Bezrobocie nauczycieli z perspektywy dyrektorów

W kolejnym artykule skierowanym do nauczycieli poszukujących pracy Edurada rozmawia z Wiesławem Włodarskim, prezesem Stowarzyszenia Dyrektorów Szkół Średnich.

Panie Dyrektorze.
Przyglądając się pracom Stowarzyszenia Dyrektorów Szkół Średnich z podziwem patrzymy jak tworzycie Państwo środowisko osób, które wzajemnie się wspierają, nie tylko w obszarze funkcjonowania szkoły. Okazuje się, że mając do siebie zaufanie polecacie sobie wzajemnie nauczycieli poszukujących pracy. Moglibyśmy to nazwać nieoficjalnym biurem pośrednictwa pracy. Z resztą Wasza inicjatywa była dla nas inspiracją do utworzenia naszego projektu Bazy Nauczycieli na zastępstwo. W tym miejscu chcielibyśmy serdecznie podziękować za objęcie patronatem tej akcji. To dało nam większej siły do działania. Szczególne słowa podziękowania kierujemy pod Pana adresem.

Z tego właśnie powodu chcieliśmy z Panem porozmawiać o problemie zwalnianych nauczycieli. Zanim jednak zapytam o to szerzej, proszę czytelnikom Edurady przybliżyć działalność stowarzyszenia: w jakim celu powstało, od kiedy istnieje?

Nasze Stowarzyszenie powstało stosunkowo dawno, w 1994 roku, obchodzimy właśnie dwudziesta rocznice naszej działalności. Przyświecają nam dwa cele. Po pierwsze jest to integracja środowiska oświatowego, a w szczególności szkół średnich. Drugim celem jest opiniowanie projektów rozporządzeń władz oświatowych. Jesteśmy wpisani na listę MEN organizacji opiniujących takie dokumenty.

Z ramienia Edurady śledzimy udział Stowarzyszenia w kształtowaniu polityki oświatowej. Wasz wkład w opiniowanie tworzących się przepisów jest nie do przecenienia.

Muszę stwierdzić, że ostatnio ta współpraca jest bardzo ścisła, właśnie zajmujemy się dokumentem ograniczającym biurokracje w szkole.

Członkiem zwyczajnym Stowarzyszenia może być tylko dyrektor szkoły średniej. Spotykamy się co miesiąc. Przyjść może każdy – dyskutujemy o propozycjach opinii, wymieniamy się informacjami, pomagamy sobie wzajemnie w rozwiązywaniu problemów. Zastanawiamy się wspólnie, jak interpretować wchodzące przepisy prawa oświatowego.

Wróćmy do głównego celu naszej rozmowy. Skąd zrodził się pomysł wsparcia nauczycieli poszukujących pracy?

Właśnie podczas naszych comiesięcznych spotkań pojawiał się co jakiś czas problem kolegi czy koleżanki, dla których zabrakło godzin. Często byli to świetni nauczyciele, dla których zwłaszcza po ustawie o tzw. „ramówkach” zabrakło etatów.

W jaki sposób organizujecie pomoc? Czy są to tylko informacje rozsyłane drogą elektroniczną?

Zaczęliśmy się tymi informacjami wymieniać w naszej poczcie elektronicznej, i szczerze mówiąc jest to jedyna nasza forma wsparcia. Choć mamy swoje sukcesy. Okazało się, że kilka osób znalazło w wyniku naszej samopomocy zatrudnienie.

Czy w jakiś sposób badacie, na ile Wasza pomoc była skuteczna?

Nie badamy skuteczności naszej pomocy. Po prostu dostrzegamy problem i staramy się go rozwiązać.

Panie Dyrektorze. Jak Pan wie, nasz system wsparcia bezrobotnych nauczycieli polega na stworzeniu bazy pedagogów poszukujących pracy. Nasza rola polega na pośredniczeniu pomiędzy dyrektorem poszukującym nauczyciela, a nauczycielem naszej bazy. To, co nas wyróżnia, to wsparcie dyrektorów w organizacji dłuższych zastępstw za nieobecnych pracowników. Czy jest możliwe, aby wykorzystując Wasze doświadczenie w tym obszarze połączyć je z naszym systemem?

Wasz instytut jest członkiem wspierającym nasze Stowarzyszenie. Prezes Wojciech Turewicz odbierając naszą korespondencję elektroniczną w tym zakresie dostrzegł problem i wpadł na pomysł bardziej systemowego wsparcia zwalnianych nauczycieli.

W naszej opinii ta współpraca organizacyjnie mogłaby polegać na przekazywaniu do naszej bazy informacji o osobach, które poszukują pracy w ramach Państwa środowiska. Czy to jest możliwe?

Założenia Waszego systemu są bardzo przemyślane i czytelne. Przedstawiliście nam gotowe rozwiązanie. Teraz, gdy jakiś dyrektor szkoły zgłasza problem braku godzin dla swojego nauczyciela odsyłamy go do Waszej Bazy. Jestem przekonany, że  z czasem Wasz projekt rozwinie się szerzej. Poza tym takie rozwiązanie jest dla nas bardziej komfortowe w rozmowie z pracownikiem, którego musimy zwolnić. Od razu mamy dla niego jakieś rozwiązanie, zwiększa się szansa na znalezienie dla niego pracy.

Z naszej wiedzy wynika, że nauczyciele, którzy stracili zatrudnienie nie potrafią się odnaleźć na rynku pracy. Stąd też nasza nowa inicjatywa polegająca na nawiązaniu bliskiej współpracy z kierownictwem warszawskiego urzędu pracy. Jestem właśnie świeżo po spotkaniu z zastępcą dyrektora Panem Lechem Antkowiakiem. Wspólnie chcemy pokazać całemu środowisku oświatowemu możliwości poruszania się na rynku pracy. Szczególnie zależy nam na pokazaniu możliwości, jakie tworzy rynek pracy nauczycielom. Taka wiedza może dać duże poczucie bezpieczeństwa nie tylko nauczycielom pozostającym bez pracy, ale także tym, którzy mogą się w takiej sytuacji znaleźć się w przyszłości. Zwracam się teraz do Pana, jako dyrektora szkoły. Czy Pan także uważa, ta inicjatywa może mieć dla środowiska znaczenie?

To świetny pomysł uświadamiania wszystkim, że każdy może znaleźć się w takiej sytuacji, i że warto w jakiś sposób się zabezpieczyć. To daje nam wszystkim jakieś poczucie bezpieczeństwa. Zwrócę tu ponadto uwagę na rekomendacje dyrektora dla zwalnianego nauczyciela. Z taką pozytywną, potwierdzoną opinią łatwiej znaleźć pracę w nowej szkole.

Panie Dyrektorze, ma Pan bardzo dobre rozeznanie w środowisku oświatowym. Czy ma Pan informację o podobnych inicjatywach?

Nie znam podobnych inicjatyw. Nie znana jest mi organizacja, która podejmuje ten problem na taką skalę.

Czy nie uważa Pan, że wszyscy wspólnie za mało myślimy o wszystkich naszych koleżankach i kolegach, którzy do niedawna cenieni i potrzebni, dziś pozostawieni są sami sobie?

My nauczyciele funkcjonujemy w obrębie naszej szkoły, rzadko wychodzimy poza środowisko. Dobrze byłoby lepiej promować działania integrujące nauczycieli z różnych szkół. Kiedy lepiej wszyscy się znamy, mniej jesteśmy obojętni wobec takich problemów.

W naszej szkole od lat organizujemy Praski Konkurs Matematyczny. Od lat w ramach rady Programowej konkursu spotykają się i wymieniają doświadczeniem nauczyciele wielu szkół. Można powiedzieć, że tworzymy zgrany zespół. Jedna z moich koleżanek, zagrożona redukcją etatu, dzięki takim, mniej formalnym kontaktom szybko znalazła zatrudnienie. Jeśli takich inicjatyw będzie więcej, będzie można mówić o tworzeniu autentycznego, wspierającego się środowiska. W takich zespołach tkwi ogromny potencjał. Tam rodzą się oddolnie świetne, nowatorskie pomysły, a my dyrektorzy możemy ten potencjał wykorzystywać i czerpać inspirację do dalszych działań.

Bardzo dziękuję za rozmowę

Rozmawiał

Artur Foremski

Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *