EWD czyli edukacyjna wartość dodana już od wielu lat gości w naszej szkolnej nomenklaturze. Już w połowie lat 70 zaczęto stosować tę metodę nie tylko w Europie, ale i na świecie i są tacy, którzy uważają ją za jedno z najważniejszych narzędzi analitycznych, jakie w naukach pedagogicznych pojawiło się w ostatnich 20 latach. Ale od początku… Wartość dodana to pojęcie mające swoje źródło w ekonomii i określa przyrost wartości dóbr w wyniku danego procesu. Edukacyjna Wartość Dodana, przywołując słowa dr. hab. Romana Dolaty, to przyrost wiedzy uczniów w wyniku danego procesu edukacyjnego.
Prof. dr hab. Bolesław Niemierko powiedziałł, że Edukacyjna Wartość Dodana to przyrost osiągnięć uczniów w wybranym zakresie programowym w określonym czasie, a więc jest to – różnica między wynikiem ucznia/szkoły uzyskanym w pomiarze końcowym, a wynikiem oczekiwanym na podstawie pomiaru osiągnięć początkowych. Proste rozumienie wartości dodanej odnosi się do idei postępu uczniów w nauce, czyli tym samym uwzględniania w szacunkach efektywności szkoły.
Wprowadzony w 2002 roku wraz z reformą systemu oświatowego w Polsce system egzaminów zewnętrznych dostarcza nam obiektywnych danych o osiągnięciach szkolnych, które mogą być wykorzystywane do oceny efektywności nauczania. Jednak by oceny efektywności nauczania formułowane na podstawie wyników egzaminów były prawdziwe, należy pamiętać, że osiągnięcia szkolne ucznia nie zależą tylko od jakości pracy szkoły. Wynik egzaminu, jak wiemy, jest uwarunkowany trzema grupami czynników, są to czynniki:
– indywidualne, takie jak zdolności i uprzednie osiągnięcia szkolne,
– społeczne, takie jak kapitał kulturowy i społeczny rodziny czy wpływ grupy rówieśniczej,
– szkolne, zwane również pedagogicznymi, takie jak kwalifikacje i zaangażowanie nauczycieli, metody nauczania czy wreszcie warunki w jakich uczniowie zdobywają wiedzę.
Jak widzimy nie na wszystko szkoła ma wpływ i warto mieć tego świadomość przy jakiejkolwiek ocenie wyników nauczania. Już wiele lat temu dr hab. Roman Dolata stwierdził, iż „wyniki uczniów danej szkoły uzyskane na egzaminie zależą nie tylko od jakości kształcenia w tej szkole, ale również od czynników, na które szkoła nie ma wpływu. Jeżeli tak, to należy we wskaźniku jakości kształcenia starać się wytrącić wpływ tych czynników. Dobrą miarą jakości kształcenia, w znacznej mierze uwolnioną od wpływu czynników znajdujących się poza kontrolą szkoły, jest wskaźnik postępu w zakresie osiągnięć szkolnych uwzględniający potencjał edukacyjny uczniów na progu danej szkoły: wskaźnik edukacyjnej wartości dodanej.”
Trzeba pamiętać, że metoda EWD to jeden ze wskaźników efektywności kształcenia, to przede wszystkim zestaw technik statystycznych pozwalających zmierzyć wkład szkoły w wyniki nauczania. Wkład ten jest miarą efektywności nauczania w danej szkole. Metoda EWD nie jest celem, a jedynie środkiem, z którego mądrze i rozsądnie trzeba korzystać.
Metoda EWD nie dostarcza miary jakości edukacji. Edukacja to więcej niż nauczanie, jakość to więcej niż efektywność. 2005 był rokiem, kiedy po raz pierwszy na przykładzie wyników egzaminów gimnazjalnych dokonano pierwszej próby wykorzystania prostych modeli EWD. I to właśnie gimnazja, jako pierwsze zmierzyły się z liczeniem EWD. W roku 2010 przyszedł czas na licea i technika i wtedy upubliczniono jednoroczne wskaźniki ewaluacyjnych dla L.O. i techników w zakresie matematyki i języka polskiego, a w następnych latach upubliczniono kolejne wskaźniki ewaluacyjne z wybranych przedmiotów maturalnych. Teraz z tym samym zmierzą się szkoły podstawowe. Pracownia Edukacyjnej Wartości Dodanej Instytutu Badań Edukacyjnych opublikowała nowe trzyletnie wskaźniki dla szkół podstawowych. Po raz pierwszy udostępniono też kalkulator EWD dla szkół podstawowych. Dzięki tej metodzie można sprawdzić, jak efektywnie szkoła uczy i jak efektywnie pracuje. Do opracowania tego właśnie narzędzia posłużyło badanie OBUT 2011 i wyniki sprawdzianu szóstoklasistów 2014. Dzięki temu szkoła może wyliczyć EWD samodzielnie, wykorzystując dostępne w szkole dane.
Badania EWD ewidentnie podkreślają i wskazują, jak praca nauczycieli zakończona egzaminem zewnętrznym może przyczynić się do efektywności kształcenia na kolejnym etapie edukacyjnym i mieć realny wpływ na wynik kolejnego egzaminu zewnętrznego, bez znaczenia, czy będziemy mówili o sprawdzianie szóstoklasisty, egzaminie gimnazjalnym, czy maturze.