Sąsiedzi

Podróżując po świecie fascynuję się przyrodą. Patrzę na inne rzeki i zawsze porównuję je do mojego ukochanego Bugu. Mogą być większe, szersze, a nawet bardziej niebezpieczne, ale żadna z nich nie niesie w sobie tak wiele ciepła i tajemnicy.

Kocham tę rzekę. Ma coś w sobie szczególnego. Wyrasta ponad inne.

Podróżując po świecie fascynuję się przyrodą. Patrzę na inne rzeki i zawsze porównuję je do mojego ukochanego Bugu.  Mogą być większe, szersze, a nawet bardziej niebezpieczne, ale żadna z nich nie niesie w sobie tak wiele ciepła i tajemnicy. Za każdym razem, kiedy mnie odwiedzają mnie goście, ciągnę ich nad Bug. Uważam, że jest to największa atrakcja naszych okolic. Oni także są pod wrażeniem tego zjawiska. I w ten sposób, świadomie lub nie, sprawiają mi ogromną przyjemność.

W tym roku podczas wakacji gościłem rodzinę ze strony mamy. Kilka z tych uroczych pań spędziło swoje dzieciństwo w małej, nadbużańskiej wiosce Binduga, położonej po drugiej stronie rzeki. Dzisiaj jest to terytorium Ukrainy. Z przyjemnością słuchałem ich opowiadań i przygód związanych z tą miejscowością. Opowiadały z ogromną pasją, co niewątpliwie zrobiło na słuchających ogromne wrażenie. W tych wspomnieniach przebijał się jeden motyw. A mianowicie rzeka Bug. Dla nich także jest to ukochane miejsce, które kojarzy im się z dzieciństwem. 

Miałem też okazję wysłuchać ich przeżyć związanych z problemami polsko-ukraińskimi, z okresu II wojny światowej. Opowiadały w szczegółach, jak okrutny los spotkał ich rodzinę, i w jaki sposób ginęli ich najbliżsi. One natomiast w ostatniej chwili zdążyły ukryć się w zbożu, i z tego miejsca obserwować tragedię, która rozgrywała się na ich dziecięcych oczach. Jestem przekonany, że trauma po takich przejściach została im na całe życie. Słuchając tych opowiadań przeraziłem się, bo przecież tylko przypadek zadecydował, że w tym czasie i tym miejscu nie było mojej mamy.

W tym opowiadaniu zadziwiło mnie jedno. Nie czułem nienawiści do oprawców w głosach opowiadających pań. Trudno jest mi sobie wyobrazić, aby mnie stać było na podobną postawę. Tym bardziej byłem zaskoczony, kiedy jedna z nich wyjawiła swoją głęboką refleksję, a może nawet marzenie. Stwierdziła: Bardzo bym chciała, aby w tym miejscu powstał ośrodek, który służyłby Polakom i Ukraińcom. Niech to będzie miejsce sąsiedzkiej przyjaźni – dodała.

Ktoś mógłby powiedzieć, że to tylko sentymentalne marzenia. Ja natomiast w tych słowach odczytałem stosunek do drugiego człowieka. Zadziwiające – mówi to ktoś, kto z rąk Ukraińców stracił część swojej rodziny. Ktoś, kto po długiej tułaczce w końcu znalazł swoje miejsce na ziemi. Wrócił w rodzinne strony swoich przodków, aby rozliczyć się z własną traumą. I przekazać nam, najbliższym ważne przesłanie: świat może przetrwać jedynie wtedy, kiedy konsekwentnie będziemy leczyć się z własnych nienawiści, a jednocześnie będziemy uczyć się wybaczać. Nikt inny, bardziej niż ona, nie ma większego prawa mówić o wybaczaniu i miłości. A my możemy jedynie wyciągać z tego wnioski, i przenosić tę postawę na innych.

Mam też taką refleksję, że historię, którą poznawałem w szkole, odbierałem przez pryzmat zwycięstw i porażek naszych polityków, królów i władców. Nie pokazywano nam konsekwencji wojen, ludzkich tragedii, nienawiści, które pozostawały na lata, i bardzo często były podsycana przez skrajne środowiska.

Do niedawna wydawało mi się, że nowoczesna cywilizacja oparta jest o wartości humanistyczne. Tendencje, jakie panują we współczesnym świecie raczej znoszą granice, niż je stawiają. Niestety to, co od kilku miesięcy dzieje się na Ukrainie uświadamia nam, że nic nie jest dane raz na zawsze. Wartości takie, jak: tolerancja, zrozumienie, wybaczanie trzeba stale pielęgnować i przenosić na młodsze pokolenia.

Polska stała się krajem otwartym, coraz więcej żyje w niej obywateli pochodzących z różnych kultur i religii. To dla nas nowa rzeczywistość, której powinniśmy się uczyć. Szkoła w tym zakresie ma bardzo ważną rolę do spełnienia. Staje się środowiskiem różnorodnym. W związku z tym, zadaniem nauczycieli jest uczenie zaciekawiania innymi kulturami, rozumienie ich, a także nauczanie tolerancji wobec tych inności.

W naszej, dzisiejszej szkole wykuwamy obywateli przyszłości. Od nas nauczycieli zależy, w jakim kierunku będą podążać następne pokolenia.

Otwórzmy się na świat.

Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *