Rola rodziców w szkole: partnerstwo i wspólne działanie

Traktowanie siebie jako partnerów, a nie jedynie wykonawców pewnych usług, powinno być priorytetem w budowaniu właściwych relacji rodzic – uczeń – nauczyciel.

Wcześniejsze części artykułu znajdą Państwo tutaj i tutaj oraz tutaj.

            Innymi przyczynami niewłaściwego poziomu komunikacji szkoły z rodzicami jest brak zaufania do szkoły jako do instytucji. Żyjemy w świecie konsumpcyjnym, szybko, nerwowo, jesteśmy niecierpliwi, oczekujemy szybkich rezultatów działań. Rodzice traktując  szkołę jako instytucję usługową, edukację jako usługę, w przypadku niezadowolenia z jej poziomu, oczekują od szkoły wyrównania strat, swego rodzaju zadośćuczynienia.

            Zanim jednak osądzimy wszystkich rodziców jedną miarą, zastanówmy się, co szkoła (my, nauczyciele) mogłaby zrobić, by tę sytuację zmienić? Jeśli zależy szkole, aby rodzice byli aktywnymi jej partnerami, współdecydującymi i współodpowiedzialnymi za edukację dzieci, to musi zrezygnować z pozorności uwzględniania ich działań.

            Zgłębiając temat roli rodziców w życiu szkoły, postanowiłam zapytać o to uczniów jednej z klas ósmych szkoły, w której pracuję. Poprosiłam, aby wyobrazili sobie, że są swoimi rodzicami i napisali, w jaki sposób chcieliby współpracować ze szkołą. Na co chcieliby mieć wpływ jako dorośli. Oto najczęściej wskazywane propozycje działań:

  • angażowanie się, współpraca, pomoc nauczycielowi podczas wyjść, wycieczek, pomoc w organizacji imprez szkolnych,
  • interesowanie się swoim dzieckiem, dopilnowanie go (pilnowanie prac domowych, uczestniczenie w zebraniach z rodzicami),
  • prowadzenie zajęć lekcyjnych i pozalekcyjnych,
  • fundowanie nagród dla uczniów,
  • współpraca z innymi rodzicami na rzecz szkoły,
  • zorganizowanie obrad dotyczących spraw szkoły, w których uczestnikami są uczniowie, rodzice i nauczyciele,
  • wydzielenie komfortowego miejsca rozmów nauczycieli a rodzicami,
  • budowanie relacji z nauczycielami opartych na szacunku, szczerości, wzajemnym zaufaniu, zawieraniu kompromisów.

Poprosiłam również młodzież, aby napisała, czego by nie zrobiła będąc dorosłym. I tu padły ciekawe wypowiedzi:

  • nie rozmawiałabym z nauczycielem o dziecku w jego obecności,
  • nie kłóciłbym się z nauczycielem,
  • nie nastawiałbym dziecka przeciwko nauczycielom,
  • nie lekceważyłbym przemocy psychicznej i nękania w szkole,
  • nie załatwiał spraw wyręczając dziecko,
  • nie chodził do nauczyciela w błahej sprawie,
  • nie oskarżałbym nauczyciela, że niesprawiedliwie ocenił moje dziecko.

Wypowiedzi uczniów są bardzo budujące. Należy tylko zadbać o to, aby ich poglądy na role rodziców w szkole, rozwijały się we właściwym kierunku, dając szansę na budowanie lepszej szkoły. Jestem pewna, że dobre doświadczenia szkolne naszych uczniów są jednym z elementów budujących ich postawę jako przyszłych dorosłych – rodziców.

 

Szkołę tworzą trzy ogniwa: uczniowie, ich rodzice oraz nauczyciele z dyrektorem. Każde z nich pełni określoną rolę, ma swoje prawa i obowiązki. Skoro łączą nas relacje, jesteśmy sobie nawzajem potrzebni, to każda ze stron musi zadbać o to, aby były one pozytywne. Traktowanie siebie jako partnerów, a nie jedynie wykonawców pewnych usług, powinno być priorytetem w budowaniu właściwych relacji rodzic – uczeń – nauczyciel. Tworzenie z rodzicami spójnych warunków do edukacji i wychowania, którym przyświeca najważniejszy cel – dobro dziecka, jego wszechstronny rozwój, jest zdecydowanie zadaniem szkoły. Posiada bowiem ona niezbędne narzędzia i kadrę, aby zorganizować jednolitą, bezpieczna przestrzeń, w której będą funkcjonować uczniowie. Ta współpraca będzie również wzorem dla dzieci. Nauczy je postawy partnerstwa i może wpłynąć na ich społeczną i obywatelską aktywność.

Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *