Lao-Tsy „Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku”
Zasadniczym elementem każdej organizacji są ludzie. To właśnie oni wraz ze swoimi systemami wartości, celami, umiejętnościami i motywacją przyczyniają się do osiągania przez nią wytyczonych celów, a przez to – do powodzenia całości.
Zarządzanie ludźmi funkcjonowało od czasów prehistorycznych, kiedy to grupy łowców, czy zbieraczy uznawały starszego rodu za przywódcę i jemu się podporządkowywały. Właściwa historia zarządzania rozpoczyna się na przełomie XVIII i XIX wieku., kiedy to duże ilości robotników w jednym miejscu pracy, nowe technologie czy też nagromadzenie dużej ilości surowców wywołało potrzebę stworzenia podstaw organizacji i zarządzania. Wielu praktyków (głównie inżynierów) opracowało w tym czasie projekty organizacji pracy i sposoby zarządzania. W przeszłości główny nacisk w zarządzaniu kładziono na planowanie, organizowanie, kontrolowanie i efektywność. Ludzie byli traktowani w sposób instrumentalny w stosunku do wyznaczonego przez organizację celu. Henry Fayol, jeden z najważniejszych przedstawicieli klasycznej teorii organizacji blisko 100 lat temu określił zasady sprawnego zarządzania do których m.in. należał podział pracy (wysoki podział specjalizacji miał przynieść wzrost efektywności), centralizacja (władza powinna być silnie skoncentrowana na wyższych poziomach organizacji), hierarchia (linia władzy powinna przebiegać z góry na dół i nie należy od tego odstępować) oraz jedność rozkazodawstwa (każdy pracownik powinien otrzymywać polecenia od jednego przełożonego). W miarę rozwoju myśli organizacyjnej następowało stopniowe odkrywanie roli człowieka w organizacji. Towarzyszyło temu odejście od roli hierarchii oraz humanizowanie relacji pomiędzy przełożonymi i podwładnymi. Z czasem przewodzenie organizacją zaczęto traktować jako proces, dostrzeżono wartość współpracy jako środka do osiągania celów organizacji. Pojawiła się idea dzielenia przywództwem jako taktyki zarządzania prowadzącej do jednakowego rozumienia i podzielania celów organizacji, a przez to wpływającej na bardziej spójne działania [10].
Poprzez lata swojej pracy miałam możliwość obserwowania różnych stylów zarządzania z różnych pozycji – zarówno jako pracownika, jak i członka kadry kierowniczej. W moim odczuciu te placówki, których dyrektorzy umiejscawiali ludzi w centrum swojego działania były miejscem, w którym nauczyciele chcieli pracować, uczniowie uczyć się, a rodzice chętnie angażowali się we współpracę. Angażowanie się wszystkich uczestników funkcjonowania placówki zwiększało odpowiedzialność za realizacje wyznaczonych celów i efektywność w ich osiąganiu.
Budowanie relacji z drugą osobą zawsze uważałam, za istotny element swojej pracy z rodzicami, dziećmi, nauczycielami czy innymi osobami z którymi się stykam. Kolejnym elementem dla mnie istotnym w pracy jest zachęcanie do włączania się w proces diagnostyczny, terapeutyczny, czy też w proces rozwiazywania problemów wszystkich stron, których on dotyczy oraz szukanie wspólnej drogi rozwiązania tak by za efekt wspólnej pracy czuli się wszyscy odpowiedzialni. Dlatego idea wzajemnej podmiotowości z zarządzaniu wydaje mi się bardzo bliska. Zawsze byłam przekonana, że zwłaszcza w placówkach edukacyjnych, które pełnią szczególna rolę – partnerstwo i umiejętność pracy zespołowej są bardziej skuteczne w zarządzaniu niż autorytaryzm oparty na hierarchicznym i przedmiotowym traktowaniu innych. Kładzenie nacisku na podmiotowość pracownika, wzmacnia zaangażowanie, a zwiększając poczucie kontroli, zmniejsza lęk przed zmianą. Tworzy też kulturę organizacji, w której członkowie zespołu mogą pomóc sobie nawzajem w radzeniu sobie z koniecznością nieustannego dostosowywania się do zmian, które są stałym elementem związanym z funkcjonowaniem w edukacji. Z drugiej strony liderzy którzy odkrywają siebie, pokazują kim są, jakie są ich wartości tworzą w ten sposób wspólną płaszczyznę, która zwykle prowadzi do wzrostu zaangażowania. Istotnym warunkiem efektywnej współpracy jest też docenianie przez dyrektora osiągnięć współpracowników, ich otwartości na pomysły i gotowości do uczenia się od siebie nawzajem. Ważne też jest wzmacnianie rzeczywistej roli rodziców i uczniów systemie edukacji i zbudowania partnerstwa poprzez włączanie ich w działania. W moim przekonaniu placówka w której realizowana będzie wzajemna podmiotowość w zarządzaniu nie tylko sama będzie się rozwijać, ale też będzie stymulować do rozwoju swoich członków.
Dorota Sobczyńska