Kreatywne nauczanie – dobry początek

Czy w dzisiejszych czasach nauka w szkole może być postrzegana jako coś atrakcyjnego? Czy istnieje jakiś sposób, by proces kształcenia uczynić przyjemnym?

„Mózg ucznia, to miejsce pracy nauczyciela.” Manfred Spitzer[1]

             Wakacje dobiegają końca i już na samą myśl o powrocie do szkoły wielu uczniów odczuwa przykre przygnębienie. Czy w dzisiejszych czasach nauka w szkole może być postrzegana jako coś atrakcyjnego? Czy istnieje jakiś sposób, by proces kształcenia uczynić przyjemnym? Oczywiście, ale żeby tak się stało musi zaistnieć kilka czynników…

NATURALNE ZDOLNOŚCI MÓZGU DO NAUKI

Funkcjonujący obecnie na świecie model edukacyjny powstał w czasach, gdy nie było możliwości badania procesów uczenia się, stąd jego anachroniczność a w konsekwencji znudzenie nauką u uczniów. Przełom nastąpił ponad dziesięć lat temu dzięki zastosowaniu różnego typu tomografów i skanerów, które pozwalają na zaglądanie do uczącego się mózgu. Naukowcy jednogłośnie ustalili, że jedną z najważniejszych zdolności ludzkiego mózgu jest zdolność uczenia się – i to przez całe życie! Innymi słowy, człowiek został stworzony głównie po to, by mógł się stale rozwijać.

Neurobiologia i neuropsychologia są dziś prężnie rozwijającymi się dziedzinami nauki, dzięki którym my – nauczyciele lepiej rozumiemy sam proces edukacyjny i potrafimy go odpowiednio modelować. Zatem pierwszy wniosek – duch klasy (rozumiany w tym kontekście jako gotowość i naturalna chęć do podjęcia działania) zależy od ducha nauczyciela – to on jest kreatorem atmosfery, która albo sprzyja nauce, albo skutecznie ją blokuje.

NAUCZYCIELU, WAŻNE JAK ZACZYNASZ…

Wyobraź sobie, że oczekujący na ciebie w klasie uczniowie są jak konie wyścigowe ustawione w blokach startowych – czekają tylko na sygnał, by móc z impetem ruszyć do przodu a tymczasem… sygnał się nie pojawia, tzn. owszem, lekcja rozpoczyna się – witasz się z młodzieżą, rozkładasz swoje rzeczy na biurku i przystępujesz do… sprawdzania obecności. A tymczasem mózgi twoich podopiecznych zaczynają się najnormalniej w świecie nudzić – no bo cóż pasjonującego, nowego, zaskakującego pojawia się w odczytywaniu kolejnych nazwisk?

Możesz to zmienić, proponując uczniom tzw. zadania na dobry początek. Przygotuj wcześniej w domu karteczki, na których wypiszesz krótkie zadania do wykonania, np. Sprawdź, co znaczy słowo ‘subkultura’; Opisz, jak sprawdzisz, czy cytryna jest kwaśna, nie smakując jej?  Co, Twoim zdaniem, różni słowa ‘status’ i ‘statut’? Jak policzysz obwód koła? Itd. Ważne, żeby polecenia były zwięzłe i stosunkowo łatwe do wykonania, a przy tym intrygujące. Dzięki temu, mózgi uczniów – zgodnie z własnymi oczekiwaniami – wystartują a Ty spokojnie załatwisz wszelkie formalności związane z prowadzeniem zajęć.  Zatem wniosek numer dwa – bardzo ważny jest początek lekcji, bo od niego zależy dalszy przebieg zajęć. Jeśli lekcja zacznie się „mocnym akcentem”, pojawi się jakieś kluczowe pytanie albo od razu przystąpicie do działań, reszta pójdzie gładko. Jeśli jednak początek zajęć przeciągnie się, sprawy organizacyjne staną się dominantą – lekcja „umrze śmiercią naturalną” już po kilku minutach.

Ciąg dalszy za tydzień!

Anna Kozimor-Cyganik


[1] Spitzer, Manfred, Erfolgreich lernen in Kindergarten und Schule, wykład na DVD, Jokersedition, wyd. przez Bernd Ulrich, Auditirium Netzwerk, 2007.

Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *