„Istnieć, znaczy zmieniać się, zmieniać się to dojrzewać, dojrzewać zaś, to nieskończenie zmieniać siebie samego”.
Henri Bergson
Ten cytat myśli francuskiego filozofa I połowy XX wieku niech będzie mottem cyklu artykułów, w których rozważę rolę dyrektora w procesie kreowania zmian w odniesieniu do placówki. Zastanawiać się będę nad możliwościami ich tworzenia, uwarunkowaniami i ograniczeniami w odniesieniu do kontekstu, placówki i otaczającej ją rzeczywistości, zmiennej i płynnej, w procesie nieustannego stawania się, ewolucji, ponowoczesności, w której przyszło nam żyć.
Zmienność i płynność współczesnej rzeczywistości determinuje człowieka. Świadomość zmienności świata, co można opisać słynnym cytatem Heraklita „wszystko płynie, nic nie stoi w miejscu” powinna nam pomóc poddać się nurtowi i nauczyć w nim płynąć i zmieniać wraz z nim. Niestety, buntujemy się wobec zmian, konieczności przemodelowania naszego życia, poddania się sytuacji.
Zmian doświadczamy nieustannie. Zmienia się świat wokół nas, poszukując wciąż nowych rozwiązań, odkrywając i wprowadzając w życie nowe technologie. Zmieniają się trendy w sztuce, muzyce, literaturze. Nowoczesne, liczne formy komunikowania się wyparły tradycyjne sposoby porozumiewania się ze sobą, pozwalając na szybki przekaz informacji. Nauka wciąż jest na drodze do nowych rozwiązań. Mamy szeroki dostęp do różnorakich narzędzi komunikacyjnych i innowacji technologicznych. Korzystamy z wciąż nowych urządzeń, ucząc się ich obsługi i poznając ich nowe funkcje, dające jeszcze większe możliwości. Szybsze tempo życia i zmiany cywilizacyjne, zmiany w otaczającym nas świecie powodują szybkie zmiany w naszym prywatnym życiu, w pracy, którą wykonujemy i w nas samych.
Stajemy nieustannie w obliczu zmian, które zachodzą wokół nas i są od nas niezależne, ale też sami dokonujemy zmian, które wymusza na nas otaczająca rzeczywistość. W prywatnym życiu konsekwencje zmian ponosimy my sami i nasi najbliżsi. Zdarza się, że musimy uczyć się nowego zawodu, zdobywać nowe, niezwiązane z naszym wyuczonym kierunkiem kwalifikacje lub podjąć się pracy poniżej naszych ambicji i poziomu wykształcenia.
„By udowodnić swą wartość rynkową, trzeba się wykazać elastycznością, gotowością reagowania na każde wezwanie i zaczynania wszystkiego od nowa”, mówi znany i ceniony na świecie polski socjolog i filozof, zaliczany do twórców koncepcji postmodernistycznej Zygmunt Bauman w rozmowie z Keith Tester (Bauman.Tester. „O pożytkach z wątpliwości” 2003). Stworzony przez niego termin „Płynna nowoczesność”, mobilność i zdolność akceptowania szybkich zmian, dobrze oddaje i charakteryzuje klimat naszych czasów, gdzie bycie na ugruntowanym miejscu i stanowisku jest niewskazane. Trzeba być w ciągłym ruchu i być czujnym na zmiany, zachodzące wokół nas.
Bycie potrzebnym, bycie użytecznym, umiejętność dostosowania się do potrzeb, do aktualnego popytu na takie lub inne usługi, produkty, myśli, sprostanie postawionym nam zadaniom, stanowi podstawę naszych działań i wymusza wprowadzanie zmian.
Zmianę w naszym życiu wymuszają zaistniałe okoliczności, sytuacja zewnętrzna na którą nie mamy wpływu, ale też nasz brak uważności i koncentracji. Wobec tej zmiany zmuszeni jesteśmy stworzyć nowy plan naszych działań.
Kreacja – powołanie do istnienia, tworzenie, kreowanie, stwarzanie, zwykle słów tych używamy w odniesieniu do artystów. Każdy z nas w obliczu konieczności wprowadzania zmian jest swego rodzaju artystą.
Kreujemy nowy układ w odniesieniu do zaistniałej zmiany. Kwestie dotyczą podziału zadań, budżetu, nowego układu sił. Przed nami praca, przypominająca układankę, gdzie zamierzeniem jest dopasowanie do siebie poszczególnych, różnych co do wielkości i formy elementów tak, by utworzyły zwartą, nigdzie nie zachwianą konstrukcję i czytelny obraz . Elementy muszą do siebie pasować. Muszą się dobrze ze sobą łączyć poprzez właściwe nacięcia i odpowiednie kolory. Budowanie obrazu z elementów przypomina pracę nowoczesnego artysty, który za pomocą posiadanych narzędzi i różnego rodzaju środków realizuje swój zamysł. Tworzy instalację. Pragnie wypowiedzieć się za pomocą użytych mediów i jednocześnie musi zadbać o konstrukcję dzieła. Chwiejna konstrukcja wymaga wprowadzenia zmian, ale czy to nie wpłynie na istotę i zamysł twórczy artysty?
Temat moich artykułów, niezwykle ciekawy zważywszy na czasy w jakich żyjemy, dotyczy dyrektora, a więc twórcy koncepcji i misji placówki oraz programu działań. Czy zatem dyrektor w ramach swoich kompetencji może, wzorem artysty wykreować twórcze, dobre zmiany i na ile jest to możliwe w odniesieniu do placówki, jaką kieruje? Na to i inne związane z tematem pytania spróbuję odpowiedzieć w kolejnych tekstach.
Gabryella Miłowska – Moląg-Od 1993 roku pracuje w Stołecznym Centrum Edukacji Kulturalnej, działając na rzecz warszawskiej oświaty, popularyzacji sztuki i promocji artystów. Pełni funkcję wicedyrektora SCEK. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie na Wydziale Malarstwa. Swoje obrazy prezentuje na indywidualnych wystawach od 1985 r. Jest autorką projektów kostiumów do kilkunastu widowisk muzycznych z udziałem młodzieży, autorką ilustracji książkowych i projektów graficznych.