Hierarchiczna struktura polskiego systemu szkolnego (minister : kurator: dyrektor : nauczyciel : uczniowie) zdaje się narzucać autorytarny sposób zarządzania. W tym systemie najprościej można wywiązać się z roli dyrektora poprzez – nomen omen – dyrektywy. Dyrektywny dyrektor, literalnie i ściśle przekazujący literę praw, zarządzeń i procedur idących doń z góry hierarchii, teoretycznie najskuteczniej przygotowuje swoich podopiecznych do funkcjonowania w społeczeństwie. W hierarchicznym społeczeństwie. Jednak, jako że społeczeństwo współczesnej Polski hierarchiczne do końca nie jest, system ten nie może być niezawodny, a dyrektor musi być często negocjatorem.
Negocjuje z władzami: jak kierowana przez niego placówka ma się orientować na mapie innych placówek – jaki ma być jej profil, czy ma się zajmować dziećmi szczególnie uzdolnionymi, czy sprawiającymi kłopoty, czy wolno mu zorganizować klasę (oddział) przy niedoborze kandydatów, kiedy wie, że najprawdopodobniej pojawią się oni później. Negocjuje także, czy może w swojej placówce wynajmować ściany na reklamy (i jakie) tudzież pomieszczenia w celach komercyjnych oraz jak i z kim ma się spodziewanym dochodem dzielić… Te negocjacje dotyczą więc zarówno spraw wychowawczo-edukacyjnych (partner negocjacji – odpowiednie Kuratorium Oświaty), jak i gospodarczych (partner negocjacji – organ prowadzący/samorząd lokalny).
Dyrektor negocjuje również z pracownikami: sposoby administrowania placówką (ew. z zastępcami, pracownikami niepedagogicznymi), plany zajęć, godziny pracy (z nauczycielami, wychowawcami), wreszcie ideologię zarządzanego przezeń miejsca.
Z punktu widzenia socjoterapeuty (a za takowego się uważam) najwartościowsze wydają mi się jednak negocjacje dyrektora z podopiecznymi (uczniami, wychowankami). W procesie wychowawczym za najważniejsze uważam modelowanie poprzez uczenie młodych ludzi konstruktywnych form radzenia sobie w trudnych sytuacjach, takie rozwiązywanie konfliktów, żeby (o ile to w danej sytuacji możliwe) żadna ze stron nie miała poczucia porażki, żeby znaleźć (znów, o ile to w danej sytuacji możliwe) rozwiązanie satysfakcjonujące wszystkich. Moje wieloletnie doświadczenie pokazuje, że – przy pełnej świadomości ról i funkcji pełnionych w ośrodku socjoterapii – możliwe jest rozwiązanie problemu bez uciekania się do form hierarchicznych i nakazowych w pracy wychowawczej. Kiedy bierze się pod uwagę zdanie i potrzeby innego człowieka (bez względu na jego miejsce w hierarchii), nabiera on poczucia sprawczości i współodpowiedzialności i – tym samym – zdobywa motywację do dalszej pracy oraz własnego zaangażowania.
Dzieci i młodzież uczą się przede wszystkim przez obserwację i doświadczenie. Jeśli sami nie prezentujemy tych wartości, nie możemy oczekiwać od nich nieużywania agresji, oczekiwać szacunku wobec poglądów i przekonań innych. Jeśli więc dyrektor potrafi zejść z piedestału pełnionej przez siebie funkcji, jeśli umie pokazać, że od argumentu siły (także urzędowej) ważniejsza jest dla niego siła argumentów, nie boi się dać przekonać w dyskusji, jeśli nawet potrafi przyznać się do błędu, to nie może przegrać.
Partnerem, który często jest niedoceniany czy wręcz pomijany w procesie wychowawczym, są rodzice. Warto zwrócić uwagę i docenić potencjał rodziców / opiekunów w obszarze, jakim jest wsparcie placówki w wymiarze materialnym, organizacyjnym (np. rodzice chętnie pomagają przy różnego typu wyjściach do instytucji kulturalnych, do teatrów, na wystawy itp. – korzystając z własnych znajomości, możliwości).
Problemy wychowawcze, których doświadczają, budzić mogą w nich lęk i niepokój, poczucie winy, czego konsekwencją są reakcje polegające na postawie agresywnej względem szkoły i jej pracowników (zachowania te mogą być skierowane do nauczycieli lub bezpośrednio do dyrektora). Inny typ reakcji, wynikający z wyżej opisanych emocji, charakteryzuje się unikaniem kontaktów z kadrą, bądź przyjmowaniem postawy pasywnej.
Dlatego też rola dyrektora polega na podejściu do każdego rodzica i każdego spotkania ze zrozumieniem, nastawieniem na rozwiązanie problemu, konfliktu z założeniem, że mamy w sprawie ich dziecka a naszego podopiecznego / podopiecznej wspólny „interes”.
Wsparcie i wzmocnienie rodziców, poważne ich potraktowanie jako partnera a nie zło konieczne, może owocować skuteczną pracą z dzieckiem.
Korzystając ze swojej funkcji, dyrektor może być skuteczny w ustalaniu warunków efektywnych zasad współpracy, współdziałania na poziomie rodzic – dziecko, rodzic – nauczyciel, nauczyciel – uczeń.
Aby dokonać w/w działań, dyrektor może skorzystać z metod, narzędzi z obszaru negocjacji i mediacji.
Artur Lutarewicz