Wyjazdy z klasą to bardzo ważne wydarzenia w życiu młodych ludzi. Pozostają oni w grupie, z którą spędzają codziennie wiele czasu, ale znajdują się w nowych okolicznościach, w nowych miejscach, w nowych sytuacjach. To czas na lepsze poznanie się, na integrację – przede wszystkim jednak na budowanie swojej pozycji w grupie rówieśniczej. Dla nastolatków akceptacja przez rówieśników, ich sympatia i podziw, są niezwykle wartościowe, w związku z czym gotowi są uczynić wiele, aby je zdobyć. Czasem niestety to „wiele” oznacza zachowania, które nie spotykają się z akceptacją dorosłych. Co zrobić, aby szkolna wycieczka stałą się dla naszego dziecka źródłem miłych wspomnień, a nie poważnych problemów? Jak zadbać o jego bezpieczeństwo, a jednocześnie komfort psychiczny? Oto kilka ważnych punktów do rozważenia:
- Bezpieczeństwo to podstawa. Wychowawcy i nauczyciele wyjeżdżający na wycieczkę z młodzieżą przejmują odpowiedzialność za ich bezpieczeństwo, zdrowie i życie. Stąd wynikają liczne ograniczenia i zakazy, na które młodzież głośno narzeka i które po cichu łamie. Warto przed wyjazdem wytłumaczyć młodemu człowiekowi, że zasady zachowania na wycieczce wynikają z tej właśnie przyczyny, a nie ze złośliwości nauczyciela czy też z faktu, że jest „sztywny”. Być może pełne zrozumienie jak ogromna odpowiedzialność ciąży na „belfrach” wzbudzi w młodym człowieku odrobinę empatii.
- Wiara w siebie czyni cuda. Jeśli młody człowiek ma poczucie własnej wartości, zdaje sobie sprawę, że ma wiele do zaproponowania grupie, że jest w czymś dobry, ma coś do powiedzenia, ma pasje i przekonania – istnieje szansa, że te właśnie aspekty swojej osoby będzie się starać podkreślać i promować podczas wyjazdu. Zachowania nieakceptowane wynikają zazwyczaj z chęci zaimponowania kolegom i koleżankom czymkolwiek: jeśli uważam, że nie mam nic do zaproponowania, to przynajmniej pokażę, jaka jestem odważna/wyluzowana/”fajna”… Oczywiście budowanie wysokiej samooceny dziecka to nie zadanie na dwa dni przed wycieczką – warto jednak przypomnieć wtedy młodemu człowiekowi, jak niezwykłą, ciekawą i atrakcyjną jest osobą.
- Zaufanie wzmacnia odpowiedzialność. Jestem przekonana, że o wiele lepsze efekty niż zakazy, nakazy i groźby kary przynosi zaufanie. Młody człowiek, który wie, że rodzice są przekonani, że nie zrobi nic głupiego, czuje się moralnie zobowiązany, aby tego zaufania nie zawieść.
- Zasady są nienaruszalne – a ich łamanie wiąże się z konsekwencjami. Nie bez powodu nauczyciele przed wyjazdami przekazują młodzieży oraz rodzicom regulamin wycieczki, który akceptuje się własnoręcznym podpisem. Zasady te wiążą się z pierwszym punktem mojej listy – koniecznością zapewnienia uczestnikom bezpieczeństwa – oraz ze statutem szkoły i jej zasadami wychowawczymi. Zapisy o zakazie stosowania używek pojawiają się zawsze w takim regulaminie. Warto uświadomić młodemu człowiekowi, że choć wycieczka odbywa się w „pięknych okolicznościach przyrody”, obowiązują tam zasady podobne do tych, których przestrzegamy w szkole. Może być to trudne do zaakceptowania, szczególnie przez starszych uczniów –niemniej warto pamiętać, że konsekwencje złamania zasad mogą być bardzo poważne. Zdarzały się sytuacje, kiedy niemądre zachowania na wyjeździe integracyjnym kończyły karierę ucznia w danej szkole, a w mniej ekstremalnych przypadkach skutkowały obniżeniem oceny z zachowania „na wejściu”. Nie warto chyba ryzykować.
Podsumowując – jak zawsze i w każdej sytuacji warto rozmawiać z dzieckiem. Młody człowiek, który wie, z czego wynikają zasady, który cieszy się zaufaniem rodziców i zdaje sobie sprawę z własnej wartości, który wie kim jest i nie poddaje się presji tłumu, odnajdzie się w każdej sytuacji. W sytuacji wycieczki – będzie się dobrze bawić, pokaże się od najlepszej strony, wróci zadowolony i pełen energii do dalszej pracy, otoczony gronem dobrych znajomych!