Świat się zmienia, co do tego nie mamy żadnych wątpliwości. Rzeczywistość, która nas otaczała kilkanaście lub nawet jeszcze kilka lat temu, ma się nijak do tej obecnej. Niesamowity proces globalizacji sprawił, że ludzie krążą po świecie, są mobilni, wyjeżdżają z kraju swojego pochodzenia z różnych przyczyn. Są to powody ekonomiczne, demograficzne, kulturowe, a coraz częściej też polityczne. Wojny, dyskryminacja sprawiają, że niektórzy w pośpiechu opuszczają swoje domy i szukają schronienia w bardziej przyjaznych miejscach. Dużo się mówi o fali uchodźców i jak sądzę, każdy z nas potrafi pochylić się nad losem tych, którzy szukają wsparcia i pomocy. Jako dyrektorzy, nauczyciele, wychowawcy, opiekunowie, a nierzadko i rodzice, musimy zdać sobie sprawę, że być może już niedługo będziemy postawieni przed różnymi wyzwaniami, związanymi z obecnością uczniów cudzoziemskich w polskich szkołach. Nie jest to sytuacja bynajmniej nowa, bo przecież już w wielu placówkach są uczniowie, którzy z dnia na dzień, nie znając języka i zwyczajów, usiedli w szkolnych ławkach. Aby mieć lepszą orientację przyjrzyjmy się – na razie teoretycznie – z jakimi dzieciakami możemy mieć do czynienia.
Wyróżnia się kilka grup obcokrajowców oraz mniejszości narodowych uczestniczących w procesie edukacji:
1) Dzieci uchodźców i osób starających się o status uchodźcy;
2) Dzieci imigrantów o różnym statusie;
3) Dzieci pracowników migrujących z Unii Europejskiej;
4) Dzieci mniejszości narodowych, np. Romowie;
5) Dzieci repatriantów;
6) Dzieci z małżeństw mieszanych;
7) Studenci zagraniczni.
Dla przypomnienia:
Uchodźcy – (w rozumieniu potocznym) osoby, które musiała opuścić teren, na którym mieszkały ze względu na zagrożenie życia, zdrowia, bądź wolności. Zagrożenie to jest najczęściej związane z walkami zbrojnymi, klęskami żywiołowymi, prześladowaniami religijnymi bądź z powodu rasy lub przekonań politycznych.
Imigranci – osoby, które przybyły zza granicy do innego kraju, pragną osiedlić się czasowo lub na stałe, również z powodów politycznych, gospodarczych lub religijnych.
Uczniowie migrujący – to dzieciaki, które wraz z rodzicami coraz swobodniej zmieniającymi pracę na określony czas, stają się uczniami naszych szkół i przedszkoli.
Mniejszości narodowe – specyficzna kategoria uczniów, którzy mają obywatelstwo polskie, jednocześnie mają prawo do nauki języka własnej narodowości.
Trzeba pamiętać, że od 2001 roku wszystkie dzieci w Polsce, niezależnie od obywatelstwa i posiadanego statusu prawnego, mają nie tylko prawo do nauki, ale są również objęte obowiązkiem szkolnym oraz obowiązkiem nauki do18 roku życia.
Z dniem 1 stycznia 2010 roku weszła w życie nowelizacja ustawy wraz z późniejszymi zmianami, która dała możliwość zatrudnienia w szkole asystenta kulturowego – czyli osoby, znającej język i kulturę kraju pochodzenia uczniów – w charakterze pomocy dla nauczyciela oraz osoby ułatwiającej integrację uczniów cudzoziemskich ze społecznością szkolną. Jednak jak wiele szkół z tego skorzystało to pytanie otwarte. Kolejne ułatwienia pozwalają na korzystanie z dodatkowych godzin bezpłatnej nauki języka polskiego, organizowanych przez organ prowadzący szkołę. Poza tym mamy jeszcze do dyspozycji programy zajęć wyrównawczych, które również możemy dedykować dzieciom cudzoziemskim.
Z jednej strony to dużo, bo widać, jak nasze myślenie krąży wokół dziecka cudzoziemskiego w polskiej szkole, z drugiej jednak strony to kropla w morzu potrzeb, jeżeli zastanowimy się, z czym muszą się zmierzyć, zarówno dzieci, jak i ich rodzice na początku czasami zupełnie nowej drogi życia.