To nie szkoła w Skandynawii. To podstawówka w Binczarowej
Dzieci mają lekcje w kuchni, bo przy herbacie lepiej im się uczy. W stolarni wbijają gwoździe. W klasach mają fotele i dywany. To nie prywatna szkoła ze skandynawskimi ambicjami. To państwowa, wiejska podstawówka. Dyrektorka i dyrektor szkoły opowiadają o tym, jak udało im się stworzyć szkołę, którą się kocha.