Po motywację do dyrektora?

Praca z dziećmi i młodzieżą wiąże się z nieprzewidywalnością i natłokiem emocji. Ważna jest rola dyrektora, który będzie potrafił stale rozbudzać motywację u swoich pracowników.

Kierownik, dowódca, przywódca – kim właściwie jest dyrektor szkoły? Zapewne jest to osoba ważna. Ważna, ponieważ ma prawo zarządzać zespołem, rozdysponowywać środkami, reprezentować szkołę i składać podpisy. Zajmuje się ustawami, uchwałami, wprowadza procedury i nakłada obowiązki.

Nie zapominajmy jednak, że nawet tak kluczowa jednostka jak dyrektor niewiele zdziałałaby bez swoich pracowników – posunę się do stwierdzenia, że nie zdziałałaby nic, ponieważ szkoła przestałaby funkcjonować.

 Pracownicy szkoły to nauczyciele oraz osoby obsługi i administracji, aby dobrze wykonywali powierzone im zadania i obowiązki należy nimi odpowiednio pokierować, a co najważniejsze nieustannie motywować ich do działania.

Dyrektor z punktu widzenia pracownika to nawet mentor, osoba, od której oczekuje się znalezienia wyjścia z każdej sytuacji, pomysłu na każdą okoliczność czy też porady jak działać lepiej. Dyrektor powinien być osobą bezstronną, oczytaną, gotową na problemy mogące pojawić się w zespole i osobą, która potrafi tak zarządzać ludźmi, aby nie czuli się wykorzystywani ani zasypywani dodatkowymi obowiązkami. Dobry dyrektor to osoba, która przekazuje dyspozycje w taki sposób, aby pracownik je dostający poczuł, że zrobi to najlepiej ze wszystkich.

Praca z dziećmi i młodzieżą wiąże się z nieprzewidywalnością i natłokiem całej gamy emocji każdego dnia. Uważam, że osoby pracujące w szkołach, przedszkolach czy wykładające na uczelniach powinny być do tego stworzone. Nauczyciele są do zawodu powołani mniej lub bardziej, jeżeli jednak są to osoby, które poszły na studia o tym kierunku, aby poświęcić swoje życie zawodowe na doskonalenie innych i chociaż raz pojawiła się w ich głowie myśl „to jest to co chcę robić w życiu” to osoby zwykle na początku mocno zmotywowane do pracy, do uczenia, do dawania przykładu, do spełniania swojej „misji”. Niestety jest to jednocześnie zawód mocno narażony na wypalenie i tym ważniejsza tutaj rola dyrektora, który będzie potrafił stale rozbudzać motywację u swoich pracowników. Kto w takim razie motywuje dyrektora? Chyba najbardziej efekty jego pracy, które widzi na co dzień.

Motywowanie jest procesem niezwykle złożonym, nic nie pomoże mówienie „musisz wziąć się w garść” „poradzisz sobie”. Ważne jest ustalenie pewnej hierarchii myślenia i określenie jakie drogi można wykorzystać, aby proces motywowania był skuteczny, ale żeby osoba motywowana odbierała ten proces na tyle naturalnie żeby nie czuła się motywowana.

Należy pamiętać, że kiedy pracujemy z innymi ludźmi, sami przez ten cały czas jesteśmy człowiekiem. Przypomnijmy sobie własne doświadczenia i pamiętajmy, czego sami oczekiwaliśmy. Stając się dyrektorem trzeba pamiętać, że swoich pracowników należy traktować jak ludzi. 

Motywowanie jest na tyle indywidualną sprawą, że nie można wyłonić jednego schematu dla wszystkich osób. Każdego motywuje inna rzecz, na jednych ludzi aktywująco działa pochwała na innych krytyka, aczkolwiek konstruktywna. Najważniejszy jest chyba element zaskoczenia, który pozwoli myśleć osobie motywowanej, że za każdym razem ta motywacja ma tak samo silny skutek. Co ważne, należy podkreślać szczegóły, nie tylko: „dobrze, źle”. Chodzi o to, aby podkreślić element, który skłonił nas do wydania opinii.

Z dorosłymi jest tak samo jak z dziećmi, po prostu zwracamy uwagę na inne możliwości. Kiedy już wiemy w czym dana osoba jest dobra możemy wskazywać do czego może swoje umiejętności i predyspozycje wykorzystać. Jeśli pani X pięknie maluje to może zgodzi się poprowadzić kronikę szkoły podkreślając przy tym jak dobrze się w tym zadaniu sprawdzi. Co ciekawe buduje to jednocześnie poczucie własnej wartości i podnosi poziom samooceny. W procesie motywowania chodzi o każdy aspekt stworzenia odpowiedniego klimatu, nie potrzeba wielkich słów i materiałów, chodzi o to, aby małymi kroczkami rozbudzać w ludziach chęć do działania.

Pamiętajmy, że zawsze oceniamy działanie a nie człowieka. Nigdy nie mówmy „Ale jesteś niestaranny/a lub niezorganizowany/a”, zawsze oceniajmy czynność np. „Tym razem twoja praca była niestaranna, wiem, że jeżeli poświęcisz na to odpowiednią ilość czasu osiągniesz zdumiewający efekt”. Pamiętajmy, że kiedy rozmawiamy z pracownikami to tak samo jak niegdyś pierwszy raz rozmawialiśmy z rodzicami wychowanków. Zawsze staramy się znaleźć możliwie dużo mocnych stron, a na końcu wskazujemy nad czym należy popracować lub naprzemiennie przekazujemy atuty z drobnymi wskazówkami. 

Joanna Grabowska – uczestniczka Kursu Kwalifikacyjnego Zarządzanie Oświatą organizowanego przez Niepubliczną Placówkę Doskonalenia Nauczycieli Instytut Kształcenia Eko-Tur

Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *