„W Bałałajce muzycznie i nie tylko…”

A wydawałoby się, że wystarczy tylko mieć trochę wolnego czasu…

Ten akurat był. Bo jeśli by go nie było, to również nie byłoby „spacerowania” bez celu, z jednego na drugi koniec naszej pięknej wioski Żabnicy – dla nie wtajemniczonych, na Żywiecczyźnie. Niektórzy określają to bardziej dosadnie, nie byłoby „wałęsania się”. Takie, niemal „codzienne spacery” stały się już rytuałem dla pewnej, niemałej zresztą grupy uczennic i uczniów naszego Gimnazjum im. Św. Brata Alberta w Żabnicy. I śmiem przypuszczać, że wcale nie kierowały nimi względy krajoznawcze, bo bardziej byli skłonni „podziwiać” małe ekraniki swoich „wypasionych” telefonów komórkowych, niźli piękną okolicę. Jak ich „wyrwać” z tego transu? Czym zwrócić ich uwagę?

Zaczęło się zwyczajnie, od gitary. Nie od dziś wiadomo, że w góralskiej duszy „drzemie” muzyka. Trzeba ją tylko „wykrzesać”. Stąd ci, spośród gimnazjalistów, których nie „obudziły” skrzypce, heligonki, czy też inne instrumenty ludowe, mogli „popróbować” gitary. Najpierw postaraliśmy się o instrumenty stare, używane, aby – w razie „słomianego zapału” – nie mnożyć kosztów. Jednak obawy okazały się przedwczesne. Sobotnie „Spotkania gitarowe” okazały się strzałem w dziesiątkę. Nie spodziewałem się tak dużego zainteresowania ze strony młodzieży, co więcej, systematyczne, nieraz żmudne ćwiczenia pokazały, że oni szybko się uczą, ale też świetnie się integrują ze sobą. Ponadto świetnie wzajemnie dopingowali się. Uznałem, że same sobotnie „Spotkania” nie wystarczą. Oni chcieli „pochwalić” się tym, co już potrafią. A potrafili wiele. Stąd szybka decyzja, trzeba „wyjść” na zewnątrz.

Pierwsze publiczne występy… Najpierw w kościele, w czasie mniejszych, a potem większych uroczystości. Bywało, że potrzebowali z mojej strony trochę asekuracji, wtedy też brałem do ręki gitarę … Potem w szkole, trema… Mini koncert „Dla Natalii” – uczennicy naszego Gimnazjum, jako część akcji promowania dawstwa szpiku kostnego… Udział w wieczorach kolęd (min. w Czańcu k/ Kęt)… Wreszcie pierwsze festiwale – może jeszcze bez Grand Prix, ale wszystko w swoim czasie. Oni też już teraz wiedzą, że do sukcesów dochodzi się „długo” i nie obejdzie się bez mozolnych ćwiczeń.

To jedna z płaszczyzn aktywności naszej „grupy”, ale nie jedyna. Nasza grupa gitarowa zakwalifikowała się do projektu grantowego realizowanego przez jeden z banków, dotyczącego wspierania ciekawych inicjatyw w pracy z młodzieżą. Grupa bez nazwy? Trzeba ją było nadać. I tak staliśmy się „Bałałajką”.

W pierwszej edycji projektu trzeba było zapewnić instrumenty dla części uczestników oraz opracować dodatkowe materiały muzyczne i nagrody. Uczestnikami warsztatów była młodzież gimnazjalna uczestnicząca w zajęciach kółka gitarowego „Bałałajka”. Projekt został zrealizowany w lutym 2013 w schronisku „Gawra” w Złatnej. Tam odbywały się zaplanowane zajęcia wokalno-instrumentalne przeplatane pysznymi posiłkami, konkursem gitarowym, zabawami integracyjnymi oraz kuligiem, który był niespodzianką. Zaskoczeniem były też zdjęcia, nagrody i certyfikaty jakie uczestnicy dostali po zakończeniu mini konkursu gitarowego. Widać było na twarzach młodzieży prawdziwą radość, a to dodaje energii do podejmowania podobnych inicjatyw w przyszłości. Na kolejne nie trzeba było długo czekać.

W drugiej edycji „Gitara w Beskidach”, która miała miejsce w maju 2014 r. młodzież z grupy „Bałałajka” (30 osób) wzięła udział w 3 dniowej wycieczce w góry Beskidu Żywieckiego. Mimo kiepskiej pogody wyprawa górska z odwiedzinami w 3 schroniskach PTTK przebiegła zgodnie z planem – od  Schroniska „Gawra” w Złatnej, przez Schronisko „Rysianka” do Bacówki na Krawcowym Wierchu. W góry zabraliśmy ze sobą gitary, aby przy każdym schronisku móc zaśpiewać kilka „turystycznych” piosenek. Po powrocie do „Gawry”, ku zadowoleniu wszystkich, udało się zrealizować zajęcia integracyjne oraz warsztaty gitarowe zakończone konkursem z nagrodami. A w sobotnie popołudnie podczas biesiady przy ognisku bawiliśmy się w kalambury i tańczyliśmy w rytm muzyki lat 80-tych. W ramach wycieczki uczestnicy mieli zapewniony nocleg, wyżywienie, transport, ubezpieczenie, opiekę przewodnika górskiego (od lat jestem Przodownikiem Turystyki Górskiej, zdobywcą odznaki „Za wytrwałość”, członkiem Klubu Turystyki Górskiej „Limba” w Andrychowie i członkiem PTTK). Wśród pamiątek po wspólnym wyjeździe znajdują się zdjęcia oraz pieczątki przybite w książeczkach PTTK. A owoce? Kilkanaście osób założyło książeczki GOT i zdobywają punkty do odznak GOT (kilka osób posiada już brązowe odznaki GOT, pozostali – popularne).

Trzecia edycja to wrzesień 2015 r. „Pierwsza pomoc”. W trakcie dwudniowego pobytu dzieci i młodzieży w górskim schronisku poza zaplanowanymi standardowymi aktywnościami (np. wycieczka w góry, zajęcia integracyjne, wspólne gry i zabawy) zorganizowano szkolenie z zasad udzielania pierwszej pomocy. Szkolenie prowadzone przez wykwalifikowaną pielęgniarkę z wykorzystaniem akcesoriów stosowanych profesjonalnie przez ratowników medycznych: apteczki, kołnierze, rękawiczki, maseczki, bandaże, szyny, nosze, manekiny, defibrylator (następnym razem chyba uda się zorganizować ambulans ratowniczy). Młodzież mogła dowiedzieć się o zasadach istotnych przy ratowaniu życia ludzkiego, zobaczyć wybrane sytuacje ratunkowe oraz przećwiczyć osobiście kilka z nich. To zaś przydało się w czasie Papieskiego Rajdu na Groniu Jana Pawła II, gdzie młodzież uczestniczyła w konkursie pierwszej pomocy i wykazała się świetną znajomością tematu.

Czwarta edycja już w maju 2015 roku. Powrócimy jeszcze do „pierwszej pomocy”. Będą pokazy slajdów i wybranych przypadków udzielania pomocy, ćwiczenia praktyczne, pytania i dyskusja, zadania sprawdzające. Cała grupa weźmie udział w nocnej symulacji zastosowania „odblasków” na terenie niezabudowanym. Po zakończeniu uczestnicy otrzymają mini certyfikaty opieczętowane przez Maltańską Służbę Medyczną. A oprócz tego? To znów niespodzianka.

No cóż, „Bałałajka” gra i gra, i nie chce przestać…

Wszystkie te ,,zabiegi” służą naszym uczniom. Służą ich bezpieczeństwu.  Cały ten projekt pokazał nam nauczycielom, ze odrobina zainteresowania i czasu poświęconego dzieciakom powoduje, ze przestają oni przesiadywać na przystankach autobusowych, pod szkołą…Ciekaw jestem Państwa zdania.

Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *