W następnym tygodniu egzaminy gimnazjalne. Jest to drugi po sprawdzianie szóstoklasisty, ważny egzamin w życiu młodego człowieka. Trzy dni, w czasie których uczniowie zmierzą się nie tylko z zadaniami przygotowanymi przez Centralną Komisję Egzaminacyjną ale przede wszystkim ze stresem.
Złośliwy wróg wszystkich egzaminowanych, sprawdzanych – jak go zmniejszyć, jak dać mu radę? Do wyboru mamy różne – konwencjonalne i niekonwencjonalne – metody: odpoczynek na świeżym powietrzu, ćwiczenia, jogę, kontemplację, odpowiednie ułożenie ciała i ćwiczenia oddechowe.
Warto sobie uświadomić, że każdy z nas inaczej reaguje na sytuacje dla siebie niewygodne. To właśnie wtedy pojawia się uczucie stresu. Często mówimy o stresie motywującym i takim, który paraliżuje. Nie każde bowiem uczucie stresu jest dla nas zgubne. Stres, czyli rodzaj napięcia, mobilizuje organizm do efektywniejszego działania. Warto to sobie przypomnieć i na chłodno przemyśleć: czuję się właśnie tak, ponieważ mam pewne obawy, ale stan, w jakim się znajduję, może mi pomóc w osiągnięciu sukcesu. I uśmiechnąć się. Trochę endorfin zawsze się przyda. Chłodne wytłumaczenie i nazwanie sytuacji także pomaga w jej opanowaniu. Zaprzeczanie jest oszukiwaniem samego siebie i w efekcie prowadzi tylko do wewnętrznego chaosu i frustracji.
Sytuację stresową możemy także potraktować jako wyzwanie, zwłaszcza, jeśli nie jest ona długofalowa i nie wiąże się z traumatycznymi przeżyciami (np. nie jest związana ze stratą bliskiej osoby, lub zakorzeniona w emocjach).
W każdej sytuacji, kiedy mamy do czynienia z wrogiem, najpierw musimy przeprowadzić zwiad, czyli jak najlepiej go poznać. Krótko mówiąc, należy sobie odpowiedzieć na kilka pytań: Kiedy się pojawia? Czy mogę się go uniknąć? Co się wtedy ze mną dzieje? W jaki sposób mogę go zaakceptować?
Odpowiedzi na te pytania są inne zależnie od osoby. Teoretycznie możemy po prostu unikać sytuacji stresowych. Nie jest to jednak wyjściem z sytuacji, ponieważ zależy nam na wzbudzeniu w naszych uczniach odwagi i umiejętności radzenia sobie w sytuacjach trudnych. Dlatego warto stres oswoić, postarać się by stał się motywujący, zajrzeć w głąb siebie i na chłodno zadać powyższe pytania. Dzięki temu będziemy wiedzieli jak reagować. Jeśli będziemy mieli taką wiedzę, zaakceptujemy nasz stan i będziemy mogli łatwiej go przezwyciężyć.
Oczywiście, nasi uczniowie nie mogą uniknąć egzaminów. Czy to oznacza, że muszą się nimi stresować? Niekoniecznie.
Kilka praktycznych porad:
- Wsparcie merytoryczne. W ostatnie dni przed egzaminem starajmy się wesprzeć uczniów poprzez wskazanie, ile potrafią. Pamiętajmy, żeby wskazywać jak pełna jest szklanka a nie na ile jest pusta. Wypominanie w tym momencie braków nie jest najlepszym pomysłem. Lepiej skupić się na zdobytej już wiedzy i ją utrwalać.
- Planowanie. Warto wskazać uczniom lub wraz z nimi opracować plan działania na ostanie dni. Oczywiście każdy z nas uczy się w inny sposób, lecz dobrze, aby chęć powtarzania i utrwalania nie przerodziła się w chaos, który podsyci nerwowość.
- Odpoczynek. Choć większość uczniów właśnie teraz przeżywa zwiększoną chęć do nauki, warto, aby racjonalnie zaplanowali także odpoczynek. Najlepiej żeby był to relaks na świeżym powietrzu.
- Myślenie pozytywne. Zwłaszcza w ostatnich dniach może pojawić „wzajemne nakręcanie”, które objawia się przepytywaniem, podkreślaniem ile kto materiału opanował. Nie ma nic bardziej stresującego. Lepiej unikać takich wzajemnych wyścigów na wiedzę, zwłaszcza na kilkanaście godzin przed egzaminem.
- To kolejne doświadczenie. Aby oswoić stres możemy podejść do egzaminu jako nowego doświadczenia, których jeszcze wiele przed nami. Pamiętajmy, że jest to wydarzenie czasowe. Zdystansowanie się do wydarzenia pozwoli nam ostudzić emocje.
- Motywacja pozytywna. Dajmy naszym uczniom maksimum wsparcia i przelejmy w nich tę wiarę np. w czasie rozmowy wychowawczej. Zachęcam do podpatrywania trenerów sportowców. Nastawmy uczniów na sukces. Nie mówmy o porażce. Straszenie i sztuczne podsycanie ważności tej chwili może dodatkowo zestresować naszych podopiecznych.
Podane przeze mnie przykłady walki ze stresem wypróbowałam sama, dodam, że z powodzeniem. Zachęcam do rozmowy z sobą samym i najbliższymi i wypracowaniem swojej własnej metody na sytuacje stresujące. Życzę połamania piór i wiary w siebie.