Uwielbiam wspominać czasy, kiedy chodziłem do liceum, a naszą rozrywką było głównie słuchanie Rolling Stonesów. A najchętniej wspominam tworzenie zespołu muzycznego, który w efekcie nigdy nie powstał. Podczas tworzenia naszej muzyki wykorzystywaliśmy urządzenia elektroniczne, po to, aby nasze utwory rozsławiały nas po całej okolicy. Kiedy byłem początkującym elektronikiem, budowałem wzmacniacze do odtwarzania tejże muzyki, zetknąłem się z pojęciem sprzężenia zwrotnego. Uświadomiłem sobie, że aby osiągnąć prawdziwą moc stosowaliśmy we wzmacniaczach dodatnie sprzężenie zwrotne. Efektem tego doświadczenia był stały przyrost mocy, lecz działo się to kosztem jakości. Po wielu próbach zastosowaliśmy ujemne sprzężenie zwrotne. Dzięki temu moc była nieznacznie mniejsza, a jakość zdecydowanie lepsza.
Kiedy pierwszy raz na szkoleniach z komunikacji interpersonalnej zetknąłem się z informacją zwrotną, uświadomiłem sobie analogię z elektroniką. Zastosowanie zasad fizyki w komunikacji interpretuję w następujący sposób: osoba zarządzająca, która za wszelką cenę próbuje zmotywować swój zespół do działania, jeśli stosuje tylko motywowanie pozytywne, a nie dopuszcza krytycznych wątpliwości, refleksji i pytań może osiągnąć wzrost wyników, ale niestety odbędzie się to kosztem jakości. Nadmierne motywowanie może doprowadzić do wypalenia i strachu przed porażką. Podobnie jak w elektronice, kiedy stosujemy jedynie dodatnie sprzężenie zwrotne, wystąpić może przegrzanie materii, a co za tym idzie spalenie urządzenia. W prawach fizyki wygląda to jednoznacznie i efekt zawsze jest przewidywalny, natomiast w komunikacji międzyludzkiej nie zawsze jest to oczywiste, ale można w niej wykorzystać zasady przeniesione ze świata elektroniki.
Inną bardzo ważną zasadą jest stosowanie ujemnego sprzężenia zwrotnego. Polega ono na podawaniu ujemnego sygnału do wejścia wzmacniacza. Skutkuje to niewielkim spadkiem mocy wyjściowej, ale znacznie poprawia się jakość dźwięku. Obserwując scenki związane z informacją zwrotną podczas zajęć z komunikacji, także zobaczyłem analogię do praw elektroniki. Zauważyłem, że rezerwy pojawiają się wtedy, kiedy do wypowiedzi wplatane są wątpliwości i uwagi krytyczne. Efektem tego doświadczenia bywa wydłużenie czasu potrzebnego do osiągnięcia zamierzonego celu. Więcej uwagi poświęcaliśmy na rozwiązanie rodzących się wątpliwości. Okazało się, że dzięki tej zasadzie efekt końcowy miał zdecydowanie lepszą jakość. Jestem pod ogromnym wrażeniem, że zasady znane z elektroniki udało mi się przenieść do świata komunikacji.
Wiktor Dorycki specjalista w zakresie tworzenia i administrowania stronami www oraz bazami danych w Instytucie Kształcenia Eko-Tur