Współczesna szkoła wraz z permanentnym procesem podnoszenia jakości swojej pracy to wyzwanie dla każdego nauczyciela. Najoględniej mówiąc, uczeń powinien lubić swoją szkołę oraz funkcjonować w niej na miarę swoich możliwości. Rodzic z kolei winien być zadowolony z efektów kształcenia, jakie osiąga jego dziecko. Stąd bardzo ważną rolę w tym procesie pełni nauczyciel – wychowawca. To on buduje relacje między nim, uczniem oraz rodzicem. Jeśli oparte są na wzajemnym poszanowaniu, zaufaniu oraz chęci współpracy, niewątpliwie przyczynią się do sukcesu ucznia – podmiotu, który funkcjonuje w szkolnej rzeczywistości, bez względu na potencjał, jaki posiada.
Sądzę, że nie będziemy mieli trudnych uczniów, o ile uda się nam nawiązać właściwe relacje z ich rodzicami. Sama bardzo często ogromnie dużo zawdzięczam rodzicom swoich uczniów. Bez ich pomocy, wsparcia, pokonywania trudów, przeszkód, wreszcie wypracowywania zasad działania, podpisywania kontraktów, czy wreszcie przegadywania godzin konsultacji, nie dałabym rady w pojedynkę.
Bardzo dobrze pamiętam rozpoczęcie roku szkolnego sprzed 15 lat. Młoda uśmiechnięta mama zapisywała dziecko do mojej klasy. Czekała na mnie po uroczystości wraz ze swoją córką i opinią poradni psychologiczno – pedagogicznej w ręku. Wiedziałam, że musimy dać radę, bo nie mogło być inaczej przy tak pozytywnym i odpowiedzialnym podejściu rodzica do swojego dziecka. Na przysłowiowe „dzień dobry” pokochałam dziewczynkę wraz z jej mamą.
Istnieją jednak rodzice, których trudno nakłonić do współpracy, trzeba jednak walczyć, dosłownie i w przenośni. Tego wymaga dobro dziecka i mądry nauczyciel – wychowawca, potrafi dotrzeć do najoporniejszych z nich.
Edukacja wczesnoszkolna to taka „cudowna dziedzina”, w której nauczyciel może ogromnie dużo. Uczniowie w młodszym wieku szkolnym zapisują (najczęściej) swoją panią lub pana
w zakładce „ulubione”. Bardzo szybko nawiązuje się więź emocjonalna, która jest bezcenna.
To dla jej pochwał, uśmiechu, dobrej oceny pracują i starają się. My, nauczyciele, dysponujemy z kolei ogromnym potencjałem jeśli chodzi o motywowanie do pracy uczniów, zdobywanie ich serc i przywiązania.
Aby rodzic wpisał do zakładki „ulubione” wychowawcę – nauczyciela swojej pociechy, potrzeba duużo więcej, trzeba na to zapracować, czasami musi upłynąć wiele czasu, aby tak się stało. Dziecko bardzo szybko zaczyna traktować swoją panią, jako najważniejszą w szkolnej rzeczywistości, rodzic z kolei obserwuje, analizuje, najczęściej jemu również zależy na właściwych relacjach z wychowawcą swojej pociechy. Sądzę, że o wszystkim decydują wzajemne relacje na linii nauczyciel – rodzic. Częste spotkania – rozmowy, niekiedy krótka wymiana zdań, lapidarna informacja potrafi pomóc, wyjaśnić nieporozumienie i skierować współpracę na właściwe tory.
Zawsze kiedy spotykałam na swojej drodze ucznia szczególnej troski, byłam przeświadczona, że dam radę idąc ramię w ramię z jego rodzicem. Nigdy się nie zawiodłam, chociaż niekiedy trzeba było czasu, żeby przekonać do siebie mamę, czy tatę dziecka, namówić np. do wizyty u specjalisty. Wielokrotnie dawało to poczucie dobrze wypełnionego obowiązku, może sukcesu wychowawczego nauczyciela, który walczy o dziecko przy wsparciu domu rodzinnego. To wsparcie jest niezbędne dla każdego wychowawcy. My nauczyciele potrzebujemy partnera do swoich działań dla dobra dziecka, jego akceptacji i zaufania. Jeśli to uda się, wtedy łatwiej prosić o pomoc rodziców organizując klasowe czy szkolne imprezy, uczestnicząc w akcjach czy projektach. Wówczas otrzymujemy od nich „zielone światło”, a pochwała z ust dziecka „Moja mama powiedziała, że mam bardzo dobrą panią” jest bezcenna i najlepiej określa – ocenia stopień współpracy rodzica z nauczycielem.
Jeszcze jedna refleksja.
Ostatnio dwukrotnie dokonałam ewaluacji swojej pracy jako wychowawczyni. Rodzice moich uczniów wypełniali opracowaną przeze mnie ankietę. Anonimowo odpowiadali na pytania podsumowując tym samym trzy lata współpracy ze mną. Szczerze polecam wszystkim tę formę ewaluacji, która wyznacza kierunek rozwoju nauczyciela – wychowawcy, dając konkretne wskazówki i wytyczne, z którymi przecież nie trzeba zgodzić się. Warto jednak zawsze takie uwagi przemyśleć !