Patotreści w Internecie – czym są i jak szkodzą

Niezbędne jest takie zdefiniowanie zamieszczanych w sieci treści, żeby można było przyjąć najbardziej skuteczne i efektywne sposoby oddziaływania na transmisje przekazujące szkodliwe treści.

„Patotreści? A co to takiego?”

„Odpicowana Marta Lankiewicz na obiedzie w najdroższej restauracji w Sopocie cieszy się uwagą paparazzi”; „Marta Lankiewicz jest prawdziwą gwiazdą Internetu (…)Linki jest już tak popularna, że wzięła nawet udział w trzeciej i czwartej edycji FameMMA”; „Rafajtus, wielki powrót z Marlenką na showup!!”; „Świat patostreamerów: DanielMagical” (w programie Uwaga! po Uwadze); SexMasterka w Ugotowanych… Nikogo już dzisiaj nie dziwi popularność patostreamerów. Marzenie o zaistnieniu w przestrzeni publicznej, popularności i czerpaniu z  tego korzyści, stało się realne, dzięki pojawieniu się serwisów internetowych, dających możliwość swobodnego zamieszczania dowolnych treści. Rozwój technologii umożliwił nieskrępowaną komunikację, udostępnianie treści, powszechne nagrywanie i rejestrowanie każdej sfery życia, komentowanie i ocenianie, a wszystko bez większych, w zasadzie,  konsekwencji. Internet, medium z założenia liberalne, egalitarne i łatwe w użyciu, bardzo szybko stało się przekaźnikiem ogromnej ilości wszelkich treści i informacji, napływających w tak ogromnej ilości i szybkim tempie, że niemożliwe stało się bieżące i efektywne ich kontrolowanie.

Funkcjonujące prawo przestało nadążać za szybko zmieniającą się internetową rzeczywistością. Niezbędne zatem okazało się takie zdefiniowanie zamieszczanych w sieci treści, żeby można było przyjąć najbardziej skuteczne i efektywne, z obecnie dostępnych, sposoby oddziaływania na transmisje przekazujące szkodliwe treści, bądź dodatkowo – łamiące prawo. Zjawiskiem wyczerpującym tę definicję jest patostreaming, odnoszący się do transmitowania tzw. streamów (transmisji na żywo), w czasie których prezentowane są zachowania powszechnie uznane za szkodliwe społecznie, zawierające elementy patologii, czy nawet dewiacji. Libacje alkoholowe, przemoc, w tym seksualna, znęcanie się, wulgarny język, substancje psychoaktywne demolowanie pomieszczeń – to standardowe elementy przekazu streamów, trafiającego do szerokiego grona odbiorców, również nieletnich.

Terminem „patotreści” posłużono się po raz pierwszy w 2018 roku, podczas powołanego przez Adama Bodnara „Okrągłego stołu RPO do walki z patotreściami w Internecie”, czyli „wulgarnymi, poniżającymi, pełnymi przemocy fizycznej i słownej treściami, nagrywanymi pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających, z lekceważeniem prawa i zasad współżycia społecznego, które mają demoralizujący przekaz”.

Jak to działa w sieci?

Streamerzy nadają na żywo. Często w zamkniętych grupach na portalach społecznościowych, informują swoich fanów, kiedy będzie następny stream. Nie zapisują transmisji, dzięki czemu łatwiej im uniknąć konsekwencji regulaminowych, czy prawnych. Jednak nawet ci odbiorcy, którzy nie uczestniczą  w transmisjach na żywo, znają steramy poszczególnych autorów, bowiem są one rozpowszechniane przez innych użytkowników sieci, np.: shoterów, w postaci krótkich fragmentów, tzw. shotów. Do popularności patostreamerów przyczyniają się również komentatorzy, używający fragmentów patostreamów do zobrazowania wypowiadanych przez siebie treści. Dużą rolę odgrywa oczywiście Instagram, gdzie można budować swoją popularność oraz wykorzystywać portal do przekazywania fanom konkretnych informacji. Część szkodliwych treści zawieszanych na YouTube blokują odpowiednie algorytmy, zatem streamerzy szukają innych możliwości, jak choćby wykorzystywanie platformy showup.tv.

To wszystko powoduje, że patostreamy mają szeroki zasięg, są oglądane (przynajmniej we fragmentach), komentowane w grupach rówieśniczych.

Ciąg dalszy za tydzień!