Często słyszymy wokół siebie stwierdzenia: „gdzie byli w tym czasie rodzice”, „z jakiego domu jest dziecko”, „co zrobiła z tym szkoła”, „dlaczego nikt w szkole nie zauważył niepokojących sygnałów”.
Ponieważ pojęcia: rodzina i szkoła łączą się w codzienności, budzą ogromne zainteresowanie i są kwestią otwartą, chciałabym zwrócić uwagę na ich istotną rolę w kształtowaniu osobowości współczesnego ucznia w szkole.
Dobra współpraca rodziców z nauczycielami, którzy są jednocześnie reprezentantami szkoły, jest niezmiernie ważna. Nie powinna być spłycana tylko do spotkań podczas zebrań, gdzie omawia się zachowanie i bieżące oceny, pobiera składki, odczytuje komunikaty oraz przekazuje informacje o wycieczkach i innych wydarzeniach szkolnych.
Z punktu widzenia nauczyciela widzę, że okres intensywnej transformacji społecznej, politycznej i ekonomicznej powoduje, że współczesna rodzina poświęca niewiele czasu dzieciom. Normą stało się zdobywanie środków materialnych, które mają zaspokoić ich podstawowe potrzeby. Zdaję sobie sprawę z faktu, że rodzice powinni być osobami, które umożliwiają nie tylko wszechstronny rozwój dziecka, ale również w pełni kształtują relacje poprzez modelowanie prawidłowych postaw. Obecnie zauważam wyraźną marginalizację kontaktu rodzic-dziecko. Niektóre dzieci czują się zagubione i osamotnione, dlatego też, chcąc zwrócić na siebie uwagę, zachowują się agresywnie, są nieposłuszne, mówią nieprawdę. Inne zaś są bezradne, wycofane i spolegliwe. Istnieje na szczęście także duża grupa dzieci prezentująca postawy wyważone, adekwatne do sytuacji i pojawiających się problemów. Zauważam też, że wielu rodziców ma zbyt duże wymagania wobec swoich dzieci, odpowiedzialnością obarczają szkołę, jednocześnie nie spełniając prawidłowo swoich funkcji wychowawczych. Rodzice i nauczyciele mają za mało okazji i czasu do konstruktywnych rozmów, zatem jednym i drugim nie zawsze udaje się porozmawiać o wielu istotnych, a może wręcz najważniejszych aspektach. Gdy uczniowie mają kłopoty z edukacją lub sprawiają problemy wychowawcze, rodzice często traktują to jako własną porażkę, a negatywne komunikaty od pedagogów blokują otwartość i szczerość relacji.
Zaobserwowałam również, że rodzicom daje się coraz większą swobodę działań w obszarze edukacji. Chcą mieć oni znaczący wpływ na to, co dzieje się w szkole, do której uczęszcza ich dziecko i jak ona wygląda,. Mam też wspaniałą okazję do codziennego obserwowania postaw wielu rodziców, które w moim pojęciu nie zawsze są prawidłowe. Czy w związku z tym będą oni obiektywni? Czy nie będą postrzegać i oceniać szkoły przez swój pryzmat?
Bariery ze strony rodziców mogą wynikać z ich własnych, nie zawsze dobrych doświadczeń, nadmiernego dążenia do sukcesów dziecka, a co za tym idzie, czasami nierealnych oczekiwań wobec szkoły. Rodzice oczekują, by ich pociecha była traktowana przez szkołę wyjątkowo i indywidualnie. Chcą chronić swoje dziecko, od szkoły spodziewają się zrozumienia i akceptacji. Jak wobec tego umożliwić tę komunikację?
Dlatego zajęłam się tematem „Rola rodziców w szkole”. Chcę przyjrzeć się współpracy z rodzicami w świetle prawa i postawom rodzicielskim, które z naukowego punktu widzenia wpływają na ocenę sytuacji.
Danuta Gniazdowska – uczestnik kursu kwalifikacyjnego zarządzanie oświatą organizowanego przez Instytut Kształcenia Eko-Tur, niepubliczną placówkę doskonalenia nauczycieli