Wcześniejszą część artykułu znajdą Państwo tutaj.
3. Narzucanie rozwiązania
Popularność narzucania rozwiązania jako metody radzenia sobie z konfliktem w szkole wynika przede wszystkim z chęci skrócenia drogi dojścia do porozumienia. Dotyczy to głównie sporów w ramach struktury hierarchicznej, a przede wszystkim relacji nauczyciel – uczeń. Po tę metodę bardzo często sięga także nauczyciel, który angażuje się w rozwiązanie konfliktu między uczniami.
W takiej sytuacji osobie dorosłej, zwierzchnikowi, wydaje się, że wie, co trzeba zrobić, aby przywrócić spokój i równowagę, i w wielu przypadkach rzeczywiście tak może być. Tyle tylko, że narzucone rozwiązanie nie jest tym, z którym utożsamiają się skonfliktowane strony. Zatem nie będą przykładać się do wcielania w życie narzuconych postanowień, chyba że ze strachu przed nauczycielem i konsekwencjami nieposłuszeństwa. Osiągnięte w ten sposób pozorne porozumienie może być bardzo nietrwałe (zwłaszcza jeśli strony nie przepracowały tego, co się między nimi wydarzyło), a konflikt przenieść się poza mury szkoły, tam, gdzie nie sięga władza dyrektora, pedagoga szkolnego czy wychowawcy.
Dodatkowo narzucanie rozwiązania przez osobą trzecią nie uczy młodych ludzi brania odpowiedzialności za siebie w takiej sytuacji, ponieważ ktoś robi to za nich. Zwykle będzie odebrane jedynie jako kara, zwłaszcza jeśli uczeń obarcza winą drugą stronę, a to w dalszej perspektywie może jeszcze wzmocnić konflikt.
4. Odwlekanie w czasie
Odwlekanie w czasie konieczności zmierzenia się z konfliktem, podobnie jak ignorowanie, wiąże się często ze strategią unikania. Naraża strony na eskalację konfliktu, wciągnięcie w niego dodatkowych osób, zwiększa stres wywołany zakłóceniem w relacji, sprawia, że trudniej jest osiągnąć porozumienie z powodu narastającej niechęci. Jeśli nauczyciel odsuwa w czasie zajęcie się konfliktem między uczniami, oni mogą pomyśleć, że nie zależy mu na nich, że go nie obchodzą. Podobne odczucia mogą pojawić się w rodzicach tych dzieci. W takiej sytuacji mimo woli także nauczyciel może stać się stroną w konflikcie.
Nie oznacza to jednak, że zawsze należy się spieszyć. Umiejętność radzenia sobie z konfliktem opiera się między innymi na zdolności właściwej oceny sytuacji i poziomu emocji uczestników, które mogą utrudnić, a nawet uniemożliwić zbliżenie się do porozumienia. Czas może być potrzebny, aby strony wyciszyły się, przemyślały sytuację, oszacowały potencjalne korzyści i straty wynikające z brnięcia w konflikt, a tym samym stały się bardziej podatne do ustępstw i współpracy w imię zgody.
5. Separacja skonfliktowanych stron
Sięgnięcie po separację jako sposób poradzenia sobie z konfliktem, wydaje się być strategią ekstremalna, zarezerwowaną dla szczególnie trudnych przypadków, niemożliwych do rozwiązania. Trudno ją bowiem nazwać rozwiązaniem konfliktu. Jest to raczej sposób na odebranie przestrzeni konfliktowi, ponieważ separacja sama w sobie nie usuwa przyczyny niezgody, nie dotyka przedmiotu konfliktu i nie naprawia relacji, a zatem nie ma pozytywnego wpływu na rozwiązanie problemu, a jedynie ogranicza jego skutki. Może być etapem innej procedury, służącą ostudzeniu emocji.