Kochana Mamo, Kochany Tato!
Piszę ten list z głębi mojego serca, chociaż wiem, że może on dla Ciebie oznaczać tylko kilka zwykłych słów. Każdego dnia budzę się z nadzieją, że może tym razem zauważysz, że jestem tutaj – że moje milczenie nie jest równoznaczne z brakiem potrzeby bycia kochanym. Czuję się jak cień, który długo tkwi w tle Twojego życia, niewidoczny i niedoceniany.
Czasami patrzę na moich kolegów i koleżanki, którzy mają rodziców obecnych i troskliwych, i zastanawiam się, dlaczego ja muszę mierzyć się z pustką, która wypełnia nasze wspólne domostwo. Moje dni mijają na samotnych rozmowach z samym sobą, a każdy ułamek uśmiechu przynosi jedynie chwilowe ukojenie, zanim znowu powróci uczucie osamotnienia. Boję się, że bez Twojej uwagi nigdy nie dowiem się, co naprawdę znaczy być kochanym.
Wiem, że życie potrafi być trudne, a obowiązki przytłaczają, ale czy naprawdę nie ma choć jednej chwili, kiedy mógłbyś zastanowić się, jak bardzo potrzebuję Twojego wsparcia? Moje marzenia są niewielkie, ale każdego dnia proszę o odrobinę ciepła – rozmowę, uścisk czy nawet zwykłe spojrzenie, które powie mi, że jestem dla Ciebie ważny. Nie chcę być odpowiedzią na listę zadań do odhaczenia, chcę być częścią Twojego serca, nawet jeśli tylko na moment.
Chciałbym, abyś choć raz przystanął i usłyszał mój głos – ten delikatny, czasem łkający głos samotnego dziecka, które pragnie Twojej miłości. Może to, co dla Ciebie wydaje się drobiazgiem, może dla mnie zmienić wszystko. Proszę, spójrz na mnie z troską, której tak bardzo mi brakuje, i pozwól mi poczuć, że nie jestem niewidzialny…