Nauczycielu, sprawdź się!

Sporo ostatnio na łamach Edurady pisaliśmy o kluczowym elemencie oceniania kształtującego, czyli o celu lekcji. Przyszedł czas, żeby zmierzyć się z nim w praktyce.

Sporo ostatnio na łamach Edurady pisaliśmy o kluczowym elemencie oceniania kształtującego, czyli o celu lekcji. Przyszedł czas, żeby zmierzyć się z nim w praktyce. Skąd wiadomo, że nauczyciel wyznaczył właściwy cel lekcji i został on przez niego sformułowany poprawnie? Po pierwsze, należy odwołać się do taksonomii, która zakłada, że poszczególne cele można podzielić wedle różnych kategorii, np. cele psychomotoryczne, zorientowane na działania praktyczne; cele poznawcze, odwołujące się do umiejętności intelektualnych oraz wychowawcze, określane jako motywacyjno-emocjonalne . Jednym z najbardziej popularnych na gruncie szkolnym podziałów jest ten zaproponowany przez Bolesława Niemierko, zakładający rozbicie celów na dwa poziomy: poziom wiadomości i poziom umiejętności . Na każdym z nich założenia dydaktyczne zogniskowane są wokół czterech obszarów: zapamiętywania i zrozumienia wiadomości (poziom wiedzy) oraz stosowania wiadomości w sytuacjach typowych oraz w sytuacjach problemowych (poziom umiejętności). Przyjmijmy, że będzie to kryterium systematyki, do którego powrócimy w dalszej części.

Kolejnym wyznacznikiem poprawności celu będzie kryterium realności realizacji, tzn. cel jest poprawny wtedy, gdy jest możliwy do osiągnięcia, ale jednocześnie nie znajduje się poniżej poziomu możliwości poznawczych młodzieży. W praktyce oznacza to, że nie możemy założyć, iż uczeń podczas lekcji, na której omawiany będzie tekst Bogurodzica, nauczy się całego języka staropolskiego, albo że dokona samodzielnej analizy poszczególnych archaizmów pod kątem gramatyki historycznej, ponieważ nie posiada adekwatnej do tego wiedzy i ma za mało czasu, by takie umiejętności opanować. Ponadto, nielogiczne byłoby oczekiwanie od ucznia, który interpretuje tekst Bogurodzicy (czyli posiada bardziej zaawansowaną umiejętność analizowania), tylko i wyłącznie tego, że potrafi czytać teksty liryczne.  Wiadomo, że skoro potrafi dokonać interpretacji, to tym bardziej jest w stanie wykonać czynność prostszą, jaką niewątpliwie stanowi werbalne odtworzenie danego utworu. Każdy cel musi zatem być dopasowany do poziomu kształcenia (inaczej pracuje się nad tekstem Pana Tadeusza w gimnazjum, a inaczej w liceum) oraz do aktualnego poziomu wiedzy uczniów i ich możliwości percepcji.

Omawiając kryterium realności realizacji celów lekcji, należy także wziąć pod uwagę szkolne ograniczenia czasowe. Z mojego doświadczenia wynika, że jednym z najczęstszych powodów braku realizacji określonych celów jest ich mnogość. Nauczyciele, chcąc opracować jak największą część treści kształcenia, zakładają zbyt wiele celów, a następnie nie są w stanie w ciągu 45-minutowych zajęć wszystkich zrealizować. W konsekwencji nie udaje się omówić zaplanowanego materiału. Zarówno uczniowie jak i nauczyciel mają w takiej sytuacji wrażenie, że oto ścigają się z niewidzialną materią, której ani nie rozumieją, ani nad którą nie są w stanie zapanować, co prowadzi do powstania chaosu, rozchwiania procesu kształcenia i narastania nerwowej atmosfery w klasie. Ważne, by w takich momentach uświadomić sobie, że non multa, sed multum, zwłaszcza w pracy z młodymi ludźmi, których umysły dopiero się kształtują, a sposób zdobywania przez nich wiedzy i umiejętności zadecyduje o ich przyszłym procesie samokształcenia. Potrzeba selekcjonowania przez nauczyciela treści ma tutaj znaczenie kluczowe – i nie chodzi o samowolne okrajanie podstawy programowej lub programu nauczania, ale raczej o umiejętne dopasowywanie materiału do poszczególnych jednostek lekcyjnych, koncentrowanie się na rzeczach najistotniejszych – eksponowanie ich, a nie rozwodzenie się nad pomniejszymi zagadnieniami. Takie działania mają również znaczenie w sytuacji pracy z różnymi grupami uczniów – są bowiem klasy, dla których dana partia materiału nie stanowi większego problemu poznawczego, wtedy można pozwolić sobie na rozszerzenie danego tematu, a są takie, którym opanowanie treści podstawowych przychodzi z ogromnym trudem.

Na koniec pamiętajmy, nie istnieje idealna liczba celów, zależy ona od konkretnej sytuacji dydaktycznej, ale decyduje o tym nauczyciel, który, planując każdą lekcję, ponosi jednocześnie odpowiedzialność realizację przyjętych założeń. Powodzenia!

Do kolejnych kryteriów poprawności celu powrócimy już za niebawem…

Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *