Początek roku szkolnego dla dyrektora szkoły to dobry moment, żeby pochylić się nad własnym stylem zarządzania.
Podczas zajęć które prowadzę na kursie kwalifikacyjnym Zarządzania Oświatą słuchacze często zadają mi pytanie – jak być dobrym dyrektorem szkoły? Pytam ich wówczas, co według nich oznacza to pojęcie. Odpowiedzi bywają bardzo różne: przyszli dyrektorzy wiele uwagi poświęcają sprawom formalnym. Uważają, że jednym z podstawowych warunków bycia dobrym dyrektorem jest uporządkowana dokumentacja, znajomość przepisów prawa oświatowego, a przede wszystkim wysoki poziom dydaktyczny szkoły. Niektórzy zwracają także uwagę na dbałość o bazę lokalową i jej otoczenie. Wyjątki zauważają, że ważny też jest dobry kontakt z uczniami.
Na naszym kursie kwalifikacyjnym niewątpliwie dużo uwagi poświęcamy tym zagadnieniom. Specjaliści, z którymi współpracujemy, wprowadzają przyszłych kandydatów na dyrektorów (ale jednak przede wszystkim jeszcze pedagogów), w świat przepisów i regulaminów. Podczas tych zajęć słuchacze uświadamiają sobie, jak ważne są to umiejętności, i jaki mają wpływ na skuteczność zarządzania.
Z moich wieloletnich doświadczeń dyrektora placówki, a także specjalisty zajmującego się zarządzaniem wynika, że wiedza formalna dotycząca kierowania placówką jest niewątpliwie warunkiem odnoszenia sukcesów w zarządzaniu, ale nie ona bezpośrednio decyduje o tym, czy jest się prawdziwym liderem w swoim środowisku. Znam wielu dyrektorów, którzy świetnie poruszają się w gąszczu przepisów prawa, ale to nie oni zmieniają prawdziwe oblicze szkoły. Można kochać ludzi i nie być dyrektorem szkoły, ale nie można być dyrektorem nie kochając ich.
Podczas moich wielu kontaktów z kadrą zarządzającą poznałem liderów, którzy nie radzili sobie z prowadzeniem dokumentacji formalnej, natomiast odnosili wielkie sukcesy i byli wielkimi autorytetami dla całego środowiska szkoły.
Dlatego też nasz kurs zarządzania oświatą charakteryzuje się tym, że dużo uwagi podczas zajęć poświęcamy na psychologiczne aspekty przywództwa. Nasi uczestnicy często sygnalizują, że tego typu zajęcia powinni już przejść w czasie studiów, przygotowując się do roli nauczyciela. Ponieważ tak, jak o sukcesie w zarządzaniu decydują relacje międzyludzkie, podobnie rzecz się ma z nauczycielami, kiedy o ich sukcesie decydują kontakty interpersonalne z ich podopiecznymi.
Odpowiadając za merytoryczną stronę tej formy zdobywania kwalifikacji staram się wyważyć proporcje pomiędzy umiejętnościami „twardymi” (przepisy prawa, organizacja roku szkolnego, nadzór pedagogiczny), a „miękkimi” (komunikacja interpersonalna, wywieranie wpływu, sztuka mediacji i negocjacji, umiejętność podejmowania decyzji). Nasi uczestnicy także bardzo sobie cenią zachowanie proporcji pomiędzy częścią teoretyczną, a praktycznymi umiejętnościami w zarządzaniu. Dlatego też edukatorzy prowadzący zajęcia na kursie poza wiedzą formalną mają duże doświadczenie w bezpośredniej pracy w oświacie, i tym doświadczeniem chętnie się dzielą.
Niech nowy rok szkolny będzie pretekstem do zastanowienia się, jak ja patrzę na siebie – przyszłego dyrektora, i co w moim odczuciu jest istotne, abym mógł w tym zawodzie odnosić sukcesy. Życzę wytrwałości w tych przemyśleniach.