jej zaułku. Wszyscy to widzimy i akceptujemy – to zadziwiające! Zadajmy sobie więc kolejny raz odwieczne pytanie: jaka jest rola szkoły? Czy ma ona być miejscem, w którym uczniowie z entuzjazmem odkrywają świat, gdzie po drodze mogą powątpiewać, mieć własny punkt widzenia, wspierać się wzajemnie i uczyć się od siebie? A może szkoła została stworzona dla zdobywania ocen, rywalizowania o wyższą pozycję w szeregu, a jej miernikiem jest ocena?
Ranga, do jakiej podnieśliśmy ocenę jest tak dominująca, że uczeń odkrywanie świata przesunął na dalszy plan. Cały swój intelekt i uwagę kieruje na zdobywanie satysfakcjonującej oceny, a mniej interesuje to, czego nowego ma się nauczyć.
W dzisiejszym świecie ocena jest nieprzerwanie związana z nauczaniem. Nasze społeczeństwo nie dojrzało jeszcze do tego etapu, aby się od niej uwolnić. Ciągle zadajemy sobie pytanie – żyjemy po to, aby oddychać, czy oddychamy po to, aby żyć? To samo pytanie dotyczy oceny. Nie widzę powodów, aby nadal utrzymywać tak wysoką jej rangę. Żeby lepiej zrozumieć jej naturalną rolę odwołam się do przykładu:
Rzeka spełnia swoje bardzo pożyteczne zadanie, kiedy płynie we własnym, naturalnym korycie. Staje się nieobliczalna i powoduje niebywałe spustoszenie, w chwili rozlania na okoliczne tereny. Naszym zadaniem jest, aby zrobić wszystko, aby wróciła do jej naturalnej roli, a następnie czuwać, żeby już nigdy nie stała się żywiołem, nad którym nie możemy zapanować.
Podobnie jest z oceną. Jest nam potrzebna w procesie uczenia, ponieważ na jego końcu daje nam komunikat, na ile udało się opanować wymaganą wiedzę i umiejętności. Nie może jednak zdominować samego procesu.
Droga, która jest przed nami nie jest łatwa ani prosta. Zmiany będą następować powoli, ale dzięki nam wszystkim będą nabierały przyspieszenia. Grzbiet fali będzie uderzał w ocenę i systematycznie zmniejszał jej znaczenie. Co jest tym grzbietem? Dzięki nowemu rozporządzeniu w sprawie oceniania wprowadzono nowe pojęcie, jakim jest informacja zwrotna. To właśnie ona jest tym grzbietem, który uderza w ocenianie i osłabia jego siłę. Dzisiaj informacja zwrotna jest jeszcze słabym narzędziem, ale dzięki nam wszystkim będzie rosła w siłę.
Uczeń dostał przywilej otrzymywania informacji zwrotnej obok oceny. Jeżeli nauczyciel we właściwy sposób przekaże tę informację, wówczas uczeń będzie bardziej skoncentrowany na niej, a nie na samej ocenie. W ten sposób jej rola przestanie być dominująca.
W proponowanym modelu ocena zostaje przeniesiona na koniec procesu. Jej wynik okaże się o wiele bardziej satysfakcjonujący, ponieważ oceny cząstkowe zostały zamienione na informacje zwrotne.
Każdy z nas potrzebuje informacji, czy idzie we właściwym kierunku. Ale niekoniecznie powinniśmy wyrażać ją w postaci oceny. Nasze przesłanie kierujemy do rodziców, którzy pomagają wspinać się własnym dzieciom, nauczycieli dbających o budowanie klimatu do uczenia oraz szefów posiadających świadomość, że ich największym kapitałem są ludzie.