Takie będą Rzeczypospolite…

Patriotyzm (łac. patria,-ae = ojczyzna, gr. patriates) – postawa szacunku, umiłowania i oddania własnej ojczyźnie oraz chęć ponoszenia za nią ofiar; pełna gotowość do jej obrony, w każdej chwili. Zastanawiam się, w jaki sposób dzisiaj wyrażamy każdą z cech patriotyzmu.

Patriotyzm (łac. patria,-ae = ojczyzna, gr. patriates) – postawa szacunku, umiłowania i oddania własnej ojczyźnie oraz chęć ponoszenia za nią ofiar; pełna gotowość do jej obrony, w każdej chwili. Charakteryzuje się też przedkładaniem celów ważnych dla ojczyzny nad osobiste, a także gotowością do pracy dla jej dobra i w razie potrzeby poświęcenia dla niej własnego zdrowia lub życia. Patriotyzm to również umiłowanie i pielęgnowanie narodowej tradycji, kultury czy języka. Patriotyzm oparty jest na poczuciu więzi społecznej, wspólnoty kulturowej oraz solidarności z własnym narodami społecznością.

Taką definicję znajdziemy na pierwszej z brzegu stronie internetowej. Zastanawiam się, w jaki sposób dzisiaj wyrażamy każdą z cech patriotyzmu. Nachodzą mnie z tego tytułu różne refleksje, którymi chciałabym się podzielić na łamach Edurady. Mam wrażenie, że patriotyzm staje się w dzisiejszej szkole słowem – etykietą, pustym sloganem, hasłem, na które młodzież reaguje jednakowo, czasem wręcz obojętnie. Tym bardziej, że świat dokoła promuje postawy zupełnie inne, niż te, które znalazłam w definicji.

W szkołach pojawiają się tematy okolicznościowe dotyczące Święta Niepodległości, odbywają się akademie, na których pojawiają się wiersze, pieśni i wiele patosu. Uważam, że dwa, trzy razy do roku są one potrzebne, są naszą spuścizną. Są tym bardziej ważne, że często młodzież nie ma z nimi w domu styczności, a sama raczej nie zajrzy w tomy literatury czy poezji.

Dlaczego tak się dzieje? Smutna prawda jest taka, że nie znajdujemy czasu na to, aby porozmawiać ze swoimi dziećmi na tematy codzienne, a cóż dopiero zająć się analizowaniem wierszy czy pieśni. Często też wydają się one nam, dorosłym nieaktualne i niezrozumiałe. Trudno się więc dziwić, że i młodzież je tak odbiera. Może właśnie dlatego uczniowie tak reagują na akademie – przestoją, przesiedzą, cieszą się, bo ucieka jakaś lekcja. Gdzie w tym wszystkim patriotyzm? Gdzie nauka?

Kiedy zapytałam się o wrażenia z akademii usłyszałam: no tak fajnie; nie było lekcji; nuda; nie słuchałem; właściwie, to nie wiem o co chodzi w tych wierszach; akademia była i już. Pytam też, w jaki sposób oni chcieliby świętować ten dzień. Pierwsze zdanie, które usłyszałam: Proszę Pani, niech będzie weselej, ciekawiej. Po tych rozmowach mam wrażenie, że uczniowie nie chcą być biernymi odbiorcami. Chcą uczestniczyć, przeżywać, zdobywać informacje, poznawać, organizować. Padło wiele pomysłów: od spotkania ze świadkiem historii poprzez happeningi, nocne maratony wideo z filmami patriotycznymi. do pomysłu dnia patriotyzmu z prezentacją poszczególnych regionów naszego kraju.

Uświadomiłam sobie, jak rzadko oddaję młodzieży pole do działania, jak nie doceniłam ich wyobraźni i potencjału. Bardzo ucieszyła mnie konkluzja płynąca od ogółu klasy – Chcemy was, nauczycieli, słuchać. Jesteśmy ciekawi, jak wyglądała wasza młodość, wartości i ideały. Opowiedzcie nam o tym i pozwólcie być ciekawym i zadawać pytania. I jakże prosty morał – wystarczy ich wysłuchać, dać pole do działania i wspomóc.

Młodzież stawia na naukę przez działanie i doświadczanie. A tego w szkołach na szczęście coraz więcej. Czy te same wiersze, treści można podać w inny sposób młodzieży? Można!  Co roku uczestniczę we wspaniałej imprezie, jaką jest Pieszy Rajd Niepodległościowy po Puszczy Kampinoskiej organizowany przez Stowarzyszenie „Między Wisłą a Kampinosem”. Impreza zrzesza kilka szkół i środowisk z różnych miast z okolic Warszawy, ale nie tylko – są obecni uczniowie z Białegostoku i Torunia. Gra terenowa na orientację polega na odszukiwaniu pytań z treściami patriotycznymi, co roku w innej konwencji. Wieczorem odbywa się wręczenie pucharów a następnie koncert, zabawy, rozmowy; jest też do wyboru masa gier planszowych. Jest to wspaniała okazja po poznawania swojego regionu, poznawania siebie, dla nauczycieli okazja do wymiany doświadczeń i rozmów oraz nawiązania współpracy.

Wracając do domu od niechcenia włączam telewizor. Na jednym kanale serial pseudo dokumentalny, na drugim pseudo reality show, a na trzecim w koło reklamy. Przełączam dalej – film, kolejnym punktem programu ma być  absorbujący (nie wiem kogo) odcinkowy show na temat dobierania sobie partnerów. Łapię się za głowę. Jakże straszliwy kontrast z treściami i atmosferą jakiej właśnie doświadczyłam. Skąd się biorą pomysły na te beznadziejne, żałosne produkcje? Wątpię, czy Ci wszyscy, których wspominamy w wielkich momentach naszej historii byliby dumni z jakości wychowania młodzieży przez media. Nachodzi mnie refleksja Jana Zamoyskiego, mająca już 400 lat, a wciąż aktualna: „takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie…” I jestem zadowolona z postawy moich czasem szalonych, nie do końca celujących, ale jednak patriotycznych podopiecznych.

 

Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *