„Dzięki temu zadaniu zobaczyłam zdjęcia, o których istnieniu nawet nie wiedziałam!” – stwierdziła uczennica, pokazując pamiątkę z 1938 roku.
Lekcje języka polskiego bywają podróżą do najdalszych zakamarków domu, podwórka, a czasami nawet na strych babci. Wspólne oglądanie zdjęć rodzinnych może być inspiracją do rozmowy, okazją do wspomnień, źródłem wzruszeń. Cel lekcji jednak stanowiło opisanie tego, co cennego znajduje się na fotografii.
Różne to były opowieści. Pojawiły się domy, których teraz już nie ma, budki telefoniczne w centrum miasta, zabawki z materiału, drewniane wózki, ręczne maszynki do mielenia. Najwięcej jednak wspomnień wiązało się z bliskimi. Tymi, którzy już odeszli, ale także z tymi, którzy są dziś nieco starsi. Babcia sięgająca do połowy stołu z ogromną kokardą na głowie, dziadek grzebiący patykiem w kałuży, to na pewno nietypowy widok. Na zdjęciach z początku XX wieku zaskakiwała moda. Skromne suknie ślubne, kapelusze zamiast welonów, ubrania robione na drutach, nie wyłączając bucików z pomponami.
Kolejnym ćwiczeniem było oddanie głosu postaciom ze zdjęć. Tak oto powstał dialog:
– Dzień dobry, Anno. Jak się czujesz po wczorajszej sesji zdjęciowej?
– Dzień dobry, Kornelio. Czuję się wspaniale, a ty?
– Dobrze, dziękuję. Przyznam, że na zdjęciu wyszłaś równie promieniście jak słońce o poranku.
– Ty wyszłaś równie pięknie, lecz po twojej minię wnoszę, że coś cię trapi.
– Widzisz, męczy mnie pytanie, co zrobić ze swoim zdjęciem. Chciałabym zostawić je dla moich wnuków, a nawet prawnuków. Liczę, że dzięki temu zapamiętają mnie na zawsze.
– Zaiste! To interesujący plan moja droga! Chyba postąpię tak jak ty.
Po tej pełnej emocji lekcji w głowach uczniów zrodził się pomysł zrobienia zdjęć, które będą przesłaniem dla przyszłych pokoleń. Takich, które zatrzymają chwile niemożliwe do powtórzenia. Na ich zdjęciach pojawiły się zatem maseczki i gumowe rękawiczki, jako znak naszych czasów. Pełne rozbawionych dzieci place zabaw wyrażały tęsknotę za tym, co jest teraz coraz rzadszym widokiem, a puste podwórka – niestety coraz częstszym. Pozytywne były uwiecznione uśmiechy podczas spotkań z przyjaciółmi, za którymi tak tęsknimy.
Warto tylko przypomnieć, żeby co jakiś czas wywołać zdjęcia. Przetrwają dłużej niż te w telefonach.
Agnieszka Gałęziewska ZSP nr 2 w Gdyni