Styczeń w szkole to czas na podsumowanie naszych półrocznych przedsięwzięć. Przygotowujemy zestawienia, analizujemy efekty uzyskane przez naszych uczniów. Wielokrotnie zastanawiamy się, co i jak możemy poprawić, zamienić, aby nasz Jaś czy Marysia osiągali wyniki wyższe, na miarę swoich możliwości.
Za braki w uczniowskich osiągnięciach odpowiadają , wg rodziców-nauczyciele, wg nauczycieli – rodzice. W szkolnej tradycji jeszcze dość często można dostrzec swoiste przerzucanie odpowiedzialności w tym obszarze.
Może więc warto, realizując przy okazji wymaganie MEN „rodzice są partnerami szkoły”, wyjść naprzeciw i zastanowić się, jak zachęcić i zmobilizować rodziców, by stali się i czuli, że są współodpowiedzialni za efekty uczenia się swoich dzieci. Zadaniem nas, nauczycieli jest taka organizacja pracy ,aby uczniowie mieli warunki do uczenia się na lekcji. Powinniśmy zadbać o odpowiedni dobór metod i form pracy rozwijających kreatywne uczenie się w szkole. Zadaniem rodziców jest zadbanie, by dziecko utrwaliło zdobyte w szkole wiadomości, wykorzystywało informację zwrotną udzielaną przez nauczycieli .
Z perspektywy rodzica wiem, jak ważna jest postawa nauczyciela w kontaktach rodziców ze szkołą. Byłam na wielu szkolnych zebraniach, monitorując uczenie się mojej wspanialej, aktywnej trójki ,obecnie wykształconych ,dorosłych już dzieci. Często za wzór stawiam sobie odbyte rozmowy z nauczycielkami liceum, bardzo życzliwe, przyjazne. Jeśli pojawiał się problem ( drobny na szczęście), to najpierw słyszałam wiele pochwał i pozytywnych spostrzeżeń. W tak budowanej przez nauczyciela atmosferze wzajemnego zaufania, szacunku, łatwiej było prowadzić dialog, szukać wspólnie najlepszych rozwiązań.
Jeśli na wejście rodzic będzie słyszał same negatywne informacje, typu : „znowu się nie uczy, przeszkadza, biega, proszę coś z tym zrobić… ect.”, to nie będzie czuł się w szkole bezpiecznie i niechętnie przyjdzie do nas po raz kolejny.
Co zatem możemy zrobić, co zmienić, aby rodzice nie tylko chętniej do szkoły przychodzili w celach informacyjnych ale tez mieli poczucie sprawstwa i współodpowiedzialności za to, jaka jest nasza szkoła, jak rozwijają się w niej uczniowie?
Zanim zechcemy zmieniać rodziców, spróbujmy zmienić nasze nastawienia. Każdą zmianę zaczynajmy od siebie. Zainicjujmy współpracę z rodzicami. Ważna umiejętność, jaką powinniśmy u sobie wypracować, to umiejętność słuchania (jakże trudna dla nas, nauczycieli). Pozwólmy rodzicom przedstawić ich punkt widzenia , dajmy czas na emocje, które mogą się pojawić. Warto pamiętać, że rodzic przychodząc do szkoły chce za wszelką cenę bronić swojego dziecka. Czy nie jest to właśnie rola rodziców , ich zadanie? Po chwili emocji przyjdzie czas na rozmowę, podczas której nauczyciel powinien opierać się na faktach a nie ewentualnych przypuszczeniach. W czasie rozmowy warto szukać i ustalać wspólne rozwiązania ,ale też sposoby monitorowania , na ile będą one efektywne i satysfakcjonujące dla rozmówców.
Szkoła otwarta na rodziców, na szukanie rozwiązań mających na celu wspieranie uczniów w ich uczeniu się na lekcji, zapewne znajdzie sposób na wypracowanie postaw współodpowiedzialności .
To one najlepiej służą naszym dzieciom, zarówno w obszarze nauczania jak i wychowania. Zadbajmy o to, by uczniowie wiedzieli czego i po co się uczą. Organizujmy sytuacje sprzyjające efektywnemu uczeniu się na lekcji. Motywujmy rodziców, by monitorowali, czy i w jakim zakresie dziecko utrwala zdobytą na lekcji wiedzę i umiejętności.
Warto zapraszać rodziców na lekcje, stworzyć możliwość zobaczenia, jak nauczyciel pracuje z dziećmi, jaka jest komunikacja między nauczycielem a uczniem.
Godną polecenia formą współpracy są debaty organizowane w szkole lub placówce przy okazji samooceny pracy szkoły, ewaluacji koncepcji pracy, ect. Mamy wówczas okazję, by każda ze stron wyraziła swój punkt widzenia na dane zagadnienie , na pracę szkoły w wybranym obszarze. Debaty stwarzają okazję , by poczuć , że wszystkie grupy społeczności szkolnej mogą mieć siłę sprawczą, że możemy dyskutować , ustalać wspólne rozwiązania, planować. Wszak mamy wspólny cel: dobro naszych uczniów.
A może wspólny próbny sprawdzian z rodzicami? Szkoła ma obowiązek zapoznać rodziców i uczniów przed sprawdzianem OKE z jego procedurą. Organizując próbny sprawdzian, w którym biorą udział uczniowie i ich rodzice, zrealizujemy wskazane zadanie ,ale tez pozwolimy rodzicom zapoznać się z arkuszem, obserwować zmagania swoich dzieci podczas rozwiązywania zadań. Efektywna w tym przypadku jest też analiza wyników, którą można przeprowadzić na zasadzie „pracy z materiałem wzorcowym”.
W obecnym zabieganym świecie, często trudno rodzicom sprostać szkolnym oczekiwaniom w zakresie współpracy. Zebrania, konsultacje, lekcje otwarte, ewaluacje, wycieczki, uroczystości- każda szkoła coraz częściej stara się rozszerzać zakres współpracy. I nawet, jeśli rodzice nie będą gremialnie korzystać ze wszystkich kierowanych do nich ofert ,to już sam fakt stwarzanych przez szkołę możliwości spowoduje, że będzie ona darzona większym zaufaniem. Życzę tego każdej szkole.