Psychiatrka Maja Herman: „Zawsze jest jakieś »bo«…”. Z cyklu: „Jak oni dbają o swój dobrostan”

„Przez kilkanaście lat zajeżdżałam się na śmierć. Wydaje nam się, mnie też się tak wydawało, że »damy radę«, »jakoś to będzie«, »odpoczniemy kiedyś«. Nie. Nie damy rady, nie będzie jakoś, nie, nie da się odpocząć za wszystkie czasy kiedyś. Eksploatowanie siebie zawsze kończy się tak samo: prędzej albo wcześniej – wysiadamy” – mówi psychiatrka Maja Herman.

Powtarzacie nam, wy – lekarze psychiatrzy, że w dbaniu o zdrowie psychiczne kluczowa jest profilaktyka.
To prawda, tak powtarzamy swoim pacjentom.

To jaką profilaktykę Pani sama stosuje? Jak na co dzień dba Pani o swój własny dobrostan psychiczny?
Ale teraz czy kiedyś?

Rozumiem, że jest tu duża różnica, zacznijmy zatem od przeszłości.
Kiedyś? Kiedyś byłam typowym przedstawicielem zawodu medycznego, czyli jedno mówiłam pacjentom, a drugie robiłam sama. Mówiłam, że muszą dużo spać, regularnie odpoczywać, brać urlopy, robić – także regularnie – to, co sprawia im przyjemność, znaleźć czas na swoje pasje, hobby, że trzeba iść na zwolnienie lekarskie, kiedy jest się chorym, że nie można za dużo pracować. Tak opowiadałam pacjentom, a równocześnie sama pracowałam ponad siły. Przez 12 lat pracy w szpitalu wzięłam łącznie tydzień zwolnienia lekarskiego oraz urlop macierzyński. Właściwie nie wychodziłam ze szpitala. Kiedy kończyłam dyżur, zostawałam w pracy, by pomóc kolegom i koleżankom, by wypełnić dokumenty, porozmawiać jeszcze z pacjentami. Czasu wolnego, czasu dla siebie nie miałam wcale. To niezbyt ładne, ale bardzo adekwatne określenie – zajeżdżałam się na śmierć. Czytaj dalej u źródła: Psychiatrka Maja Herman: „Zawsze jest jakieś »bo«…”. Z cyklu: „Jak oni dbają o swój dobrostan” – Zwierciadlo.pl

Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *