Minęły trzy dni odkąd samorządy w całej Polsce mogą samodzielnie podejmować decyzje o ponownym otwarciu żłobków i przedszkoli – jak wygląda obecna sytuacja? Rozmawiamy z mamą 5-letniej Lenki z Warszawy:
– Córka od środy chodzi do przedszkola, miałam ogromne wątpliwości, czy powinnam ją posłać, ale niestety wykorzystałam już niemal całą opiekę nad dzieckiem i nie mam z kim jej zostawić. Muszę pracować, ponieważ przez długą nieobecność zaczynam mieć kłopoty z pracodawcą. Cieszę się, że córka mogła wrócić do swojej grupy. Z tego, co zauważyłam, do przedszkola wróciło niewiele dzieci, ale jest to placówka prywatna i na szczęście ja miałam możliwość skorzystania z tej opcji.
O zdanie poprosiliśmy także dyrektorkę jednego z warszawskich prywatnych przedszkoli:
– Tak, podjęłam decyzję, że ponownie uruchamiamy opiekę nad dziećmi, chociaż docierają do mnie głosy, że to nieludzkie, bo narażam na utratę zdrowia swoich pracowników oraz dzieci i ich rodziców. Prawda jest jednak taka, że większość naszych rodziców z ogromną ulgą przyjęła informację, że przedszkole znów wznowi opiekę, ponieważ zdecydowana większość musi pracować a z dziećmi nie ma kto zostać w domu. Ta sytuacja jest dla nas naprawdę bardzo trudna, to nie są łatwe decyzje, ale jakoś musimy sobie z tym poradzić.
Jednym z pierwszych miast, które zdecydowało się otworzyć żłobki i przedszkola był Rzeszów na Podkarpaciu. 6 maja nie wystartowały za to publiczne placówki m.in. w Bydgoszczy, Warszawie, Poznaniu, Gdańsku, Wrocławiu. Wiemy, że dyrektorzy przedszkoli i żłobków pytają wcześniej rodziców o ewentualną deklarację powrotu dziecka, dlatego też np. Wałbrzych i Lublin planują otwarcie placówek już dzisiaj, natomiast w Warszawie najprawdopodobniej nastąpi to dopiero 18 maja.
Ciekawi natomiast jesteśmy, jakie są Państwa odczucia na ten temat. Czy Waszym zdaniem jest konieczność ponownego otwarcia tych miejsc? Jakie jest też Państwa zdanie na temat ewentualnego powrotu do szkół po 24 maja? Czekamy na opinie w komentarzach.