Czy czeka cię wypalenie zawodowe. Sprawdź!

Co drugi nauczyciel jest w grupie ryzyka wypalenia zawodowego. Ilu jest już wypalonych? Kiedy się zacząć przejmować? Mamy za sobą dwa miesiące roku szkolnego. to dobry moment, żeby zatrzymać się i zadać sobie jedno pytanie: Czy to jest zwykłe zmęczenie? Czy może stan, który trwa do już od pierwszych dni roku szkolnego?

Christina Maslach, psycholog społeczny, wypalenie zawodowe opisuje jako trójetapowy proces, w którym na początku pojawiają się objawy wyczerpania emocjonalnego, następnie zachowania prowadzące do depersonalizacji klientów (przedmiotowy, bezosobowy charakter relacji z innymi, stanowi swego rodzaju formę samoobrony) i w końcu poczucie braku dokonań osobistych w pracy.

WZ dotyczy ludzi, którzy są dynamiczni, charyzmatyczni, nastawieni na osiąganie celu, oddani pracy, pewni siebie, o zbyt wysokich oczekiwaniach i ambicjach (Freudenberger). Do indywidualnych źródeł wypalenia psycholodzy zaliczają też wysoką reaktywność, nieracjonalne przekonania o roli zawodowej, niepewność i niską samoocenę.

Oczywiście nie tylko cechy osobowościowe mają wpływ na wypalenie zawodowe. Psycholodzy zauważają też interpersonalne źródła wypalenia, związane z wagą problemów rozwiązywanych dla klientów, a także stresujące sytuacje, które przynoszą kontakty z przełożonymi i współpracownikami, takie jak rywalizacja, czy zamierzone lub niezamierzone przyczynianie się pracodawcy do obniżenia poczucia własnej wartości i samoskuteczności pracowników, np.  kwestionowanie kompetencji, czy  blokowanie aktywności twórczej swych  podwładnych.

Czynniki organizacyjne to kolejne źródło WZ. Tu można wymienić: nadmierną biurokratyzację, częste spiętrzenia pracy i presję czasu, sprawiedliwość (podział ważnych zasobów), a także brak poczucia stałości pracy, co w ostatnim czasie bardzo się nasila, nie tylko w naszym zawodzie. Dr S. Retowski ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, na którego wykładzie byłam niedawno w Sopocie, używa pojęcia „niedozatrudnienie“ (moim zdaniem bardzo sugestywny neologizm) na nowe formy zatrudnienia – kontrakty o dzieło oraz coraz bardziej rozpowszechniające się zatrudnienie z przerwami, czyli tylko wtedy, kiedy jest taka potrzeba. Taka sytuacja powoduje odczuwanie niemocy, a najgorsze, że nie bardzo możemy mieć na to wpływ, stwierdza wykładowca.

Jak więc zminimalizować zagrożenie wypaleniem zawodowym?

Tak jak źródła wypalenia analizuje się w zależności od różnych czynników, tak strategie zapobiegania należy planować, nie wyłaczając żadnego z nich, a więc: 

► zmiany w zakresie własnym: wiedza o stresie zawodowym, treningi różnego rodzaju, zdrowy styl życia, utrzymywanie równowagi między pracą a  życiem prywatnym, terapia, a nawet – rozważenie zmiany pracy,

► pracownik / firma: tworzenie grup wsparcia, szkolenia (umiejętności interpersonalnych, zarządzania konfliktem, stresem, czasem, motywowanie siebie i innych, osiąganie celów itp.), właściwe obciążenie pracą,

► firma (audyt stresu organizacyjnego): identyfikacja czynników ryzyka, specyfikacja  stresorów działających na różnych  stanowiskach, poprawa środowiska pracy, ustalenie sprawiedliwych zasad zarządzania, adekwatny system nagród.

I na zakończenie PROCES  WYPALANIA  SIĘ wg psychologów z American Psychology Association, którzy wyróżniają pięć charakterystycznych etapów wypalenia:

► miesiąc miodowy (honeymoon) – to faza, w której jesteśmy zafascynowani pracą, przełożonymi, relacjami w zespole. Rozsadza nas energia, dominuje optymizm i entuzjazm. Nie dostrzegamy żadnych negatywnych aspektów funkcjonowania firmy. A jeśli dochodzą do nas tego rodzaju sygnały, po prostu je lekceważymy.

► przebudzenie (awaking) – okres, kiedy już widzimy, że nasza dotychczasowa ocena pracy rozmijała się z rzeczywistością. A jednak bronimy idealistycznej wizji – korporacji, jej kultury organizacyjnej, atmosfery w zespole. W rezultacie pracujemy coraz więcej. Realizując wciąż nowe projekty, próbujemy odwrócić swoją uwagę od rodzących się wątpliwości.

► szorstkość (brownout) – realizujemy zadania z coraz większym zacięciem, wkładając w to dużo wysiłku. Pojawiają się jednak już pierwsze kłopoty w kontaktach społecznych – z klientami, ze współpracownikami, partnerem, rodziną.

► wypalenie pełnoobjawowe (full scale burnout) – zauważamy już u siebie pełne wyczerpanie fizyczne i psychiczne. Trudno dłużej lekceważyć stany depresyjne oraz poczucie pustki i samotności. Wszystko traci dla nas sens. Chcemy uciec jak najdalej od pracy.

► odradzanie się (phoenix phenomenon) – czas, w którym leczymy rany powstałe w wyniku wypalenia. Wracamy do równowagi psychicznej. Odnajdujemy nowy sens w życiu i w pracy.

Jak widać, na pocieszenie dla tych, którzy obserwują u siebie symptomy WZ, możliwe jest ozdrowienie, oczywiście najlepiej pod kontrolą specjalisty. Do tych, których to jeszcze nie dotyczy, ze względu na długotrwałe negatywne konsekwencje psychologiczne warto by chyba – nieco prowokacyjnie – skierować apel o rozsądną dawkę pasji, jaką decydujemy się z siebie wykrzesać. I nie chodzi tu o zupełny brak zaangażowania, bo bez tego też by się źle pracowało, ale – na co zwracają uwagę psycholodzy – chodzi o te zbyt wysokie oczekiwania i ambicje. Prowokacyjnie przywołajmy słowa Cortazara z „Gry w klasy“: Praca nie hańbi, byle nie nadużywać.

 Bożena Janta

Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *