Codzienna praca w szkole, liczne obowiązki związane z pracą dydaktyczno-wychowawczą, rozbudowana wymuszona sprawozdawczość wielokierunkowych działań nauczyciela powoduje, iż coraz mniej czasu pozostaje nam na refleksję wykraczającą poza obszar własnych obowiązków.
Zastanawiając się nad rolą dyrektora szkoły, spoglądam na leżącą na biurku niewielką książkę, którą niedawno przedstawiłam swoim wychowankom na jednej z godzin wychowawczych – „Kto zabrał mój ser?” Spencera Johnsona. Dla wielu jest ona inspiracją, jak w sposób świadomy wykorzystywać swoje możliwości odnalezienia drogi do sukcesu, czy to w życiu zawodowym czy prywatnym. Analizując własne doświadczenia w pracy na stanowiskach szeregowych i menadżerskich międzynarodowych korporacji, uświadomiłam sobie, że każda instytucja jest w ciągłym procesie przeobrażeń. Książka ta jeszcze raz przypomniała mi o tym, że zmiany stale nadchodzą. Nie wystarczy jedynie zarządzać organizacją, by wyjść im na spotkanie. Trzeba im umiejętnie przewodzić.
To właśnie przywództwu w zarządzaniu pragnę poświęcić swoje rozważania. Uważam bowiem, że we współczesnych czasach kwestia ta jest nie do przecenienia. Za tło rozważań na temat procesów zarządzania zmianą posłuży mi kontekst oświatowy. Chciałabym podzielić się refleksją o możliwościach przywódczych i kompetencjach dyrektora szkoły w tym zakresie. Przywództwo i zmiany wzajemnie na siebie oddziałują. Zmiany w otoczeniu mają wpływ na przeobrażenia w organizacji. Rolą przywódcy jest skuteczne i sprawne ich przeprowadzanie.
W ciągu kilkunastu lat mojej nauczycielskiej pracy jestem świadkiem i uczestnikiem konfrontacji szkoły z licznymi wyzwaniami przeobrażającego się środowiska. W ostatnich latach w polskiej oświacie wprowadzono wiele rozwiązań, udoskonalających szkolną rzeczywistość. Zmienił się też model ucznia, którego mamy wykształcić. Wprowadzono obowiązkową naukę drugiego języka obcego w gimnazjum, nową podstawę programową kształcenia ogólnego, objęto pięciolatki obowiązkiem edukacji przedszkolnej, obniżono wiek rozpoczynania obowiązku szkolnego. Ponadto wprowadzono możliwość używania elektronicznych dzienników, zalecono obowiązkowy projekt edukacyjny w gimnazjum, zmieniono organizację pomocy psychologiczno-pedagogicznej, jak również wprowadzono ewaluację działań szkoły. Dokonano zmian programowych i organizacyjnych. Dzisiejsza szkoła powinna sprostać wielokulturowości i wielojęzyczności uczniów, a także stosować nowe strategie dydaktyczno-wychowawcze, aby włączać dzieci niepełnosprawne do szkolnictwa masowego.
Moją intencją jest zbliżenie się do rozwiązania problemu – jak przewodzić, by placówka mogła oferować możliwość ciągłego rozwoju. W dobie nowych technologii i gwałtownych przeobrażeń społecznych wymagania stawiane szkole jako instytucji rosną i przekładają się na oczekiwania względem jej pracowników.
Inspiracją do zajęcia się tematem przywództwa w zarządzaniu są moje wieloletnie zainteresowania skutecznym zarządzaniem, potwierdzone ukończonymi niegdyś studiami menadżerskimi zarządzania oraz zarządzania zasobami ludzkimi w organizacji, jak również własne przemyślenia związane z obecną pracą na stanowisku nauczyciela. Fundamentem przywództwa i samego biznesu są ludzie – pracownicy organizacji. Kapitał ludzki jest najcenniejszym dobrem firmy, który świadczy o jej majątku. Mając odpowiedzialny zespół – można stawiać sobie wysokie cele. W dużej mierze zależy to od dobrego przywództwa, nastawionego na rozwój jednostki i jej motywację, aby stawać się coraz doskonalszym i innych czynić lepszymi.
W swojej karierze zawodowej miałam przyjemność poznać wspaniałych dyrektorów – przywódców, odważnych wizjonerów, ale również kreatywnych liderów, chociaż nie byli oni menadżerami. Myśl o nich wszystkich towarzyszyć mi będzie w moich przemyśleniach. Jednocześnie mam w pamięci przywódców zapatrzonych w siebie, przekonanych o własnej nieomylności, zarządzających głównie bazą i projektami, ale nie ludźmi. Myślę, że od wszystkich przywódców można się czegoś nauczyć. Nie ma bowiem liderów idealnych. Doświadczenia w pracy z nimi nie zawsze były satysfakcjonujące. Ale trudne doznania i porażki to czasami najlepsze lekcje, z których wiele pozytywnego możemy odnaleźć do wykorzystania w przyszłości.
Jeśli przywództwo nie wynika z chęci władzy, daje możliwość stworzenia organizacji, w której każdy członek może czuć się przywódcą i współtworzyć szkołę. Będzie ona wtedy nie tylko nadążała za zmieniającą się rzeczywistością, ale także rozpozna sygnały otoczenia i wyprzedzi zmiany. Jednocześnie dostrzeże w nich szanse, by stać się liderem w swoim środowisku.
DMK – uczestnik kursu kwalifikacyjnego Zarządzanie oświatą zorganizowanego przez Instytut Kształcenia Eko-Tur, nauczyciel z kilkunastoletnim stażem pracy w pracy z młodzieżą, ekspert ds. awansu zawodowego nauczycieli, z kilkunastoletnim doświadczeniem biznesowym w pracy w korporacjach na stanowiskach szeregowych i menadżerskich.