Bullying w szkole cz. 2

Bullying. To hasło słyszeli wszyscy, w różnych konfiguracjach semantycznych, zwłaszcza w kontekście zachowań agresywnych młodzieży szkolnej – bully, bully – victim, cyberbullying… O co tak naprawdę chodzi? Czy jest to rzeczywiście znak naszych czasów, efekt wypaczonych oddziaływań wychowawczych dorosłych, a może zupełnego ich braku?

W pierwszej części artykułu, prezentowanej w zeszłym tygodniu, pojawiła się definicja zjawiska oraz charakterystyka sprawcy. Dziś ciąg dalszy. 

Ofiara bullyingu

Tak, jak wspomnieliśmy na początku, każdą charakterystykę powinniśmy traktować z pewnym dystansem, gdyż zarówno agresorem, jak i ofiarą może być każdy. Zauważa się jednak pewne cechy, które predestynują do bycia ofiarą przemocy w szkole. Ogólnie rzecz ujmując jest to każda „inność”, nieakceptowana przez grupę. Może to być wygląd, jakaś niepełnosprawność, wyznanie, strój, słowem wszystko, czego nie obroni słabsza, wrażliwa lub nadwrażliwa osobowość. Lękowość lub nerwowość reakcji ofiary, ich przewidywalność, pozwalają sprawcom łatwo działać. Wzmaga to ich poczucie przewagi. Działanie mechanizmów grupowych spowoduje w końcu, że rówieśnicy stosujący przemoc zaczną koncentrować się właśnie na cechach odróżniających ich od osoby prześladowanej, dojdzie do stygmatyzowania i jednoczesnego usprawiedliwiania aktów przemocy argumentem, że ofiara sama się o to prosi. Ostatnim etapem poddawania się bullyingowi, jest przyjęcie roli ofiary, którą próbowała narzucić grupa stosująca przemoc, i ostateczna z nią identyfikacja. Praca z ofiarą przemocy jest niezwykle delikatną materią. Każda próba włożenia jej w schemat byłaby zdecydowanym nadużyciem i wykazaniem braku profesjonalizmu. Trzeba pamiętać jednak, że dużym wsparciem będzie tu psycholog i pedagog szkolny.

Bully – victims

Jednocześnie ofiara i sprawca bullyingu. Taka jednostka zwykle jest mocno zaburzona, nie ma odpowiedniego zaplecza, w postaci wsparcia osób bliskich, bądź w formie odpowiednich kompetencji społecznych, pozwalających na odpowiednie reagowanie lub zwrócenie się po pomoc. Brak poczucia własnej wartości, zagubienie w grupie społecznej powoduje łatwe przyjmowanie od rówieśników zachowań uderzających w godność, pozwalanie na nękanie, wchodzenie w rolę ofiary. Z drugiej strony frustracja powodowana takim stanem rzeczy powoduje, że bully – victims szuka słabszego od siebie, żeby odpłacić tym, co sama znosi na co dzień. Zdarza się, że uczniowie dotykani bullyingiem przez starszych kolegów, odbijają sobie krzywdy potem, kiedy ich oprawcy odejdą ze szkoły. Jest to zjawisko stosunkowo rzadko spotykane, jednak bardzo niebezpieczne i tylko właściwe oddziaływania wychowawcze nauczyciela, oparte na profilaktyce zachowań, integracji zespołu klasowego, konsekwentnej i jednoznacznej reakcji na zachowania agresywne uczniów, mogą temu zapobiec. 

Świadkowie

Najbardziej niedoceniana grupa w oddziaływaniach wychowawczych, prewencyjnych, czy interwencyjnych. Od nich może zależeć, czy w klasie lub szkole będzie odpowiedni grunt pod bullying. Zwykle obserwują, rzadko podejmują działanie. Milczą, i albo są przeciwni, albo obojętni, czasem też pod wpływem różnych bodźców podłączają się do grupy agresorów. Wpływa to na usprawiedliwianie i racjonalizowanie przemocy przez sprawców. Istotne jest więc, żeby podnosić umiejętności społeczne uczniów, utwierdzać ich w przekonaniu, że mogą mówić o problemach, ponieważ pomożemy znaleźć na nie rozwiązanie i będziemy wsparciem, żeby wykorzystywać różne trudne sytuacje do rozważań i dyskusji z uczniami na lekcji. W sytuacjach ujawnienia przemocy w klasie lub szkole świadkowie powinni być objęci podobnymi działaniami pomocy psychologiczno – pedagogicznej, jak ofiary. Warto zbudować taką relację, która pozwoli świadkom, ofiarom przemocy w szkole, na odwagę podzielenia się swoimi spostrzeżeniami i problemami z nauczycielem, wychowawcą, czy psychologiem.

Dobrze byłoby, żeby działania wychowawcze, wpływające przede wszystkim na integrację i pozytywny klimat w klasie wdrażać już od pierwszych godzin w szkole. Profilaktyka przyniesie więcej efektów, niż podejmowane potem działania interwencyjne. Pamiętajmy ciągle o tym, że uczniów stosujących bullying, czy noszących w sobie wewnętrzną zgodę na przemoc, jest mniej niż tych, którym nie podobają się takie zachowania. Róbmy wszystko, żeby nie zgubić tej właśnie grupy. Rozwiązania mogą być bardzo proste. Jeżeli przyjmiemy na początku pracy z naszą klasą, że każdy będzie siedzieć w ławce z każdym, spowodujemy, że wszyscy uczniowie lepiej się poznają. Trudniej jest atakować kogoś, kogo się zna, o kim się już trochę wie, do kogo mówi się po imieniu. Zwracajmy uwagę na budowanie poczucia bezpieczeństwa uczniów od początków ich przygody ze szkołą. W podstawówkach, w pierwszych klasach, często zdarza się tak, że jest nieparzysta liczba dzieci. Chociaż nie rekomenduje się „uławkowienia” maluchów, duża część nauczycieli trzyma się tego schematu. Można go jednak przełamać łącząc stoliki, przy których siądzie większa liczba uczniów. Proste, a jednak szkoda, że sześcioletnia córka mojego przyjaciela w pierwszych dniach szkoły siedziała sama. Otwartość, cierpliwość, zaangażowanie, czas i gotowość do rozwiązywania problemów ze strony nauczyciela, to niezbędne elementy budujące podwaliny relacji z uczniem. Nie ma jednego zbioru metod, dającego gwarancję sukcesu. To, jak będziemy współpracować z naszymi uczniami, zależy w dużej mierze od kompetencji, warsztatu, osobowości nauczyciela i kształtu socjometrycznego klasy. Zawsze jednak zaowocuje autentyczność i zaangażowanie, konsekwencja i sprawiedliwość. Pracujmy na poczuciu wartości i pozytywnym wzmacnianiu. Zaś w sytuacjach, kiedy nie ma już miejsca na czekanie i monitorowanie sytuacji, bo trzeba wyciągnąć konsekwencje i działać, nauczyciel musi wykazać bezkompromisowość i siłę w zdecydowanych reakcjach pokazujących uczniom brak miejsca na przemoc w klasie czy szkole. W sytuacjach trudnych nawet największy buntownik będzie szukać wsparcia osoby dorosłej. Dajmy mu więc szansę, żeby to wsparcie znalazł.

Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *