4 września rozpoczął się rok szkolny w USA. Ale 350 tysięcy uczniów w Chicago nie miało gdzie pójść do szkoły tego dnia. Ani też przez następne 10 dni. Nauczyciele w Chicago, trzecim co do wielkości okręgu szkolnym, ogłosili strajk.
Jedną z głównych przyczyn strajku była sprawa oceniania nauczycieli. Burmistrz Chicago Rahm Emanuel nalegał, by ocena nauczycieli (i ich wynagrodzenie) była oparta na wynikach uczniów.
Dlaczego nauczyciele – i (co ważniejsze) związki zawodowe nauczycieli – protestują przeciwko tej zasadzie? Uważają oni, że wyniki młodzieży zależą w znacznie większym stopniu od czynników takich, jak atmosfera w domu czy stosunek rodziców do nauki. I – co jest bardzo ważne przy ekonomicznym zróżnicowaniu USA – od środowiska z którego młodzież pochodzi. Nauczyciele nie uważają za słuszne i sprawiedliwe, by byli oni karani za czynniki będące poza ich kontrolą.
Nie ma też powszechnej akceptacji co do sposobu, w jaki mierzy się postępy uczniów. Standartowe testy, które królują w tym kraju, nie są powszechnie akceptowane jako obiektywna miara postępu. Są one też łatwe do manipulowania, co nagradzałoby nauczycieli którzy uczą „pod test”, a karało nauczycieli, którzy uczą myślenia i dyskursu, które to czynniki nie poddają się łatwym, krótkoterminowym miarom. Źle tez wypadają w tym świetle nauczyciele, którzy próbują eksperymentować z nowoczesnym podejściem do uczenia ich przedmiotów.
Nauczyciele w Chicago postawili się najmocniej w kraju. Ale tendencja do opierania ocen nauczycieli na wynikach standartowych testów uczniów, staje się coraz bardziej powszechna w USA, i jest przyczyną konfliktów między związkami nauczycieli a administracją szkolną w całym kraju, wliczając tak duże okręgi szkolne jak Boston, Nowy Jork czy Los Angeles. Negocjacje w tych okręgach są równie trudne i czasami sądy musza rozwiązywać te konflikty.
Z drugiej strony, administracje szkolne w całym kraju i rodzice w wielu okręgach nalegają, by nauczyciele i szkoły były w jakiś sposób kontrolowane i by nauczyciele byli odpowiedzialni za wyniki ich pracy tak, jak pracownicy we wszystkich innych sektorach gospodarki.
No a co na ten temat sądzą czytelnicy Edurady?
Ocena nauczycieli w USA
4 września rozpoczął się rok szkolny w USA. Ale 350 tysięcy uczniów w Chicago nie miało gdzie pójść do szkoły tego dnia. Ani też przez następne 10 dni. Nauczyciele w Chicago, trzecim co do wielkości okręgu szkolnym, ogłosili strajk.