Wraz z rozwojem dziecka zmienia się również sposób jego życia, forma aktywności oraz poszerzają się środowiska, do których należy. Poza rodziną pojawiają się rówieśnicy, koledzy z podwórka, znajomi z kół zainteresowań itp. Kontakty z rówieśnikami mają inny charakter niż kontakty rodzinne. Nie ma tu tak wielkiej emocjonalności i zależności od starszych. Stosunki są raczej równorzędne. Ponadto dziecko ma szansę samo decydować o sobie, o tym, z kim będzie się przyjaźniło, do jakiej grupy będzie należało, jakie role społeczne podejmie. Przebywając w grupie rówieśniczej dziecko uczy się szacunku dla innych, współżycia w grupie, lojalności i solidarności, zmniejsza się jego egocentryzm a kształtują postawy społeczne.
Podsumowując, odpowiem na pytania postawione na samym początku. W sformułowaniu odpowiednich wniosków niezbędne było przeprowadzenie badań i obserwacji obejmujących różne rodzaje rodzin zamieszkujące Warszawę i Józefów. Rodziny były naprawdę różne, i wielodzietne, i wychowujące tylko jedno dziecko, zarówno pełne, jak i rozbite, zamożne oraz bardzo biedne, interesujące się każdą aktywnością dziecka, i takie, które o swoich dzieciach wiedzą, że są.
Mogę stanowczo stwierdzić, że środowisko, w którym przebywa dziecko, ma bardzo istotny wpływ na jego proces komunikacji; to właśnie od środowiska zależy funkcjonowanie jednostki w świecie. Środowisko może pozostawić ślady, zarówno natury pozytywnej, jak i negatywnej. Zależy to od charakteru kontaktów i rodzaju wypowiedzi, jakie dominują w danych środowiskach. Jeśli członkowie danej wspólnoty posługują się językiem nasyconym błędami, to wówczas mowa dziecka należącego do tej grupy również będzie nieprawidłowa. Natomiast na dziecko funkcjonujące w środowisku z właściwymi wzorcami językowymi wpływ autorytetów będzie miał charakter pozytywny. Oczywiście, nikt nie ma wątpliwości, że rodzina stanowi dla dziecka pierwsze i najbardziej znaczące środowisko społeczne i wychowawcze. Wątpliwości może jedynie budzić pytanie, czy wpływa na rozwój komunikacji dziecka. Myślę, że odpowiadając już wcześniej na podobne pytanie, odpowiedziałam również na to. Skoro środowiska wpływają na rozwój procesu komunikacji, a rodzina jest środowiskiem, w którym wzrasta dziecko, to zapewne wpływa także na rozwój mowy swoich członków. Badania, które prowadziłam z różnymi rodzinami, potwierdziły moje przypuszczenia. Okazało się, że zarówno rodzina pełna z prawidłowymi zachowaniami językowymi, jak i rodziny niepełne nie skupiające się na właściwym rozwoju językowym swoich dzieci, czynnościami, jakie podejmują zachęcają dzieci do prawidłowych czynności komunikacyjnych lub odtrącają od nich. Oprócz struktury rodziny, postawy rodzicielskie oraz style wychowania wpływają na rodzaj komunikatów wysyłanych do dzieci. Te z nich, które żyją w ciepłej atmosferze, opartej na relacjach partnerskich z rodzicami, są zdecydowanie bardziej otwarte i chętne do nawiązywania nowych kontaktów i poznawania rzeczywistości. Natomiast dzieci z rodzin, gdzie dominuje zdecydowana władza rodziców nad dziećmi lub dzieci nad rodzicami, nie mają właściwych autorytetów nie tylko językowych, ale przede wszystkim mają zaburzoną sytuację psychiczną, przyczyniającą się do zamykania się dzieci w sobie, unikania kontaktów z innymi, agresji i szukania pomocy poza rodziną. A to często przyczynić się może do wpadnięcia w „złe towarzystwo” i kształtowania nieprawidłowych procesów komunikacyjnych.
Jeśli kultura nie stanowi wartości dla rodziny, wówczas proces komunikacji nie przebiega na właściwym poziomie. Owszem, nie obserwujemy regresu, ale proces rozwoju mowy jest zdecydowanie wolniejszy niż przy jednoczesnym działaniu różnych form kulturalnych. Takie środki kulturalnego życia, jak spektakle teatralne, lektura literatury, słuchanie muzyki klasycznej, czy podziwianie dzieł sztuki, pozytywnie oddziaływają na rozwój procesów komunikacji nie tylko dzieci, ale również dorosłych. Przyczyniają się do poszerzania słownictwa, uwrażliwiają na piękno słowa oraz umożliwiają dokonanie refleksji na ich temat. Zatem brak zainteresowania kulturą przyczynia się do niskiego poziomu kulturalnego rodziny, a co za tym idzie, rodzina taka ma ograniczony wpływ pozytywny na rozwój mowy dziecka, nie oznacza to jednak, że wpływa ujemnie na proces komunikacji.
Opierając się na badaniach własnych mogę także stwierdzić, że przedszkole i szkoła są środowiskami sprzyjającymi rozwojowi mowy dziecka. Świadczą o tym deklaracje składane przez nauczycieli przedszkoli i szkół dotyczące zwracania szczególnej uwagi na charakter wypowiedzi podopiecznych biorąc pod uwagę różne podsystemy języka (fonologiczny, słowotwórczy, składniowy, leksykalny). Moje obserwacje zachowań nauczycieli potwierdzają ich zobowiązania. Ponadto w placówkach tych dzieci mają często jedyny kontakt z różnymi formami kultury, a ta, jak już wiemy, odgrywa dużą rolę w kształtowaniu języka każdego człowieka. Poza tym środowisko przedszkolne czy szkolne nierzadko jest środowiskiem, dzięki któremu dzieci w ogóle rozwijają swoje umiejętności językowe. Ma to miejsce wtedy, gdy rodzice są tak zapracowani i zajęci swoimi sprawami, że nie poświęcają dziecku odpowiednio dużo czasu. Działania stymulujące rozwój mowy w placówkach przedszkolnych i szkolnych przyczyniają się także do lepszej komunikacji ze środowiskiem. Ułatwiają i pozwalają dzieciom na nawiązanie kontaktu z otoczeniem, dostosowanie charakteru ich wypowiedzi do rodzaju sytuacji, w jakiej się znalazły.
Rówieśnicy oddziaływają na siebie wzajemnie, a zatem na rozwój mowy i komunikacji także. Ludzie wchodząc w różnego rodzaju relacje nawiązują ze sobą kontakt. Poprzez wszelkie powiązania przyjmują, akceptują a czasem niektóre z zachowań innych wcielają we własne życie. Dzieci znacznie bardziej niż dorośli są podatne na wpływy środowiska, w którym przebywają. W sytuacji, gdy dzieci wchodzą w relacje społeczne z rówieśnikami, wzorce osobowe kolegów i koleżanek stają się dla nich autorytetem, w związku z tym chcą je naśladować, upodabniać się do nich. Wzorce, które przejmują w ten sposób, dotyczą nie tylko zachowań fizyczno-moralnych, ale także zachowań językowych.
Pamiętajmy, że wpływ środowiska na rozwój komunikacji językowej jest olbrzymi. Dbajmy o poprawność naszych wypowiedzi i szacunek dla naszego rozmówcy, to już połowa sukcesu.
Kamila Bartczak