Zaburzenia afektywne dwubiegunowe (choroba afektywna dwubiegunowa, ChAD, cyklofrenia) – zaburzenia psychiczne z grupy zaburzeń afektywnych. Do rozpoznania zaburzenia afektywnego dwubiegunowego dochodzi wtedy, gdy u pacjenta występuje epizod hipomanii, manii lub epizod afektywny mieszany, a w przeszłości wystąpił chociaż raz jeden z tych epizodów lub epizod depresji. (Wikipedia)
Diagnozowanie i leczenie choroby dwubiegunowej u nastolatków nastręcza wielu trudności. Gospodarka hormonalna organizmu nastolatka potrafi dostarczyć wielu objawów, które wydają się przypominać ChAD — nadmierne zainteresowanie seksem, podejmowanie nieprzemyślanych decyzji, częste zmiany hobby, wydawanie pieniędzy na coś, co rodzicowi wydaje się nie mieć żadnego sensu, ubieranie się w ciemne kolory i spędzanie czasu w zamkniętym pokoju, słuchanie „ponurej” muzyki. Wszystkie te rzeczy mogą być objawem choroby, ale mogą również być objawem bycia nastolatkiem. Zaniepokojony rodzic powinien w tym wypadku zadbać o to, żeby nastolatek wiedział, że w razie potrzeby może otrzymać pomoc — i tylko tyle. Nie możemy zmuszać naszej latorośli do leczenia, chociażby dlatego, że osoba, która nie chce, aby jej pomagać zwyczajnie nie będzie współpracować z lekarzem. Próbując zmuszać niechętnego nastolatka do wizyt u psychologa lub psychiatry zwyczajnie marnujemy czas, siły i kredyt zaufania, jaki mamy u własnego dziecka.
Wszystko zmienia się, kiedy choroba rzeczywiście zostaje zdiagnozowana przez profesjonalistę. (Zachęcam do sprawdzenia uprawnień lekarza, a w razie wątpliwości zasięgnięcia drugiej opinii.) ChAD potrafi bardzo negatywnie wpływać na wyniki w szkole, na samoocenę chorego i na możliwości — chociażby — pomocy w domu. Oczywiście nie oznacza to, że nastoletniemu pacjentowi należy całkowicie odpuścić i pozwolić na ignorowanie szkoły i prac domowych. Trzeba jednak wiedzieć, że w okresie depresji możliwości chorego są bardzo ograniczone. Czasami oznacza to, że nastolatek w ogóle nie będzie w stanie uczęszczać na zajęcia. Niezbędne jest wsparcie i zrozumienie rodziców; osobie w depresji warto podrzucać pomysły rzeczy, którymi mogłaby się zająć, ale nie naciskać, jeśli odmówi.
Christine Miserandino sformułowała „teorię łyżeczek”, zgodnie z którą każda czynność wykonywana tego dnia — umycie się, założenie ubrania, zmycie naczyń, wyjście z psem — kosztuje jedną łyżeczkę. Osoba zdrowa dysponuje, powiedzmy, setką łyżeczek dziennie. Osoba w stanie hipomanii ma łyżeczek trzysta. Jednak w stanie depresji zasób łyżeczek zmniejsza się, czasami do dwudziestu, czasami do pięciu. Chory często ma do wyboru założenie skarpetek lub zjedzenie śniadania. Każda z tych czynności uszczupla zasób łyżeczek. Nastolatek (i nie tylko) w stanie depresji potrafi spędzić w łóżku cały dzień, wstając wyłącznie wtedy, gdy potrzeba użycia toalety stanie się paląca. Nie oznacza to bynajmniej lenistwa — osoba w ciężkiej depresji potrzebuje bardzo ciężkiej pracy, aby zwyczajnie wyjść spod kołdry. Najgorszym, co można w tym przypadku zrobić, jest robienie choremu wyrzutów: „nigdy nie pomagasz w domu”, „weź się w garść i przestań wygłupiać”, „rusz się wreszcie, leniu”, i tym podobne. Należy sobie zdać sprawę z tego, że te i podobne wypowiedzi absolutnie w niczym nie pomogą, zaś osoba w depresji potrzebuje zużyć kilka drogocennych łyżeczek na ich wysłuchanie.
Stan hipomanii może na początku wydawać się pożądaną zmianą. Oto nasz nastolatek wyskakuje z łóżka, biegnie do parku z psem, zmywa naczynia w ciągu pięciu minut, choć nieco niedokładnie, zaczyna odrabiać prace domowe, jednocześnie rozmawiając przez telefon i porządkując szafę. Na nasze pytanie o samopoczucie odpowiada z zapałem: „czuję się świetnie!!!”. Mało sypia, ale zarzeka się, że jest pełen energii. Zaczyna się inaczej ubierać: kolorowo i prowokująco. Hipomania ma jednak to do siebie, że odbiera podejmowanym działaniom sens; każdy pomysł wydaje się tym najlepszym, każda decyzja musi być wdrożona w życie natychmiast. Nastolatek w hipomanii może, ale nie musi gwałtownie poprawić oceny; jeśli praca domowa wymaga kilku godzin skupienia, jej odrobienie często staje się niemożliwe. Zależy to od nasilenia hipomanii; ta lekka dodaje skrzydeł, silna powoduje, że wszystkie czynności zostają rozpoczęte, ale żadna z nich dokończona. I znowu: robienie wyrzutów niczego nie zmieni, może natomiast spowodować, że nastolatek przestanie się do nas odzywać (lub zacznie mówić rzeczy, których potem będzie żałować).
Choroba dwubiegunowa jest nieuleczalna i wymaga leczenia farmakologicznego. Dobieranie leków potrafi niestety potrwać nawet kilka lat; co więcej, raz dobrane leki mogą przestać działać. Wielu rodziców nie chce przyjąć do wiadomości diagnozy, lub też faktu, że ich dziecko potrzebuje codziennie zażywać kilka, lub nawet kilkanaście tabletek. Postawa taka jest niezwykle groźna dla chorego nastolatka — który i bez podpowiedzi rodziców prawdopodobnie buntuje się przeciwko diagnozie i leczeniu (a trzeba wiedzieć, że osoby z ChAD powinny regularnie chodzić spać zawsze o tej samej porze oraz unikać alkoholu i innych używek, co kłóci się z tendencją młodych ludzi do imprezowania i eksperymentowania). Rodzic nastolatka z ChAD powinien dbać o to, aby dziecko regularnie zażywało leki, chodziło na umówione wizyty z psychiatrą lub psychologiem oraz — przede wszystkim — być do dyspozycji, jeśli chory potrzebuje dowolnego rodzaju pomocy.
Warto pamiętać, że nie każde zaskakujące zachowanie musi oznaczać nawrót hipomanii. Jeśli nastolatek przez sześć miesięcy zbiera pieniądze, za które kupuje gitarę, prawdopodobnie po prostu chce na niej grać. Jeśli nastoletnia córka zaczyna ubierać się inaczej, niż do tej pory, być może po prostu poznała bardzo interesującego chłopaka. Nastolatki z chorobą dwubiegunową nie różnią się pod pewnymi względami od zdrowych. Światełko alarmowe powinno zapalić się wtedy, kiedy syn przybiega do nas z pałającymi policzkami i domaga się kupna gitary NATYCHMIAST, a córka zmienia gust odzieżowy o sto osiemdziesiąt stopni z soboty na niedzielę. Ważnym znakiem, że coś jest nie w porządku może być zmiana ilości snu, jakiej potrzebuje nastolatek — sypianie przez 2-3 godziny na dobę może być oznaką manii (i wymagać czasowego używania proszków nasennych), zaś dwunastogodzinny sen połączony z narzekaniem na zmęczenie może być pierwszym objawem depresji. Podobnie jest z jedzeniem: osoba w hipomanii często (choć nie zawsze) przestaje jadać regularne posiłki, depresja zaś potrafi skłonić do jedzenia w nieskończoność. W przypadku nastolatków jest to jednak mniej miarodajny sygnał; jedzenie mniej może oznaczać tendencję do anoreksji, jedzenie więcej może być zwyczajną potrzebą dorastającego młodego człowieka.
Właściwie dobrane leki często powodują zniknięcie objawów choroby. Nie należy jednak myśleć, że oznacza to wyzdrowienie. Niezależnie od wieku, chorzy na ChAD często przestają brać leki, kiedy ich stan się unormuje. Jest to równie wielkim błędem, jak mieszanie leków z alkoholem i innymi używkami. Nieleczona choroba dwubiegunowa powoduje stopniowe niszczenie mózgu; im dłużej chory nie otrzymuje właściwej pomocy, tym większe są zniszczenia. Nie należy podejmować żadnych zmian w leczeniu bez wcześniejszej konsultacji lekarskiej.
Link do teorii łyżeczek:
http://www.butyoudontlooksick.com/articles/written-by-christine/the-spoon-theory/