Nauczyciel na każde zawołanie?
Rodzice coraz częściej oczekują, że nauczyciele będą dostępni przez całą dobę, jak stacje benzynowe. Wiadomości w e-dzienniku wysyłane o 22:00, a rano skarga do dyrekcji, bo „nauczyciel nie odpisał w nocy” – to rzeczywistość, z którą mierzą się pedagodzy. Często oczekuje się natychmiastowej reakcji na każde pytanie, nawet jeśli dotyczy ono sprawy, którą uczeń mógł sam wyjaśnić w szkole.
Są też rodzice, którzy przychodzą do szkoły, by rozliczać nauczyciela z każdego kroku. „Dlaczego syn dostał uwagę za przeszkadzanie? Przecież to tylko dziecko!” albo „Proszę więcej go nie poprawiać na lekcji, bo się stresuje„. Niektórzy chcieliby nawet ustalać program nauczania – odrzucają lektury, bo „są nudne” lub żądają usunięcia konkretnego tematu z lekcji, bo „dziecko się tym nie interesuje”. Czytaj dalej: https://mamadu.pl/195020,rodzice-mysla-ze-szkola-to-stacja-benzynowa-nauczyciele-maja-juz-dosc