Jedni pisali – „kurator powinien namawiać nauczycieli do tego, żeby wymagali, a nie przekładali klasówki”, drudzy stawali w obronie prawa uczniów do wypoczynku, który – jak argumentowali – nie powinien być przerywany przygotowaniami do sprawdzianów. Muszę powiedzieć otwarcie, że trudno mi zająć stanowisko w tym sporze. A jakie jest Państwa zdanie na ten temat? Kto ma rację?
Szczególnie ciekawy jestem zdania na ten temat Wojciecha Turewicza, który poświęcił tekst zagadnieniu dla mnie nowemu, a mianowicie timingowi. Autor przekonuje w artykule, że wyczucie odpowiedniego momentu wydaje się czymś bezcennym, decyduje o powodzeniu naszych zamiarów. Moją uwagę szczególnie przykuł fragment poświęcony różnicy między coach a nauczycielem. Coach dopiero wtedy udziela informacji zwrotnej osobie, z którą współpracuje, jeśli widzi odpowiednie do tego warunki. Bierze pod uwagę nie tylko obiektywne racje, ale także odpowiedni moment. Czasem więc warto poczekać, odpowiednio wprowadzić w problem, bo bez timingu nie ma skuteczności.
Kolejną porcję porad i inspiracji oferuje we wtorek znana Państwu autorka Krystyna Budzianowska, która tym razem podpowie, jak zorganizować godzinę z wychowawcą tak, by rzeczywiście mogła przynieść pożytek uczniom. Sam ze szkolnej ławy pamiętam, że tzw. godziny wychowawcze zwykle upływały na nieskutecznych, moralizujących pogadankach i dokonywaniu całej pracy wychowawcy związanej z usprawiedliwianiem godzin i innymi podobnymi formalnymi sprawami. Dziś sam jestem wychowawcą i wiem, że bardzo trudno zrealizować przygotowany temat, kształcić kompetencje społeczne i komunikacyjne, kiedy gonią sprawy formalne i organizacyjne. Przekonuje mnie Krystyna Budzianowska, kiedy zwraca uwagę na pilną potrzebę doskonalenia u uczniów kompetencji społecznych. Może więc problem należy rozwiązać instytucjonalnie. Jedną godzinę przeznaczyć na sprawy organizacyjne i nie nazywać jej lekcją, a do przepisów wprowadzić jedną godzinę tygodniowo treningu tzw. umiejętności miękkich, tak bardzo w dzisiejszym świecie potrzebnych. A co państwo na ten temat sądzą?
W środę zostajemy w kręgu spraw wychowawczych. Anna Polak podpowie nauczycielom świetlicowym, jak doskonalić własne kompetencje, jakie wartości prezentować. Tekst Anny poza walorem informacyjnym i poradnikowym ma charakter apelu. Autorka sama pracując w świetlicy wie, że często osoby zatrudnione w tym miejscu traktowane są jak „pracownicy drugiej kategorii”. Pod wpływem tej lektury obiecuję publicznie, że nigdy już nie użyję słowa „świetliczanka”, gdyż podszyte jest ono pewną, nieświadomą deprecjacją, otóż żadnych „świetliczanek” nie ma, są nauczyciele!
Jak zwykle w czwartek podejmujemy problemy zagraniczne. Tym razem zajrzymy nie do Szwajcarii, czy Australii, a znacznie bliżej, do Kaliningradu. Czytając artykuł naszej rosyjskiej korespondentki Wiktorii Kosakowskiej, uświadomiłem sobie, że zwykle szukamy wzorców na Zachodzie, może czasem warto zapytać, a jak problemy szkolne rozwiązuje się w Rosji. Z nadzieją czekam na tekst omawiający dobre praktyki u naszych wschodnich sąsiadów, bo nie wątpię, że od nich także możemy się czegoś nauczyć.
Tydzień zamykamy tekstem o uprawnieniach nauczyciela w stan nieczynny, jednocześnie przypominając, że macie Państwo możliwość zdawania pytań naszym ekspertom, do czego serdecznie zachęcam.