Tym razem swoimi wątpliwościami, dotyczącymi kolejnej reformy, podzieli się dr Krystyna Budzianowska, która nieco prowokacyjnie pyta, zmiany nie doprowadzą jednak do kolejnej skrajności: od nadmiaru dokumentacji do jej całkowitego braku? Od ustalenia konkretnych działań do ich zaniechania, pod nazwą „bieżąca praca z uczniem”? Czy rodzice będą mieli wpływ na to, jaka pomoc zostanie udzielona dziecku? Czy będzie ona kompleksowa, systematyczna i właściwie dobrana? Oczywiście na te pytania nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Bardzo jesteśmy ciekowi Waszego zdania.
Biorąc pod uwagę duże zainteresowanie tekstami Wojciecha Turewicza, będą się one więc ukazywać rytmicznie – zawsze we wtorek. W tym tygodniu proponujemy namysł nad kwestią z pozoru prostą, czy konkurowanie oznacza zawsze konieczność myślenia w kategoriach wygrany – przegrany. Mnie wypowiedź Wojtka nasunęła skojarzenia z rozróżnieniem dwóch rodzajów dumy – dumy włączającej i dumy wyłączającej. Ta duma osobista sprawa, że myślimy: „jestem lepszy od innych”, co powoduje, że nieustanie znajdujemy się… w kiepskim towarzystwie. Duma włączająca zaś każe dostrzec szerszą perspektywę „my”, czerpać satysfakcję z sytuacji wygrany – wygrany. A Państwo jakie mają skojarzenia po lekturze? Każdemu z nas przecież udaje się co jakiś czas odczuwać satysfakcję z pokonywania najtrudniejszych przeciwników… własnych słabości.
Nie zapominamy także o aspekcie prawnym rzeczywistości oświatowej. W środę nasza ekspertka powie, czym różnią się szkoły publiczne od niepublicznych. Małgorzata debiutuje na łamach Edurady, więc czuję się w obowiązku Ją przedstawić. Małgorzata Kuśmierczyk na co dzień pracuje na stanowisku głównego specjalisty ds. oświaty w starostwie powiatowym. Zajmuje się realizacją spraw z zakresu zadań i uprawnień organu prowadzącego placówki oświatowe. Po godzinach jest wykładowcą w szkołach dla dorosłych oraz prowadzi szkolenia. Posiada certyfikat doradcy zawodowego. W swoim życiu zawodowym pełniła również obowiązki dyrektora szkół niepublicznych. Lubi książki i jazz – w każdej ilości, zdobywanie szczytów górskich – w granicach możliwości i rozsądku, spływy kajakowe oraz poszukiwania przedmiotów z duszą. Posiada przygotowanie merytoryczne z zakresu: administracji, podstaw prawa, przedsiębiorczości, zarządzania, komunikacji społecznej, prawa oświatowego, doradztwa zawodowego.
W tym tygodniu w dziele zagranicznym Paula Oleska, jak sama zastrzega, z perspektywy laika, zadaje pytanie, czy rzeczywiście polska szkoła stoi na wyższym niż amerykańska poziomie? Wypada się, jak sądzę, zgodzić, że polski, przeciętny uczeń ma dość dużą wiedzę o świecie w porównaniu ze swoim amerykańskim kolegą. Czy jednak ma tak samo duże umiejętności praktyczne? Tutaj sprawa przestaje być oczywista. Artykuł Pauli Oleskiej pokazuje, że problem szukania balansu między przekazywaniem wiedzy a kształceniem praktycznym. Ja sam mam mieszane uczucia. Z jednej strony nie chcę kształcić encyklopedystów, załamujących ręce, kiedy przychodzi im zmierzyć się z realnością, z drugiej zaś znam wagę myślenia abstrakcyjnego które przecież nie zawsze daje się użyć i zastosować w rzeczywistości. Może wcale nie trzeba rezygnować z Platona, żeby móc uczyć uczniów tworzenia biznesplanów. Zamiast wiec „modelu albo – albo”, proponuję nieśmiało „model i to, i to”.
Na weekend proponujemy Państwu lekturę książki polecanej przez Karolinę Isio – Kurpińską „Poradnik leniwego nauczyciela”, która podaje parę prostych rozwiązań, które sprawią, że praca będzie wykonana mądrzej, nie ciężej.
Przyjemnej lektury!